Ada, to nie wypada Hanka Ordonówna

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Wciąż się martwi biedny tatek,
co ma począć nie wie sam...
taki jak ja gagatek, nielada to fram
i po każdej nowej psocie,
gdy go męczy wyczyn mój,
płaczą z nim wszystkie ciocie
i babcia i wuj!

Ada, to nie wypada!
tak być nie może trudna rada
na widok wszystkich Twoich fantastycznych psot,
aż oblewa zimny pot
Ada, to nie wypada!
co rusz to wybryk maskarada
te eskapady dzikie i te figle psie
co ty robisz? zmiłuj się!

Pannie z Twojej sfery
w tym wieku za mąż czas
Ty zaś masz maniery
jak sztubak z młodszych klas!

Ada, to nie wypada!
gdzie wychowanie, gdzie ogłada?
ten kto by Cię małżeństwem uszczęśliwić chciał
po tygodniu wpadnie w szał

Wiem ma rację biedny papa
lecz gdy mnie ogarnie bzik
trudno! przepadło! klapa!
nie wstrzyma mnie nikt!
Nie ma rady co ja zrobię?!
to wewnętrzny jakiś mus
różno wymyślam sobie
od trzpiotów, od kóz

Ada, to nie wypada!
tak być nie może trudna rada
na widok wszystkich Twoich fantastycznych psot,
aż oblewa zimny pot
Ada, to nie wypada!
co rusz to wybryk maskarada
te eskapady dzikie i te figle psie
co ty robisz? zmiłuj się!


Pannie z Twojej sfery
w tym wieku za mąż czas
Ty zaś masz maniery
jak sztubak z młodszych klas!

Ada, to nie wypada!
gdzie wychowanie, gdzie ogłada?
ten kto by Cię małżeństwem uszczęśliwić chciał
po tygodniu wpadnie w szał

Ada to nie wypada !
tak być nie może trudna rada
na widok wszystkich Twoich fantastycznych psot,
aż oblewa zimny pot
Ada, to nie wypada!
co rusz to wybryk maskarada
te eskapady dzikie i te figle psie
co ty robisz? zmiłuj się!

Pannie z Twojej sfery
w tym wieku za mąż czas
Ty zaś masz maniery
jak sztubak z młodszych klas!

Ada, to nie wypada!
gdzie wychowanie, gdzie ogłada?
ten kto by Cię małżeństwem uszczęśliwić chciał
po tygodniu wpadnie w szał




Rate this interpretation
Rating of readers: Great 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim