Ja dla pana czasu nie mam Hanna Banaszak
Lyrics
-
1 rating
Pan mi się raczej podoba
Nie mogę powiedzieć, owszem
Jak już nie "Mister Europa"
To pewno "Mister Mazowsze"
W dodatku Pan jest niegłupi
A co do inteligencji
To na niej lubię się skupić
W mężczyźnie chyba najwięcej
Ale co to, to raczej nie
Bo jest taka sprawa, że ja...
Ja dla Pana czasu nie mam
Skąd bym miała brać ten czas
Co ucieka i tak trudno go okiełznać?
I już wyczerpany temat
Nie, nie będzie pary z nas
Chociaż para z nas by może była niezła
Zapisany mam terminarz
Jakby go obsypał mak
Tak, tak, tak jakby go obsypał mak
Nawet żeby pójść do kina
Też mi często czasu brak
Tak, tak, tak, też mi często czasu brak, brak, brak
No trudno, musi Pan zrozumieć
Może inne znajdą czas
Bo ja nie, więc wie Pan w sumie
To nie będzie pary z nas
Nie będzie pary z nas
I noce też mam zajęte
Przeważnie ślęczę do świtu
Myślę to myśli zawzięte
Jestem myślącą kobitą
I sypiać muszę czasami
A czasem to znowu, wie Pan
Przyniesie skądciś salami
I noc mi zarwie ten Szczepan
Szczepan to zresztą jakby nikt
Ot, posiedział, zarwał, znikł, więc...
Ja dla Pana czasu nie mam
Skąd bym miała brać ten czas
Co ucieka i tak trudno go okiełznać?
I już wyczerpany temat
Nie, nie będzie pary z nas
Chociaż para z nas by może była niezła
Zapisany mam terminarz
Jakby go obsypał mak
Tak, tak, tak jakby go obsypał mak
Nawet żeby pójść do kina
Też mi często czasu brak
Tak, tak, tak, też mi często czasu brak, brak, brak
Bo zapełniony mam sowicie
W kalendarzu każdy dzień
Chyba że na całe życie
Pan by chciał się wpisać weń
W kalendarz mój
Na każdą noc, na każdy dzień!
Nie mogę powiedzieć, owszem
Jak już nie "Mister Europa"
To pewno "Mister Mazowsze"
W dodatku Pan jest niegłupi
A co do inteligencji
To na niej lubię się skupić
W mężczyźnie chyba najwięcej
Ale co to, to raczej nie
Bo jest taka sprawa, że ja...
Ja dla Pana czasu nie mam
Skąd bym miała brać ten czas
Co ucieka i tak trudno go okiełznać?
I już wyczerpany temat
Nie, nie będzie pary z nas
Chociaż para z nas by może była niezła
Zapisany mam terminarz
Jakby go obsypał mak
Tak, tak, tak jakby go obsypał mak
Nawet żeby pójść do kina
Też mi często czasu brak
Tak, tak, tak, też mi często czasu brak, brak, brak
No trudno, musi Pan zrozumieć
Może inne znajdą czas
Bo ja nie, więc wie Pan w sumie
To nie będzie pary z nas
Nie będzie pary z nas
I noce też mam zajęte
Przeważnie ślęczę do świtu
Myślę to myśli zawzięte
Jestem myślącą kobitą
I sypiać muszę czasami
A czasem to znowu, wie Pan
Przyniesie skądciś salami
I noc mi zarwie ten Szczepan
Szczepan to zresztą jakby nikt
Ot, posiedział, zarwał, znikł, więc...
Ja dla Pana czasu nie mam
Skąd bym miała brać ten czas
Co ucieka i tak trudno go okiełznać?
I już wyczerpany temat
Nie, nie będzie pary z nas
Chociaż para z nas by może była niezła
Zapisany mam terminarz
Jakby go obsypał mak
Tak, tak, tak jakby go obsypał mak
Nawet żeby pójść do kina
Też mi często czasu brak
Tak, tak, tak, też mi często czasu brak, brak, brak
Bo zapełniony mam sowicie
W kalendarzu każdy dzień
Chyba że na całe życie
Pan by chciał się wpisać weń
W kalendarz mój
Na każdą noc, na każdy dzień!
contributions: