Pociągi do nikąd Grupa Stress
Lyrics
Samotni ludzie z pociągu donikąd
Na cztery strony rozwożą swój żal
Zamknięci w pudła blaszanych pułapek
Wiodą zaciekle upiorny swój bal
Pociągi puste, pociągi donikąd
Nie spieszą nigdzie, bez celu, bez tchu
I tylko smutku w nich zawsze za wiele
A drzwi otwarte na oścież ku złu
Na pustych szlakach nikt wjazdu nie woła
Aby nie kusić pukaniem o cel
W długie wrzeciądze niech z prośbą nie wali
W zajadłą szarość unosi swą biel
Przez pustkę, ciemność bez światła i ludzi
Pomyka pociąg dziwadeł i zjaw
I tylko miejsca w nim ciągle za wiele
Dla tych, co padną pod krzyżem swych zdrad
Na cztery strony rozwożą swój żal
Zamknięci w pudła blaszanych pułapek
Wiodą zaciekle upiorny swój bal
Pociągi puste, pociągi donikąd
Nie spieszą nigdzie, bez celu, bez tchu
I tylko smutku w nich zawsze za wiele
A drzwi otwarte na oścież ku złu
Na pustych szlakach nikt wjazdu nie woła
Aby nie kusić pukaniem o cel
W długie wrzeciądze niech z prośbą nie wali
W zajadłą szarość unosi swą biel
Przez pustkę, ciemność bez światła i ludzi
Pomyka pociąg dziwadeł i zjaw
I tylko miejsca w nim ciągle za wiele
Dla tych, co padną pod krzyżem swych zdrad