Hymn miłosci GUERNICA Y LUNO
Lyrics
-
1 favorite
Jak zamknąć mordę strajkującym w szpitalach
Jak znów włożyć gówno w tępe ludzkie głowy
Jak nauczyć aby znów nienawidzili
I odczekać aby zapomnieli?
Jak wpoić posłuszeństwo
Okłamać zasiłkiem
Zmusić do pokory by nie mącili ciszy bankietów
Posiedzeń, zebrań, kurtuazyjnych wizyt i politycznych sporów?
Zamknijcie im mordy, wykastrujcie cenzurą, włóżcie w twarz obietnice bez pokrycia, dajcie im broń w postaci podwyżek których wartość spada bo wzrasta inflacja. Zamknijcie im mordy tresurą jak w cyrku, tak aby bali się srać ze strachu. Tam na arenie przed ludźmi, tak aby bali się srać ze strachu. Zamknijcie im ryje telewizją i zasiłkiem, niech jedzą chleb, piją piwo, wino, wódkę, oglądają mecze kłócą się na stadionach, która drużyna jest lepsza. Niech boją się samych siebie, czują oddech religii i wojska. Niech plotkują śmieją się, obgadują zdradzają i pieprzą swoje żony. Tylko po to abyście mieli spokój, z pomocą ich pokory, bezmyślności i głupoty mogli wejść do NATO, zdobyć zaufanie banków. Tylko ci co płacą nad wami maja władzę, rżną was w dupę, obciągajcie im kutasy. Głosujecie za Chinami gdy w Tybecie płonie wolność. Sprzedajecie czołgi, koncesje na broń, tylko ci co płacą nad wami maja władzę. Ksiądz, generał, prokurator, nauczyciel, za plecami prezydenta liczą pieniądze. Powiewają flagi, zbliża się państwowe święto. Msza dla generała, defilada dla papieża. Pokazowe procesy dla studentów, naukowe stopnie od prezydenta.
Lee Osfald dlaczego nie urodziłeś się w Polsce dwadzieścia lat później?
Zamknijcie im mordy, nie ma innej możliwości. Podwyżki zasiłek, dużo wolnych dni od pracy, święta państwowe i święta religijne, sto kanałów w telewizji i setki rozgłośni. Dużo jedzenia i alkoholu w sklepach, niech ćwiczą pamięć powtarzaniem reklam. Zamknijcie im mordy przegłosujcie kilka uchwał, w obronie zdrowia, moralności, konstytucji. Odbierzcie im argument pracą, związki zawodowe. Niech rzygają, śmieją się, przesiadują w pubach. Niech chleją alkohol, maja satysfakcje z życia, a młodzi odkrywają nową drogę, narkotyki. Zamknijcie im mózgi, dla mądrych więcej książek, niech każda mąci w głowach, stawia nowe pytania, pozostawia bez realnych odpowiedzi, szarpie sumienia, energią, wrażliwością. Zamknijcie im mordy niech się wieszają. Zapłodnione dziewczyny zmuszajcie do porodów. Całe życie to za mało by się mogły mścić na dzieciach za podłość skurwysynów, brak uczucia i miłości. Zamknijcie im macice, wymierzajcie kary, niech rzucają się pod pociąg, wyskakują z okien, tym co usuwają grajcie na sumieniach, niech nigdy nie podnoszą ręki na boską władzę. Dużo seriali, dostęp do zachodnich stacji, niech szukają ulubionych zespołów i idoli. Zwiążcie im ręce, tak aby nie widzieli sznura, ale aby na karku czuli oddech władzy. Pieniądze, modlitwa, ekologia, disco polo. Obiecajcie więcej niż możecie obiecać i tak nie spamiętają, a omamią ich słowa i tak was wybiorą i wybiorą was znowu. Mądrze mówcie, mrużcie oczy przed kamerą, wyglądajcie schludnie, poprawiajcie krawaty, cytujcie filozofów, ale mówcie proste słowa, obiecajcie wiele, ale róbcie smutne miny, golcie się rano, nie palcie papierosów. Prześladujcie zło i nie skrywajcie uczuć. Mówcie o młodości, o biedzie i o matce, wtrącajcie strofy narodowych poetów. Pokazujcie się na meczach, wspominajcie o żonie, Piłsudskim, honorze, kardynale i papieżu. Stosujcie dietę życia, byście młodo wyglądali, tak aby w wyborach znowu na was głosowano. Czy nie ma przeciwnika który wygra walkę z wami? Bo gdy jedni maja głos i zaciśnięte pięści, wy macie maszyny co zatykają głos i ludzi w mundurach, którzy aresztują pięści. Zamknijcie im mordy niech się uspokoją, niech idą do wojska, albo do złodziejskiej pracy, do policji, do mafii albo biorą ślub i każdy niech się martwi o pensję. Niech czytają gazety, żony gniją w kuchni, faceci niech się ślinią gdy widzą modelki. Wyrwijcie im języki, lecz pozwólcie czasem mówić, zwiążcie im ręce, lecz pozwólcie czasem działać, niech marnują energię, zdrowie, wyobraźnię. Nie zabierajcie wódki, papierosów, narkotyków, tym zwyciężycie w następnych wyborach, a oni będą wam wdzięczni do końca życia. Pieniądze, narkotyki, wódka, dopływ tlenu, infiltracja środowisk młodzieżowych, robotniczych, publiczna telewizja, polityka kulturalna. Zamknijcie im mordy, teraz jest wasza kolej, jesteście u władzy i wy decydujecie, kto jest chory i kogo trzeba leczyć. Teraz jest wasz ruch i wy decydujecie, kto jest chory i kogo trzeba leczyć!!!
Jak znów włożyć gówno w tępe ludzkie głowy
Jak nauczyć aby znów nienawidzili
I odczekać aby zapomnieli?
Jak wpoić posłuszeństwo
Okłamać zasiłkiem
Zmusić do pokory by nie mącili ciszy bankietów
Posiedzeń, zebrań, kurtuazyjnych wizyt i politycznych sporów?
Zamknijcie im mordy, wykastrujcie cenzurą, włóżcie w twarz obietnice bez pokrycia, dajcie im broń w postaci podwyżek których wartość spada bo wzrasta inflacja. Zamknijcie im mordy tresurą jak w cyrku, tak aby bali się srać ze strachu. Tam na arenie przed ludźmi, tak aby bali się srać ze strachu. Zamknijcie im ryje telewizją i zasiłkiem, niech jedzą chleb, piją piwo, wino, wódkę, oglądają mecze kłócą się na stadionach, która drużyna jest lepsza. Niech boją się samych siebie, czują oddech religii i wojska. Niech plotkują śmieją się, obgadują zdradzają i pieprzą swoje żony. Tylko po to abyście mieli spokój, z pomocą ich pokory, bezmyślności i głupoty mogli wejść do NATO, zdobyć zaufanie banków. Tylko ci co płacą nad wami maja władzę, rżną was w dupę, obciągajcie im kutasy. Głosujecie za Chinami gdy w Tybecie płonie wolność. Sprzedajecie czołgi, koncesje na broń, tylko ci co płacą nad wami maja władzę. Ksiądz, generał, prokurator, nauczyciel, za plecami prezydenta liczą pieniądze. Powiewają flagi, zbliża się państwowe święto. Msza dla generała, defilada dla papieża. Pokazowe procesy dla studentów, naukowe stopnie od prezydenta.
Lee Osfald dlaczego nie urodziłeś się w Polsce dwadzieścia lat później?
Zamknijcie im mordy, nie ma innej możliwości. Podwyżki zasiłek, dużo wolnych dni od pracy, święta państwowe i święta religijne, sto kanałów w telewizji i setki rozgłośni. Dużo jedzenia i alkoholu w sklepach, niech ćwiczą pamięć powtarzaniem reklam. Zamknijcie im mordy przegłosujcie kilka uchwał, w obronie zdrowia, moralności, konstytucji. Odbierzcie im argument pracą, związki zawodowe. Niech rzygają, śmieją się, przesiadują w pubach. Niech chleją alkohol, maja satysfakcje z życia, a młodzi odkrywają nową drogę, narkotyki. Zamknijcie im mózgi, dla mądrych więcej książek, niech każda mąci w głowach, stawia nowe pytania, pozostawia bez realnych odpowiedzi, szarpie sumienia, energią, wrażliwością. Zamknijcie im mordy niech się wieszają. Zapłodnione dziewczyny zmuszajcie do porodów. Całe życie to za mało by się mogły mścić na dzieciach za podłość skurwysynów, brak uczucia i miłości. Zamknijcie im macice, wymierzajcie kary, niech rzucają się pod pociąg, wyskakują z okien, tym co usuwają grajcie na sumieniach, niech nigdy nie podnoszą ręki na boską władzę. Dużo seriali, dostęp do zachodnich stacji, niech szukają ulubionych zespołów i idoli. Zwiążcie im ręce, tak aby nie widzieli sznura, ale aby na karku czuli oddech władzy. Pieniądze, modlitwa, ekologia, disco polo. Obiecajcie więcej niż możecie obiecać i tak nie spamiętają, a omamią ich słowa i tak was wybiorą i wybiorą was znowu. Mądrze mówcie, mrużcie oczy przed kamerą, wyglądajcie schludnie, poprawiajcie krawaty, cytujcie filozofów, ale mówcie proste słowa, obiecajcie wiele, ale róbcie smutne miny, golcie się rano, nie palcie papierosów. Prześladujcie zło i nie skrywajcie uczuć. Mówcie o młodości, o biedzie i o matce, wtrącajcie strofy narodowych poetów. Pokazujcie się na meczach, wspominajcie o żonie, Piłsudskim, honorze, kardynale i papieżu. Stosujcie dietę życia, byście młodo wyglądali, tak aby w wyborach znowu na was głosowano. Czy nie ma przeciwnika który wygra walkę z wami? Bo gdy jedni maja głos i zaciśnięte pięści, wy macie maszyny co zatykają głos i ludzi w mundurach, którzy aresztują pięści. Zamknijcie im mordy niech się uspokoją, niech idą do wojska, albo do złodziejskiej pracy, do policji, do mafii albo biorą ślub i każdy niech się martwi o pensję. Niech czytają gazety, żony gniją w kuchni, faceci niech się ślinią gdy widzą modelki. Wyrwijcie im języki, lecz pozwólcie czasem mówić, zwiążcie im ręce, lecz pozwólcie czasem działać, niech marnują energię, zdrowie, wyobraźnię. Nie zabierajcie wódki, papierosów, narkotyków, tym zwyciężycie w następnych wyborach, a oni będą wam wdzięczni do końca życia. Pieniądze, narkotyki, wódka, dopływ tlenu, infiltracja środowisk młodzieżowych, robotniczych, publiczna telewizja, polityka kulturalna. Zamknijcie im mordy, teraz jest wasza kolej, jesteście u władzy i wy decydujecie, kto jest chory i kogo trzeba leczyć. Teraz jest wasz ruch i wy decydujecie, kto jest chory i kogo trzeba leczyć!!!
contributions: