Sir Eglamore Greenwood
Lyrics
-
1 favorite
Sir Eglamore rycerstwa kwiat
fa la lanki dołn dilłi
Przepasał miecz, na konia wsiadł.
fa la lanki dołn dilłi ,
Jechał przez góry, rzeki w bród
w kolczudze swej od stóp do głów.
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa, lanki dołn dilłi
Smok wypełz z podłej nory, gdzie
fa la lanki dołn dilłi
Ile dusz zgubił? Bóg to wie.
fa la lanki dołn dilłi
Gdy Eglamore'a ujrzał gad,
tak ryknął, że aż rycerz zbladł!
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa, lanki dołn dilłi
Zatrzęsły w grozie drzewa się,
fa la lanki dołn dilłi
Koń dęba stanał, ponieść chce,
fa la lanki dołn dilłi
Zamilkły ptaki, zastygł wiatr
i mroźny strach na wszystko padł.
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa, lanki dołn dilłi
Już nie ma czasu lękać się.
fa la lanki dołn dilłi
Jak dwa niedźwiedzie - zwarli się
fa la lanki dołn dilłi
I cały dzień, i całą noc
zadają sobie ciosów moc!
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa, lanki dołn dilłi
W straszliwej paszczy zębów rząd
fa la lanki dołn dilłi
Wyszczerzył smok - i to był błąd!
fa la lanki dołn dilłi
Rozdziawił pysk, chciał kłapnąć, lecz
język mu przebił ostry miecz!
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa, lanki dołn dilłi
Ogon podwinął, biedny smok.
fa la lanki dołn dilłi
Do swej jaskini, zrobił skok!
fa la lanki dołn dilłi
Sepleniąc skamlał, piszczał, wył,
rycerz przepraszał, w pierś się bił!
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa
fa la lanki dołn dilłi
Przepasał miecz, na konia wsiadł.
fa la lanki dołn dilłi ,
Jechał przez góry, rzeki w bród
w kolczudze swej od stóp do głów.
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa, lanki dołn dilłi
Smok wypełz z podłej nory, gdzie
fa la lanki dołn dilłi
Ile dusz zgubił? Bóg to wie.
fa la lanki dołn dilłi
Gdy Eglamore'a ujrzał gad,
tak ryknął, że aż rycerz zbladł!
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa, lanki dołn dilłi
Zatrzęsły w grozie drzewa się,
fa la lanki dołn dilłi
Koń dęba stanał, ponieść chce,
fa la lanki dołn dilłi
Zamilkły ptaki, zastygł wiatr
i mroźny strach na wszystko padł.
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa, lanki dołn dilłi
Już nie ma czasu lękać się.
fa la lanki dołn dilłi
Jak dwa niedźwiedzie - zwarli się
fa la lanki dołn dilłi
I cały dzień, i całą noc
zadają sobie ciosów moc!
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa, lanki dołn dilłi
W straszliwej paszczy zębów rząd
fa la lanki dołn dilłi
Wyszczerzył smok - i to był błąd!
fa la lanki dołn dilłi
Rozdziawił pysk, chciał kłapnąć, lecz
język mu przebił ostry miecz!
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa, lanki dołn dilłi
Ogon podwinął, biedny smok.
fa la lanki dołn dilłi
Do swej jaskini, zrobił skok!
fa la lanki dołn dilłi
Sepleniąc skamlał, piszczał, wył,
rycerz przepraszał, w pierś się bił!
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa
Fa la la-n-fa, da-n-da da-n-fa
contributions: