List o miłości Goliniak

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
To serca dwa, które nadały im godność,
to straszny świat, gdy czujesz jak się rozchodzą,
telefon padł, nieodczytana wiadomość,
zamknięty stan, kiedy chciałbyś wszystko cofnąć. (x2)


Był sobie chłopak, który zawsze o czymś marzył,
marzył by kochać i też zawsze być kochanym,
chciał być jak każdy, by nie wyróżniać się z tłumu,
lecz w ciszy myślał, że to życie pełne brudu,
miał skrytkę wśród kurzu, w rodzinnym domu na strychu,
pisał w niej listy, co ważnego spotkał w życiu,
przekazał myśli w atramencie z długopisu,
chciał zostać innym, źle chowany przez rodziców,
Poznał dziewczynę, która miała lat szesnaście,
on troszkę starszy, bo miał prawie osiemnaście,
poznali się na ławce, park nad ponurym stawem,
on nie wie czy go stać, ale chciałby zjeść kolację,
Ona z dobrego domu, powiedziała "chodź na spacer",
tak dni spędzali razem, codziennie o tej porze,
On czekał o 15, tak po skończonej szkole,
Ona się nie spóźniała, zawsze przychodziła w porę,

Tak mieli się ku sobie, mówiła, że go kocha,
On zrobi dla niej wszystko, było widać w jego oczach,
zabiła smutek w oczach, który nosił od lat,
on nie mógł wyobrazić, jak bez niej wyglądał świat,
lecz przyszedł czas, kiedy on czekał jak zawsze,
Ona nie przyszła. zostawiła list na ławce,
"nie możemy być razem" - nieokreślony powód,
On cały zapłakany, zmierza do swojego domu,
po drodze spotkał ją, wtuloną w te ramiona,
nieznanego chłopaka - widać ustawiony chłopak,
bmka Compact, a na sobie miał garnitur,
przeszedł tak obok, w oczach płacz, ale w ukryciu,
zmierzał do strychu, gdzie pisał ostatni list,
"nie umiem nienawidzić, nie byłem dla niej zły,
też kocham ją tak mocno, jak nie pokocha nikt",
stanął przy oknie, czuł jak spada, więcej nic...


To serca dwa, które nadały im godność,
to straszny świat, gdy czujesz jak się rozchodzą,
telefon padł, nieodczytana wiadomość,
zamknięty stan, kiedy chciałbyś wszystko cofnąć. (x4)




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim