Na Drugi Raz Fenomen
Lyrics
Zastanów się na drugi raz zanim powiesz coś
Zrobisz coś, może ktoś ma już dość twoich jazd
Może wprowadź w życie nie rób innym, co tobie nie miłe
Myślałem, że was znam
Więc zastanów się na drugi raz zanim powiesz coś
Zrobisz coś, może ktoś ma już dość twoich jazd
Może wprowadź w życie nie rób innym, co tobie nie miłe
Myślałem, że was znam
Wiesz co? nie chcę uznania, braw bicia
Potem jak nagram to co teraz zaczynam pisać
(Nie!) nigdy nie chciałem żeby powstał ten tekst
Wiesz nigdy, ale chyba chcieli tego inni
Bardziej niż ja bardziej ja nie chciałem wcale
Ale co ja mogę przecież wierzą, że mam talent
I co? siedzę w domu to tak powiem im, że idę ulicą
Bo to hip-hop - muzyka prawdy dziwko
A nie chciałem mieć powodów by to pisać
Teksty o ludziach którzy są, ale zaczynają zdychać
Czemu? bo jednemu w głowie hajs jest, drugiemu hajs
Wiesz, a trzeciemu co? hajs też
Dobrze słyszysz nie przewijaj w tym słuchaj w ciszy
Mam tych dobrych ziomków kilku
Trochę dalszych kilku więcej i tych na cześć (chuj cała resztę)
I mnie kurwa boli i to nie jest śmieszne
Jak z tych kilku pierwszych zostaje kilku mniej jeszcze
(Jak z tych kilku pierwszych zostaje kilku mniej jeszcze)
Więc zastanów się na drugi raz zanim powiesz coś
Zrobisz coś, może ktoś ma już dość twoich jazd
Może wprowadź w życie nie rób innym, co tobie nie miłe
Myślałem, że was znam
Więc zastanów się na drugi raz zanim powiesz coś
Zrobisz coś, może ktoś ma już dość twoich jazd
Może wprowadź w życie nie rób innym, co tobie nie miłe
Myślałem, że was znam
Prawdziwy przyjaciel cieszy się moim szczęściem
Ja wiem bardzo dobrze, że jest was kilku, nie więcej
A reszta? reszta ma tylko do mnie pretensje
Dzisiaj dystans się zwiększa i różnimy się częściej
Bo potrafiłem wziąć swoje sprawy w swoje ręce
Czy może o to, że to twoje sprawy miały być ważniejsze
Nie miej obawy nie zobaczymy się więcej
Bo to już nie jest na to czas i to miejsce
Jak było kiedyś dobrze, wiem, że tak już nie będzie to co?
Mam swoich bliskich ziomków przyjaznych osobny krąg
Z nimi życie codzienne pod znakiem pomocnych rąk
To co dla mnie jest ważne, a ty odbij stąd, won
Z różnych stron słyszę ten głos który mówi
Że Ekonom to gość co nie ma talentu za grosz
Z resztą mówi to ktoś co w życiu nic nie osiągnął
Czuje zazdrość i złość - takich ludzi mam dość
Więc zastanów się na drugi raz zanim powiesz coś
Zrobisz coś, może ktoś ma już dość twoich jazd
Może wprowadź w życie nie rób innym, co tobie nie miłe
Myślałem, że was znam
Więc zastanów się na drugi raz zanim powiesz coś
Zrobisz coś, może ktoś ma już dość twoich jazd
Może wprowadź w życie nie rób innym, co tobie nie miłe
Myślałem, że was znam...
Ja myślałem, że was znam
Zrobisz coś, może ktoś ma już dość twoich jazd
Może wprowadź w życie nie rób innym, co tobie nie miłe
Myślałem, że was znam
Więc zastanów się na drugi raz zanim powiesz coś
Zrobisz coś, może ktoś ma już dość twoich jazd
Może wprowadź w życie nie rób innym, co tobie nie miłe
Myślałem, że was znam
Wiesz co? nie chcę uznania, braw bicia
Potem jak nagram to co teraz zaczynam pisać
(Nie!) nigdy nie chciałem żeby powstał ten tekst
Wiesz nigdy, ale chyba chcieli tego inni
Bardziej niż ja bardziej ja nie chciałem wcale
Ale co ja mogę przecież wierzą, że mam talent
I co? siedzę w domu to tak powiem im, że idę ulicą
Bo to hip-hop - muzyka prawdy dziwko
A nie chciałem mieć powodów by to pisać
Teksty o ludziach którzy są, ale zaczynają zdychać
Czemu? bo jednemu w głowie hajs jest, drugiemu hajs
Wiesz, a trzeciemu co? hajs też
Dobrze słyszysz nie przewijaj w tym słuchaj w ciszy
Mam tych dobrych ziomków kilku
Trochę dalszych kilku więcej i tych na cześć (chuj cała resztę)
I mnie kurwa boli i to nie jest śmieszne
Jak z tych kilku pierwszych zostaje kilku mniej jeszcze
(Jak z tych kilku pierwszych zostaje kilku mniej jeszcze)
Więc zastanów się na drugi raz zanim powiesz coś
Zrobisz coś, może ktoś ma już dość twoich jazd
Może wprowadź w życie nie rób innym, co tobie nie miłe
Myślałem, że was znam
Więc zastanów się na drugi raz zanim powiesz coś
Zrobisz coś, może ktoś ma już dość twoich jazd
Może wprowadź w życie nie rób innym, co tobie nie miłe
Myślałem, że was znam
Prawdziwy przyjaciel cieszy się moim szczęściem
Ja wiem bardzo dobrze, że jest was kilku, nie więcej
A reszta? reszta ma tylko do mnie pretensje
Dzisiaj dystans się zwiększa i różnimy się częściej
Bo potrafiłem wziąć swoje sprawy w swoje ręce
Czy może o to, że to twoje sprawy miały być ważniejsze
Nie miej obawy nie zobaczymy się więcej
Bo to już nie jest na to czas i to miejsce
Jak było kiedyś dobrze, wiem, że tak już nie będzie to co?
Mam swoich bliskich ziomków przyjaznych osobny krąg
Z nimi życie codzienne pod znakiem pomocnych rąk
To co dla mnie jest ważne, a ty odbij stąd, won
Z różnych stron słyszę ten głos który mówi
Że Ekonom to gość co nie ma talentu za grosz
Z resztą mówi to ktoś co w życiu nic nie osiągnął
Czuje zazdrość i złość - takich ludzi mam dość
Więc zastanów się na drugi raz zanim powiesz coś
Zrobisz coś, może ktoś ma już dość twoich jazd
Może wprowadź w życie nie rób innym, co tobie nie miłe
Myślałem, że was znam
Więc zastanów się na drugi raz zanim powiesz coś
Zrobisz coś, może ktoś ma już dość twoich jazd
Może wprowadź w życie nie rób innym, co tobie nie miłe
Myślałem, że was znam...
Ja myślałem, że was znam
contributions:
Most popular songs Fenomen
- 1 Hera
- 2 Czas
- 3 Przypomnij sobie
- 4 Problemy
- 5 Prawda
- 6 Pozory
- 7 Pozorna Potrzeba
- 8 Powiedz
- 9 Płyta
- 10 Pamietam jak kiedyś
- 11 Obłęd
- 12 O życiu texty
- 13 Nieidealny swiat
- 14 Na Drugi Raz
- 15 Myślę rapem
- 16 Marzenia
- 17 Lustro
- 18 Ludzkie myśli
- 19 Ludzie przeciwko ludziom
- 20 Losu żart
Similar artists
płomień 81
31 song