0
0

Ballada o powitaniu Jacek Kaczmarski

Lyrics and guitar chords

  • Guitar chords Novice
    14 favorites
Dzień jAmasny, chociaż mroźny, słEońce świeci z góry
NiEebo błękitne, żadnej nAmie ma na nim chmurEy
DAmumnie wisi nad portEalem jakiejś bramy
NEapis biało-czerwony: "SAmerdecznie witamy!"

StCaliśmy rzędem równym wzdGłuż głównej ulicy
G7Uczniowie, matki, żony, ciCecie, robotnAmicE7
SzpAmaler milicji sprawnie nEas zorganizował
BEy nie wystawała czyjaś rAmęka albo głowa

Tam, gdzie ja stałem i machałem spontanicznie
Stały dwa przedszkolaki wyglądając ślicznie
One miały zrobić gościom stop nieprzewidziane
Bo nieprzewidziane było też przygotowane!

Po trzech godzinach z dala usłyszałem wrzawę
Podniosłem chorągiewkę, zamachałem z wprawą!
Temperatura wzrosła, podniecenie także
Każdy się pcha do przodu, palcem w oku babrze!

Lecz to dopiero pilot, pięciu milicjantów
Dwudziestu tajnych panów (ot, w razie awantur)
Potem samochód jeden, drugi, potem trzeci
Potem wojskowy gazik z prasą, radiem leci

Lecą do góry czapki, to już nie przelewki
Witają gościa papierowe chorągiewki!
Dojrzałem kołnierz, ucho i brew kędzierzawą
Błyszczący hełm, lecz to już chyba ktoś z obstawy

Z dziećmi nic nie wyszło - jedno się speszyło
Drugie swą kokardkę czerwoną zgubiło
Więc, nim znaleziono coś zamiast kokardki
Gościa porwał dalej prąd wydarzeń wartki

Jednej minuty nawet wszystko to nie trwało
Co było - przeszło, znikło, z wiatrem uleciało
Tłum się miesza, kręci, tłumem być przestaje
Na opustoszałym placu milicjant zostaje

Wieczór zapada szybko, koniec mojej śpiewki
Walają się po ziemi papierowe chorągiewki
Pół smętnie, a pół śmiesznie zwisa z jakiejś bramy
Napis biało-czerwony: "Serdecznie witamy!"

Rate this interpretation
Rating of readers: Weak+ 2 votes
contributions:
jastrzef
jastrzef
anonim