Jakiego pani ma kocura Emilian Kamiński
Lyrics
Pod kołdrą u pani profesor,
Co nas francuskiego uczy,
Śpi kocur - puszysty agresor -
I wciąż o amorach mruczy,
I dyszy, i wzdycha przeciągle,
Bo bardzo kochliwy zeń kiciuś,
Drapieżny przy tym, więc ciągle
Przebywa kocur w ukryciu.
Jakiego pani ma kocura?
Czy on pod kołdrą sypiać musi?
Sierść jego ruda jest czy bura?
Czy się przypadkiem nie udusi?
Czy to tak ładnie męczyć kota
I go przed nami ciągle chować?
Każdy by chciał go połaskotać
I z takim kotem pofiglować!
Miast liznąć języka Moliera,
Odmiany znać, liczebniki,
Nam wciąż to pytanie doskwiera:
Czy kot jej naprawdę jest dziki?
Już dość trzeba zwołać zebranie,
Mądrzejsi niech zaraz tu radzą
I wreszcie o rzeczy tej stanie
Doniesie ktoś wnet naszym władzom.
Jakiego pani ma kocura?
Czy on pod kołdrą sypiać musi?
Sierść jego ruda jest czy bura?
Czy się przypadkiem nie udusi?
Czy to tak ładnie męczyć kota
I go przed nami ciągle chować?
Każdy by chciał go połaskotać
I z takim kotem pofiglować!
Zaczęła przysyłać nam władza
Ważniaków, co drugi to idiota,
A każdy tylko przeszkadzał,
Miast pomóc - przestraszał nam kota!
Aż wreszcie nasz pan od wuefu,
Co nie zna się na obiekcjach,
Namówił profesor do grzechu
I głaszcze kocura po lekcjach.
Jakiego pani ma kocura?
Czy on pod kołdrą sypiać musi?
Sierść jego ruda jest czy bura?
Czy się przypadkiem nie udusi?
Czy to tak ładnie męczyć kota
I go przed nami ciągle chować?
Każdy by chciał go połaskotać
I z takim kotem pofiglować!
A morał, nieśmiały kolego,
Podpowie ci matka natura:
Gdy chcesz liznąć francuskiego,
To nie bój się głaskać kocura.
Jakiego pani ma kocura?
Czy on pod kołdrą sypiać musi?
Sierść jego ruda jest czy bura?
Czy się przypadkiem nie udusi?
Czy to tak ładnie męczyć kota
I go przed nami ciągle chować?
Każdy by chciał go połaskotać
I z takim kotem pofiglować!
Co nas francuskiego uczy,
Śpi kocur - puszysty agresor -
I wciąż o amorach mruczy,
I dyszy, i wzdycha przeciągle,
Bo bardzo kochliwy zeń kiciuś,
Drapieżny przy tym, więc ciągle
Przebywa kocur w ukryciu.
Jakiego pani ma kocura?
Czy on pod kołdrą sypiać musi?
Sierść jego ruda jest czy bura?
Czy się przypadkiem nie udusi?
Czy to tak ładnie męczyć kota
I go przed nami ciągle chować?
Każdy by chciał go połaskotać
I z takim kotem pofiglować!
Miast liznąć języka Moliera,
Odmiany znać, liczebniki,
Nam wciąż to pytanie doskwiera:
Czy kot jej naprawdę jest dziki?
Już dość trzeba zwołać zebranie,
Mądrzejsi niech zaraz tu radzą
I wreszcie o rzeczy tej stanie
Doniesie ktoś wnet naszym władzom.
Jakiego pani ma kocura?
Czy on pod kołdrą sypiać musi?
Sierść jego ruda jest czy bura?
Czy się przypadkiem nie udusi?
Czy to tak ładnie męczyć kota
I go przed nami ciągle chować?
Każdy by chciał go połaskotać
I z takim kotem pofiglować!
Zaczęła przysyłać nam władza
Ważniaków, co drugi to idiota,
A każdy tylko przeszkadzał,
Miast pomóc - przestraszał nam kota!
Aż wreszcie nasz pan od wuefu,
Co nie zna się na obiekcjach,
Namówił profesor do grzechu
I głaszcze kocura po lekcjach.
Jakiego pani ma kocura?
Czy on pod kołdrą sypiać musi?
Sierść jego ruda jest czy bura?
Czy się przypadkiem nie udusi?
Czy to tak ładnie męczyć kota
I go przed nami ciągle chować?
Każdy by chciał go połaskotać
I z takim kotem pofiglować!
A morał, nieśmiały kolego,
Podpowie ci matka natura:
Gdy chcesz liznąć francuskiego,
To nie bój się głaskać kocura.
Jakiego pani ma kocura?
Czy on pod kołdrą sypiać musi?
Sierść jego ruda jest czy bura?
Czy się przypadkiem nie udusi?
Czy to tak ładnie męczyć kota
I go przed nami ciągle chować?
Każdy by chciał go połaskotać
I z takim kotem pofiglować!
contributions: