Chłopak z osiedla Goliniak

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Wychowany chłopak na ulicy swego pana
Te klatki, osiedla, kamienica obdrapana
Życie jest niczym zamach na wyznaczone cele
Popełniasz jeden błąd tak możesz nakarmić ziemię
Chłopak rozumiał wiele, bo nie był taki głupi
Przez niewielką dilerkę poznał zasady ulic
Od sztuki do sztuki od miesiąca do miesiąca
Tak wciągnął jedną kreskę, chciał z dnia więcej wyciągać
Widok na zachód słońca z osiedlowego okna
Sprawił, że zaczął myśleć-nie powinien żałować
Tego, co już się stało, życie zacząć od nowa
A przecież ono jest po to, aby coś zbudować
W głębi gryzie go rozpacz, bo nie czuć tego szczęścia,
Które wędruje dalej przez głebie twego serca
Rzuciła go kobieta, z którą był już dość długo,
A matka go wyklęła, gdy powiedział, że jest kurwą.

Miał dwadzieścia lat, gdy poznał tą dziewczynę
Te włosy aksamitne i oczy tak niewinne
Poczuł się tak jak w filmie z tych lat 90.
A jego całe życie maluje się w kolory
Odstawił swoje hobby by być już tylko dla niej
Ona ciągnęła kreski tak jak tłoki tramwaje
Mówiła: wczuj się w fazę, a nie będziesz żałował
On postąpił tak samo, by potem nie żałować
Tak miesiąc do miesiąca, po prostu się zsumował
Kochała go dziewczyna, teraz ma ją w ramionach
Ta druga osoba, od której sztuki dorwał
Sprzedała się za fetę, bo nie miała co wciągać
On sam zaczął handlować i brać już coraz więcej
Bo chciał uśmierzyć ból, jakim jest przebite serce
Odnalazł swoje miejsce wśród ludu miejskich ulic
A kumple z miejskich ulic podbijali po sztuki

Wciąż nabierał fazę, gdy łykał nowe dropsy
Tak mógł długo rozmawiać, bo zawsze było o czym
On miał takich kolegów, których nazywał ziomki
Lecz jeden się rozjebał, gdy psy zaczęły tropić
Biegł z klatki przez schody, połamał sobie nogi
To wtedy zaczął myśleć, co jeszcze może zrobić
Kajdanki jak rajstopy nie będą rozciągliwe
A widzisz zachód słońca przez te kratki na szybie
Tak siedzi jako diler, bo ziomek jego sprzedał
Dostał już wiele czasu aby się opamiętać
Na szyję pętla płynęła bardzo szybko
Po prostu się załamał, bo pierdoli się wszystko
Klawisz powiedział „wyjdź stąd” do lokatora z celi,
A on wolał zawisnąć, ludzie nie rozumieli
Tego, że chciał nie przeżyć, bo nie miał już dla kogo
Myśl o tamtej dziewczynie sprawiała, nie był sobą
Postawił kres nałogom (postawił kres nałogom)




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim