0
0

Czaty śmiełowskie Jacek Kaczmarski

Lyrics and guitar chords

  • Guitar chords Winnetou
    6 favorites
Wiele dworków, majątków,                C
Ogrodowych zakątków                     E7
Wielkopolskie hołubią równiny;          F C
Ale rzec się ośmielę,                   Dm B0
Że przełożysz niewiele                  E Am
Nad uroki śmiełowskiej dziedziny.       Dm E7 Am

Gdzie dygoce Jarocin                    F
Od rockowych wypocin,                   C
Żerków w dawnej świetności się chowa –  E F (A7)
Czy się zmierzcha, czy dnieje –         Dm
Śmiełów śmiało jaśnieje                 Am
Jak stracona w murawie podkowa.         G C

Gdzie ten koń, co ją stracił?           Fm
Gdzie ziemianie bogaci,                 C
Gdzie masońskie fartuszki i młotki?     Am E
Kustosz z żoną kustoszką                F
Namyślają się gorzko,                   C
Skąd na remont pałacu wziąć środki.     Dm E7 Am

O, nie tak było drzewiej!
A jak było - nikt nie wie,
Bo nie wszystkie się jawią sekrety,
Kiedy chodzi o miłość,
Polityczną zawiłość
I poetę pod wpływem kobiety.

Tu wieszcz Adam dni szereg
Spędził w piekle rozterek;
Czy powstańcze zasilić ma jatki,
Czy - gdy żądza się perli
W romantycznej scenerii –
Wybrać raczej ramiona mężatki.

Tam reduty, potyczki,
Bem, Prądzyński, Chłopicki,
Tam krwiożercze Moskali są rzesze;
Ona tu, niedaleczko,
Ot, przejażdżka nad rzeczką –
Serce, drżyj! W Budziszewku włos czesze.

A spod grzywki niesfornej
Zerka oczko przekorne,
Kuszą wargi czerwieńsze od wina;
Jeszcze niżej – o nieba!
Wszystko jest, co potrzeba,
A do tego i mąż – poczciwina.

Trudny wybór. Nie dla niej;
Legło w gruzach powstanie
I legł wieszcz – pod najsłodszym z ciężarów.
A wyrzuty sumienia
W patriotycznych skrył pieniach,
Za co wdzięczny do dziś jest mu naród.

Wiele jeszcze przed wieszczem
I uniesień, i nieszczęść:
Szlak do Turcji przez Prusy i Francję;
Wieszczył, grzeszył i święcił,
Lecz zachował w pamięci
Biały Śmiełów, srebrzystą Konstancję.

Ach, i ja tu uciekłem,
Gdy utarczki przewlekłe
Obalały gabinet Pawlaka,
By nie Sejm mieć za oknem,
Ale łąki podmokłe,
Lip gałęzie w jemiołach i ptakach.

Tam skandale i grandy,
Tam odchodzi Falandysz,
Tam Namiestnik swój geniusz tłumaczy –
Tu najwyżej doleci
Z pegeeru naprzeciw
Woń gnojówki lub tęskny zew klaczy.

Łotr – kto skrył się w Śmiełowie,
Gdy wichury dziejowe
Rozszarpują ojczyznę na łokcie!
Kto ucieka od strapień
Tu, gdzie nocą w drzwi drapie
Wiatr gałęzią – kochanki paznokciem…

Lecz jak gromić Adama,
Gdy rozterka ta sama
Zamiast w walce – wyżywa się w piosnkach?
Więc sumienie najszczersze
Dyktowało mi wiersze,
Których temat: „Pochwała łotrostwa”     G C (A7)

Więc sumienie najszczersze              Dm
Dyktowało mi wiersze,                   Am
Których temat: „Pochwała łotrostwa”     Dm E7 Am


Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 1 vote
contributions:
Winnetou
Winnetou
anonim