Odpocznij Ewa Błaszczyk

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Do lad, do kantorów, do kas
i czas, który pędzi jak wariat,
w tym zgiełku zabrakło nam pauz,
a życie to nie jest piekarnia.
Potrzebne nam czas oraz przestrzeń
i oddech czyjś bliski w noc grzeszną,
na niebie po burzach i wietrze
zachodzi czerwone słoneczko.

Odpocznij, odpocznij, kochanko i żono,
w łagodnym pejzażu po boju,
by wreszcie, by wreszcie odzyskać straconą
tę siłę, tę siłę spokoju.
Odpocznij!

Już dość masz tych napięć, tych słów
rzucanych kamieniem z ekranu,
już dość gadających masz głów,
wyborców stawianych pod ścianą.
Wieczorem niech będą wieczory,
a rankiem niech ranek się srebrzy,
niech w głowie nie szumią te spory,
kto większy, silniejszy, mądrzejszy.

Odpocznij, odpocznij, kochanko i żono,
w łagodnym pejzażu po boju,
by wreszcie, by wreszcie odzyskać straconą
tę siłę, tę siłę spokoju.
Odpocznij!

Gdy zgasł jupiterów już blask,
łagodnie się sączy świec światło,
odpocząć, zanurzyć się czas
w tę naszą najmniejszą prywatność.
Tej ciszy cudownej nam trzeba,
gdy słychać, że z kranu coś siąpi,
pod oknem wam życzę Romea,
co przyniósł dojrzałe poziomki.

Odpocznij, odpocznij, kochanko i żono,
w łagodnym pejzażu po boju,
by wreszcie, by wreszcie odzyskać straconą
tę siłę, tę siłę spokoju.
Odpocznij!




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim