Apteka Marzenie Grzegorz Turnau

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Może byś kiedyś, dobry Boże
(na względzie mając przyszłe wieki)
Rajską aptekę znów otworzył
i dał na życie jakieś leki?

Syrop na wiosny bez cierpienia
plastry fiołkowe na zamęście
Pastylki, co na aurę złą -
w aptece przy ulicy Szczęście

Receptę na drożdżowe ciasto,
po którym zawsze słońce świeci
I jakąś maść na dom za miastem,
po której już nie płaczą dzieci

Syrop na wiosny bez cierpienia
plastry fiołkowe na zamęście
Pastylki, co na aurę złą -
w aptece przy ulicy Szczęście

Gdybyś miał, Boże, wolną chwilę
(powiedzmy, nudząc się w sobotę)
To byśmy bardzo poprosili
o coś na katar i głupotę




Rate this interpretation
Rating of readers: Terrible 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim