Marynarze Łodzi Jacek Bieleński

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
żyła pulsuje dziób fale pruje
na pokładzie już od dawna zalegała mgła
dobrze się marynarz w marynarce czuje
kiedy marynarka zaciągnąć się da

maszyny drżące kominy wyjące
w gruzy rozjebało całą bawełnianą łódź
w barach są już tylko miejsca dla stojących
zobaczyłeś marynarkę tu kotwicę rzuć

jak się marynarzom marynarki jarzą
każdy przecież jakiś port na oku chyba ma
dookoła burza świt już się wynurza
ma się na to marynarzu nie zostaniesz sam

dobrze jest i ma być dobrze dalej
tak szczerze mówiąc to mnie to wali
mieszkasz tu ja też i się nie chwalę
może miałem być gdzie indziej ale

znów wypływa weekendowa
łódź pod stopami pokład drży
tu marynarka jest gotowa
by w niej konkretny marynarz pił

marynarze łodzi przecież o to chodzi
żeby to wytrzymać w dyby trzeba dymać
dużo trzeba walić ale się nie chwalić
za baniaki

zacumowały barki na pietrynie
kanionem płynie łódzki tłum
jakiś chłopak opowiada coś dziewczynie
ona słucha jak muzyki chodź on nie zna nut

jak się marynarzom marynarki jarzą
każdy przecież jakiś port na oku chyba ma
dookoła burza świt już się wynurza
ma się na to marynarzu nie zostaniesz sam

znów wypływa weekendowa
łódź pod stopami pokład drży
tu marynarka jest gotowa
by w niej konkretny marynarz pił

marynarze łodzi przecież o to chodzi
żeby to wytrzymać w dyby trzeba dymać
dużo trzeba walić ale się nie chwalić
za baniaki




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim