Córka mamy się słuchała Iwona Niedzielska
Lyrics
Nie chodź, panna, za młodego, bo cię szkoda
Szybko będzie do niczego twa uroda
Nie daj się też obmacywać starym capom
Bo cię w tańcu i różańcu wnet obłapią
A jak wyjdziesz za kucharza, to też klęska
Bo cię będzie brał na deser jak ciasteczka
Z aptekarzem też się nie spiesz do małżeństwa
Bo pigułki ci nie dadzą w życiu szczęścia
Córka mamy się słuchała - przebierała, wybierała
Choć samotność dokuczała, córka mamy się słuchała
Córka mamy się słuchała, choć jej tata mówił tak:
Zakochanym nie potrzeba żadnych rad!
Górnik, kotku, wciąż na przodku nam fedruje
Jak po szychcie się umyje, pocałuje
Choć on czarny jak kominiarz po robocie
Chętnie łyknie z nami piwa przy sobocie
Ale lepszy jest marynarz, córuś droga
Bo on miesiącami pływa po stu morzach
I listonosz dobrą partią jest w małżeństwie
Bo do domu ci przyniesie list i pensję
Córka mamy się słuchała - przebierała, wybierała
Choć samotność dokuczała, córka mamy się słuchała
Córka mamy się słuchała, choć jej tata mówił tak:
Zakochanym nie potrzeba żadnych rad!
Wiele latek zmarnowała na szukaniu
Wiele nocek przemarzyła o kochaniu
Bo co chłopca sobie w końcu upatrzyła
To mamuśka zaraz łatkę mu przyszyła
Więc się wreszcie zbuntowała, miała dosyć
I do domu nie wróciła którejś nocy
Ale wszystko wybaczyła jej mamusia
Bo jej chłopak, tak jak ona, mamy słuchał
[3x:]
Córka mamy się słuchała - przebierała, wybierała
Choć samotność dokuczała, córka mamy się słuchała
Córka mamy się słuchała, choć jej tata mówił tak:
Zakochanym nie potrzeba żadnych rad!
Szybko będzie do niczego twa uroda
Nie daj się też obmacywać starym capom
Bo cię w tańcu i różańcu wnet obłapią
A jak wyjdziesz za kucharza, to też klęska
Bo cię będzie brał na deser jak ciasteczka
Z aptekarzem też się nie spiesz do małżeństwa
Bo pigułki ci nie dadzą w życiu szczęścia
Córka mamy się słuchała - przebierała, wybierała
Choć samotność dokuczała, córka mamy się słuchała
Córka mamy się słuchała, choć jej tata mówił tak:
Zakochanym nie potrzeba żadnych rad!
Górnik, kotku, wciąż na przodku nam fedruje
Jak po szychcie się umyje, pocałuje
Choć on czarny jak kominiarz po robocie
Chętnie łyknie z nami piwa przy sobocie
Ale lepszy jest marynarz, córuś droga
Bo on miesiącami pływa po stu morzach
I listonosz dobrą partią jest w małżeństwie
Bo do domu ci przyniesie list i pensję
Córka mamy się słuchała - przebierała, wybierała
Choć samotność dokuczała, córka mamy się słuchała
Córka mamy się słuchała, choć jej tata mówił tak:
Zakochanym nie potrzeba żadnych rad!
Wiele latek zmarnowała na szukaniu
Wiele nocek przemarzyła o kochaniu
Bo co chłopca sobie w końcu upatrzyła
To mamuśka zaraz łatkę mu przyszyła
Więc się wreszcie zbuntowała, miała dosyć
I do domu nie wróciła którejś nocy
Ale wszystko wybaczyła jej mamusia
Bo jej chłopak, tak jak ona, mamy słuchał
[3x:]
Córka mamy się słuchała - przebierała, wybierała
Choć samotność dokuczała, córka mamy się słuchała
Córka mamy się słuchała, choć jej tata mówił tak:
Zakochanym nie potrzeba żadnych rad!