Ballada o pierogach Gabriel Lawit
Lyrics
-
11 ratings
Tata mój pilnował zawsze interesów,
Mama u wód mineralnych była gdzieś,
Za to mieliśmy gosposię, prosto z Kresów
Co obfitą miała duszę oraz pierś.
Do tej piersi przytulała mnie nierzadko.
Do tej pory ja za piersią tak jak w dym,
Ona była dla mnie ojcem oraz matka
Lecz najlepsza, najsmaczniejsza była w tym:
Ach pierogi, pierogi choćby ruskie,
czy z kapustą, czy z wiśniami - z czym się da.
Tak się mają do pierogów śląskie kluski,
Ot, jak bimber do szampana - gaspada!
Ach pierogi, pierogi nadziewane
z serem, czy z grzybami, z byle czym.
Tak się mają do pierogów kluski lane:
Golda Meir i Madonna - haverim!
Przefrunęło mi dzieciństwo w sferę Marzeń
I gosposia pofrunęła gdzieś za Prut,
I zacząłem się stołować w mlecznym barze,
Gdzie kucharką była Zosia, istny cud.
Bar był mleczny, piersi Zosi były takoż,
Już mówiłem, że na piersi jestem pies.
Na pierogi jeszcze większy jestem smakosz,
Bez pierogów to bym zginął albo szczezł.
Panna Zosia mnie karmiła bez zapłaty
Pierogami i tym drugim, pół na pół.
Lecz za manko posadzili ją za kraty,
Mnie zostały tylko łzy i pusty stół.
Ach pierogi, pierogi z kartoflami,
Za pierogi pół królestwa mego dam.
Do pierogów tako się ma gęś z truflami,
Jak kufajka do negliżu - mesjedam.
Ach pierogi, te pierogi na słonince,
Wy jesteście przodownicy spośród dań.
Do pierogów tak się jajko ma na szynce,
Jak benzyna do perfumy - prośże pan.
Ludzie lubią pomidory, co adio,
Artiszoty lubią, kawior, whisky, gin
Ja znam takich co to denaturat piją
Za zagrychę mając kolanka od świń.
Nu, a mnie to ani bawi ani cieszy,
Ja już kobiet nie widuję nawet w snach,
Jeśli jednak któraś z Was chce ze mną zgrzeszyć,
To zapytam, czyby raczej dała - Ach
Pierogi, no na przykład ze śmietaną,
Jagodowo-fioletowe w letni dzień,
Gdybym dostał, to bym się ożenił z panią,
Bez pierogów to ja jestem własny cień.
Ach pierogi, pierogi moje cudne,
Nie ravioli, tortellini, żaden paj.
Bez pierogów życie biedne jest i nudne,
Bo pierogi, proszę państwa to jest raj!
Mama u wód mineralnych była gdzieś,
Za to mieliśmy gosposię, prosto z Kresów
Co obfitą miała duszę oraz pierś.
Do tej piersi przytulała mnie nierzadko.
Do tej pory ja za piersią tak jak w dym,
Ona była dla mnie ojcem oraz matka
Lecz najlepsza, najsmaczniejsza była w tym:
Ach pierogi, pierogi choćby ruskie,
czy z kapustą, czy z wiśniami - z czym się da.
Tak się mają do pierogów śląskie kluski,
Ot, jak bimber do szampana - gaspada!
Ach pierogi, pierogi nadziewane
z serem, czy z grzybami, z byle czym.
Tak się mają do pierogów kluski lane:
Golda Meir i Madonna - haverim!
Przefrunęło mi dzieciństwo w sferę Marzeń
I gosposia pofrunęła gdzieś za Prut,
I zacząłem się stołować w mlecznym barze,
Gdzie kucharką była Zosia, istny cud.
Bar był mleczny, piersi Zosi były takoż,
Już mówiłem, że na piersi jestem pies.
Na pierogi jeszcze większy jestem smakosz,
Bez pierogów to bym zginął albo szczezł.
Panna Zosia mnie karmiła bez zapłaty
Pierogami i tym drugim, pół na pół.
Lecz za manko posadzili ją za kraty,
Mnie zostały tylko łzy i pusty stół.
Ach pierogi, pierogi z kartoflami,
Za pierogi pół królestwa mego dam.
Do pierogów tako się ma gęś z truflami,
Jak kufajka do negliżu - mesjedam.
Ach pierogi, te pierogi na słonince,
Wy jesteście przodownicy spośród dań.
Do pierogów tak się jajko ma na szynce,
Jak benzyna do perfumy - prośże pan.
Ludzie lubią pomidory, co adio,
Artiszoty lubią, kawior, whisky, gin
Ja znam takich co to denaturat piją
Za zagrychę mając kolanka od świń.
Nu, a mnie to ani bawi ani cieszy,
Ja już kobiet nie widuję nawet w snach,
Jeśli jednak któraś z Was chce ze mną zgrzeszyć,
To zapytam, czyby raczej dała - Ach
Pierogi, no na przykład ze śmietaną,
Jagodowo-fioletowe w letni dzień,
Gdybym dostał, to bym się ożenił z panią,
Bez pierogów to ja jestem własny cień.
Ach pierogi, pierogi moje cudne,
Nie ravioli, tortellini, żaden paj.
Bez pierogów życie biedne jest i nudne,
Bo pierogi, proszę państwa to jest raj!
contributions: