Przyjdzie Dziś Grzegorz Markowski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Chciałem poznać miłość,
Chciałem jej spojrzeć w twarz,
To miał być przypadek,
Jedyny na sto lat, tysiąc lat.

Chciałem, żeby przyszła
W południa senny czas,
Niebo miała w oczach,
We włosach słońca blask, słońca blask.

Gdzie ona jest?
Szukam zwykłych słów, ciepłych rąk.
Na którą z dróg wbiec mam, żeby spotkać ją,
Spotkać ją?

Gdzie ona jest?
W oknach ślepa noc z zimna drży,
Złe miasto śpi,
A ja chowam w pustkę bram krople snu -
Przyjdzie dziś.

Przyszła do mnie miłość,
Konwalie dałem jej,
Była jak poranek,
Majowy ciepły deszcz, ciepły deszcz.

Chciałem, by została
Przez jeden krótki dzień,
Nagle posmutniała,
Uciekła nie wiem gdzie, nie wiem gdzie.

Gdzie ona jest?
Szukam zwykłych słów, ciepłych rąk.
Na którą z dróg wbiec mam, żeby spotkać ją,
Spotkać ją?

Gdzie ona jest?
W oknach ślepa noc z zimna drży,
Złe miasto śpi,
A ja chowam w pustkę bram krople snu -
Przyjdzie dziś.

To trwało krótko, bardzo krótko, ale się zdarzyło,
Możecie mi wierzyć, to była miłość, prawdziwa miłość.

Gdzie ona jest?
Szukam zwykłych słów, ciepłych rąk.
Na którą z dróg wbiec mam, żeby spotkać ją,
Spotkać ją?

Gdzie ona jest?
W oknach ślepa noc z zimna drży,
Złe miasto śpi,
A ja chowam w pustkę bram krople snu -
Przyjdzie dziś.




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim