Ja nie odchodze kiedy trzeba Ewa Błaszczyk

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    3 ratings
Ja nie odchodzę, kiedy trzeba,
choć nie wołają dawno mnie już,
to na wieszaku w przedpokoju
wisi pomięty mój kapelusz.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej:
że nie odchodzę, kiedy trzeba,
na twoje szczęście.

Ja nie odchodzę, kiedy warto,
zna mnie przydrożny czarny kot,
gram wciąż ta sama zgrana karta,
jak smutny wariat albo łotr.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej:
że nie odchodzę, kiedy trzeba,
na twoje szczęście.

Ja nie odchodzę, kiedy trzeba,
choć chcecie swój wyrazić zal,
choć wyciągacie kromkę chleba,
nie pora wracać już na bal.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej:
że nie odchodzę, kiedy trzeba,
na twoje szczęście.

Ja nie odchodzę i noc nie śpi,
choć szum nadziei dawno zasnął
i pociemniałe z niekochania
przecudne oczy moje gasną.
Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,
to jedno myślę coraz częściej:
że nie odchodzę, kiedy trzeba,
na twoje szczęście.




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 3 votes
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim