Żołnierz i okaryna Irena Santor

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Kiedy żołnierz z werbunku
Szedł na lata wojaczki
Miał karabin na sznurku
I drewniane chodaki

Od dziewczyny zaś dostał
Gdy szedł walczyć za Śląsk
Okarynę maleńką
Niepozorną, niewielką
Na pociechę, na dobry i zły los

W okarynie są dzwonki i skowronki
W okarynie słowików słychać śpiew
W okarynie taneczne słychać kroki
Tłumione przez leśny młody mech

Okarynie wystarczy łąki skrawek
Promień słońca, a czasem leśny gąszcz
Choć z żołnierskim plecakiem
Bywa trochę na bakier
Bo w plecaku trojaka grywa wciąż

W okarynie są dzwonki i skowronki
W okarynie słowików cały rój
Okaryna da przetrwać czas rozłąki
Z nią łatwiej w ostatni ruszyć bój

Kiedy żołnierz po latach
W kraj powrócił rodzinny
Już nie zastał swej chaty
I nie zastał dziewczyny

Tylko stare piosenki
Wolny śpiewał mu Śląsk
Więc wziął żołnierz do ręki
Okarynę maleńką
Na pociechę, na swój żołnierski los




Rate this interpretation
Rating of readers: Terrible 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim