Dźwignij się, Grenado Izabela Trojanowska
Lyrics
Gdy zmrok zapada, kruki kraczą,
A pod murami warta krąży
I kat i hycel się łajdaczą,
A lud sterany smutek drąży.
Bo to zaraza ludzi podli
I nie ma mocnych - każdy klęczy.
Tam przed ołtarzem lud się modli,
A nieszczęśliwy w rogu jęczy.
Dźwignij się, Grenado!
Zaraza w lęku tkwi!
Los się da przekupić,
Gdy tylko starczy sił!
Gdy już eskulap nie podoła,
Padają martwi tak jak muchy.
U drzwi lichwiarzy tłum kołacze.
Zda się, że nie ma już otuchy.
Więc obudź ze snu się nareszcie,
Pokonaj lęk, co Cię tak dręczy.
Gdy słońce schowa się za chmury,
Zaraza najmocniejszych zmęczy...
Dźwignij się, Grenado!
Zaraza w lęku tkwi!
Los się da przekupić,
Gdy tylko starczy sił!
A pod murami warta krąży
I kat i hycel się łajdaczą,
A lud sterany smutek drąży.
Bo to zaraza ludzi podli
I nie ma mocnych - każdy klęczy.
Tam przed ołtarzem lud się modli,
A nieszczęśliwy w rogu jęczy.
Dźwignij się, Grenado!
Zaraza w lęku tkwi!
Los się da przekupić,
Gdy tylko starczy sił!
Gdy już eskulap nie podoła,
Padają martwi tak jak muchy.
U drzwi lichwiarzy tłum kołacze.
Zda się, że nie ma już otuchy.
Więc obudź ze snu się nareszcie,
Pokonaj lęk, co Cię tak dręczy.
Gdy słońce schowa się za chmury,
Zaraza najmocniejszych zmęczy...
Dźwignij się, Grenado!
Zaraza w lęku tkwi!
Los się da przekupić,
Gdy tylko starczy sił!