Aż po zmierzch Hubert Zapiór
Lyrics
-
2 favorites
Kiedyś u stóp mi leżał świat
Los robił wszystko na mój znak
Myślałem: Po co mi do szczęścia drugi ktoś
Dziś wiem, że to nie tak
Na zawsze już zostanie ból
Pod powiekami widzę ją
Za łatwo serce pozwoliłem sobie skraść
Skąd siłę brać, no skąd
Ona zawsze będzie obok
Nawet gdy ucieka gdzieś
Trzyma moją duszę
Rani, wzrusza
Dręczy, jak to znieść
Sam w tej wieży z wolna gasnąc
Miotam się jak dziki zwierz
Czy ona zechce tutaj wejść?
I ze mną być, być aż po zmierzch
Dlaczego miłość kusi tak?
Niech precz przepadnie wieczny mrok!
Choć ona tak daleko jest, sam nie wiem gdzie
Chce ścigać ją mój wzrok
Ona zawsze będzie obok
Nawet skryta gdzieś za mgłą
Zawsze siłę daje mi, dzień po dniu
Sekundy liczę z nią
Sam w tej wieży z wolna gasnąc
Miotam się jak dziki zwierz
Czy ona zechce tutaj wejść?
I pośród długiej nocy tej
Już samotności będzie mniej
Byle z nią być aż po zmierzch
Los robił wszystko na mój znak
Myślałem: Po co mi do szczęścia drugi ktoś
Dziś wiem, że to nie tak
Na zawsze już zostanie ból
Pod powiekami widzę ją
Za łatwo serce pozwoliłem sobie skraść
Skąd siłę brać, no skąd
Ona zawsze będzie obok
Nawet gdy ucieka gdzieś
Trzyma moją duszę
Rani, wzrusza
Dręczy, jak to znieść
Sam w tej wieży z wolna gasnąc
Miotam się jak dziki zwierz
Czy ona zechce tutaj wejść?
I ze mną być, być aż po zmierzch
Dlaczego miłość kusi tak?
Niech precz przepadnie wieczny mrok!
Choć ona tak daleko jest, sam nie wiem gdzie
Chce ścigać ją mój wzrok
Ona zawsze będzie obok
Nawet skryta gdzieś za mgłą
Zawsze siłę daje mi, dzień po dniu
Sekundy liczę z nią
Sam w tej wieży z wolna gasnąc
Miotam się jak dziki zwierz
Czy ona zechce tutaj wejść?
I pośród długiej nocy tej
Już samotności będzie mniej
Byle z nią być aż po zmierzch
contributions: