Axolotl Jacek Kaczmarski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Tak, mam coś w sobie z Cortazara,
Coś z niemowlęcia, coś ze starca,
Mleczną biel tkanki, krwi amarant,
Ot - pół człowieka, pół - padalca.

W jednej istocie larwa, mumia,
Mieszkaniec głębin, badacz mielizn,
Którego głowę łysą, dumną
Wieńczy pióropusz krwistych skrzeli.

Aztecki - ptasi i jaszczurzy,
Trochę nikczemny, trochę święty,
Jak lud, o którym świadczą gruzy
Piramid dżunglą porośniętych.

Żre was ciekawość i odraza:
- Taki człowieczy, choć nieduży,
Nijaki, jak na okaz płaza...
- Wszyscyśmy płazy w gwiazd kałuży.

Krok w tył w gonitwie ewolucji
Znaczonej ślepym wszak wysiłkiem -
Zamiast się dręczyć bytem ludzkim
Wpełzłem w odmętów łono chyłkiem.

Tu - Kontemplator Prądów, Sternik
(kompas od nosa do ogona) -
Jestem w zasadzie wszystkożerny,
Nieskłonny wskutek postu skonać.

Bez końca umiem trwać w bezruchu
Wsparty łapkami na otchłaniach
Podobny do mitycznych duchów,
Bez których niewart sen - posłania.

Karmi mnie Wielki Akwarysta,
Który wszelaką ma padlinę,
Otacza mnie tęczowy kryształ...
I nie wiem tylko - czemu ginę.




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim