Dziwka z Krochmalnej Zełde-Chaja Grupa Rafała Kmity

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
I

Usta, nogi, biust i szyja;
Od twych spojrzeń już się lepię;
Podejdź bliżej – życie mija,
Bliżej – będzie dużo lepiej.

Ciężki oddech szarpie ciszę,
Płoną ciała – krew nie woda!
Podejdź do mnie jeszcze bliżej,
Ukołyszę cię w mych biodrach.

Ref.
Stoję pod siódmym przy Krochmalnej;
Co noc pół miasta tu się garnie,
Bo – jakem dziwka Zełde-Chaja -
Najlepszy towar wam oddaję.
Dziwka z Krochmalnej Zełde-Chaja -
Za rubla każdy ją dostaje.
Noc w noc pół miasta tu się zgłasza,
Bo towar mój jest pierwsza klasa!

II
Usta, nogi, biust i szyja;
Przy mnie żaden chłop nie pości,
A tam w domach – żony tyją,
A tam w domach - zimna pościel.

Usta, nogi, biust i szyja;
Bierzcie wszystko – prawie darmo!
Ja dotykiem was upiję,
Ja miłością was nakarmię.

Ref.
Dziwka z Krochmalnej Zełde-Chaja -
Za rubla każdy ją dostaje.
Noc w noc pół miasta tu się zgłasza,
Bo towar mój jest pierwsza klasa!
Stoję pod siódmym przy Krochmalnej;
Co noc pół miasta tu się garnie,
Bo – jakem dziwka Zełde-Chaja -
Najlepszy towar wam oddaję.

III
I niech więcej nikt nie gada,
Że się toczę wprost do piekła,
Że na lędźwie diabłu spadam,
Że się będę w ogniu piekła.

Dla mnie wiją miejsce w raju,
Przy rabinach, przy prorokach,
Bo ja całą siebie daję!
Ja najlepszy daję towar!

Ref.
Stoję pod siódmym przy Krochmalnej;
Co noc pół miasta tu się garnie,
Bo – jakem dziwka Zełde-Chaja -
Najlepszy towar wam oddaję!
Dziwka z Krochmalnej Zełde-Chaja -
Za rubla każdy ją dostaje.
Noc w noc pół miasta tu się zgłasza,
Bo towar mój jest pierwsza klasa!




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim