Bulwar czasu przemijającego (Le boulevard du temps qui passe (8 : Tempête dans un bénitier)) Georges Brassens
Lyrics and guitar chords
(
Le
Z
Na
Ska
Na
W i
2.
Wczoraj widziano tutaj nas
Jak szliśmy młodzi dumni wraz
W szalonym wężu długich tłumów
Szczerych radości ognie tląc
Grubych burżujów gnębić chcąc
Rabatki depcząc mdłych kołtunów
3.
Pewni że jeszcze jeden raz
Wzniecimy rewolucji czas
I znów Bastylię zdobędziemy
Smak żon burżujskich poznać chcąc
Nietkniętych przez małżonków. Klnąc
Ich córki zaraz napoczniemy
4.
W staw, w którym pławią kaczki swe
Puszczamy swoje, śmiejąc się
Wyrwane z bruku, burz pragniemy
Z porządków nie pozostał ślad
Złe tabu znikło, przepadł świat
Ich bożków tak profanujemy
5.
Gdy odtrąbiono „złóżmy broń”
Jednemu wyłysiała skroń
Drugi posiwiał i cześć pieśni
A po namyśle każdy z nas
Wie: „Święty Marcin”-sielski czas
Już nieodległy zbiór czereśni
6.
Kurs spowalniając, nagle tak
Podjęliśmy jak tatuś szlak
Złorzecząc przeciw protoplastom
Zastęp maluchów czeka tu
Na skrzyżowaniu ulic dwóch
Chcących nas zesłać precz za miasto
7.
Niemrawych starców, każdy trup
Te blade twarze, niemal grób
Chwiejących się w kokonie swoim
Wczoraj widzieliśmy jeszcze gdy
Szli młodzi, dumni tak jak ty
Bulwarem czasu, co miniony
Dm
)Le
Dm
dwie z kołyski damG7
y krokZ
C
araz robimy szybF
ki skokNa
B
bulwar czasu, co minioA7
nySka
Dm
ndując nasze „UdE7
a się!”Na
Am
przekór starym, tłustym wbrew [F7
-F6
-F] W i
B
deach swych ogranA7
iczonycDm
h [(] Dm
[)] 2.
Wczoraj widziano tutaj nas
Jak szliśmy młodzi dumni wraz
W szalonym wężu długich tłumów
Szczerych radości ognie tląc
Grubych burżujów gnębić chcąc
Rabatki depcząc mdłych kołtunów
3.
Pewni że jeszcze jeden raz
Wzniecimy rewolucji czas
I znów Bastylię zdobędziemy
Smak żon burżujskich poznać chcąc
Nietkniętych przez małżonków. Klnąc
Ich córki zaraz napoczniemy
4.
W staw, w którym pławią kaczki swe
Puszczamy swoje, śmiejąc się
Wyrwane z bruku, burz pragniemy
Z porządków nie pozostał ślad
Złe tabu znikło, przepadł świat
Ich bożków tak profanujemy
5.
Gdy odtrąbiono „złóżmy broń”
Jednemu wyłysiała skroń
Drugi posiwiał i cześć pieśni
A po namyśle każdy z nas
Wie: „Święty Marcin”-sielski czas
Już nieodległy zbiór czereśni
6.
Kurs spowalniając, nagle tak
Podjęliśmy jak tatuś szlak
Złorzecząc przeciw protoplastom
Zastęp maluchów czeka tu
Na skrzyżowaniu ulic dwóch
Chcących nas zesłać precz za miasto
7.
Niemrawych starców, każdy trup
Te blade twarze, niemal grób
Chwiejących się w kokonie swoim
Wczoraj widzieliśmy jeszcze gdy
Szli młodzi, dumni tak jak ty
Bulwarem czasu, co miniony
contributions: