Bracia krwi Grzegorz Markowski
Lyrics
[1:25 min istrumental]
1. Zamieszkać musiałem,
Pośród gór w gęstej mgle,
Dom mam na nizinach,
I wrócić tam chce,
I Ty także powrócisz,
Do rodzinnej, swej wsi,
Jesteś mym towarzyszem broni, bratem krwi.
2. Poprzez pola płonące,
Dźwigałeś swój gniew,
W żywym ogniu odbyłeś,
Bojowy chrzest,
A gdy ranny zostałem,
I nie mogłem sam iść,
Niosłeś mnie towarzyszu broni, bracie krwi.
Ref. Na niebie każda z gwiazd,
To jedno z wielu słońc,
My mamy jeden świat,
A chcemy zniszczyć go.
3. Teraz słońce jest w piekle,
Czarny księżyc zaćmił je,
Żegnam Cie przyjacielu,
Każdy spotka swoją śmierć,
Linia życia na Twej dłoni,
Z każdej głupiej wojny drwi,
Przeciw Mym towarzyszom broni, braciom krwi.
1. Zamieszkać musiałem,
Pośród gór w gęstej mgle,
Dom mam na nizinach,
I wrócić tam chce,
I Ty także powrócisz,
Do rodzinnej, swej wsi,
Jesteś mym towarzyszem broni, bratem krwi.
2. Poprzez pola płonące,
Dźwigałeś swój gniew,
W żywym ogniu odbyłeś,
Bojowy chrzest,
A gdy ranny zostałem,
I nie mogłem sam iść,
Niosłeś mnie towarzyszu broni, bracie krwi.
Ref. Na niebie każda z gwiazd,
To jedno z wielu słońc,
My mamy jeden świat,
A chcemy zniszczyć go.
3. Teraz słońce jest w piekle,
Czarny księżyc zaćmił je,
Żegnam Cie przyjacielu,
Każdy spotka swoją śmierć,
Linia życia na Twej dłoni,
Z każdej głupiej wojny drwi,
Przeciw Mym towarzyszom broni, braciom krwi.
contributions: