Jak cień Chaplina Halina Frąckowiak
Lyrics
Nikt go nie znał - skąd się wziął
Nie powiem wam
Jak poezja przyszedł skądś
Mieszkać tutaj chciał
Jasne oczy, włosy blond
Szczegółów brak
Gdyby ktoś zobaczył go
Niech da o nim znać
Jasne oczy, głowa w chmurach
Życia nigdy dość
Gdy gołębiom rzucał biały chleb
Mówił o czymś, nie słuchały
On za nimi szedł
Bo gołębie serce w sobie niósł
Bo gołębie serce w sobie niósł
Szedł przed siebie smutny tak
Jak Chaplina cień
Nikt dziś nie wie, gdzie mógł dojść
I gdzie teraz jest
Jasne oczy, włosy blond
Szczegółów brak
Gdyby ktoś zobaczył go
Niech da o nim znać
[2x:]
Jasne oczy, głowa w chmurach
Życia nigdy dość
Gdy gołębiom rzucał biały chleb
Mówił o czymś, nie słuchały
On za nimi szedł
Bo gołębie serce w sobie niósł
Bo gołębie serce w sobie niósł
Nie powiem wam
Jak poezja przyszedł skądś
Mieszkać tutaj chciał
Jasne oczy, włosy blond
Szczegółów brak
Gdyby ktoś zobaczył go
Niech da o nim znać
Jasne oczy, głowa w chmurach
Życia nigdy dość
Gdy gołębiom rzucał biały chleb
Mówił o czymś, nie słuchały
On za nimi szedł
Bo gołębie serce w sobie niósł
Bo gołębie serce w sobie niósł
Szedł przed siebie smutny tak
Jak Chaplina cień
Nikt dziś nie wie, gdzie mógł dojść
I gdzie teraz jest
Jasne oczy, włosy blond
Szczegółów brak
Gdyby ktoś zobaczył go
Niech da o nim znać
[2x:]
Jasne oczy, głowa w chmurach
Życia nigdy dość
Gdy gołębiom rzucał biały chleb
Mówił o czymś, nie słuchały
On za nimi szedł
Bo gołębie serce w sobie niósł
Bo gołębie serce w sobie niósł
contributions: