D F#m E (Bm A F#m)

A pewnego razu w mgławicy Orzeł
 stF#mało się jasne że będzie gorzej
 przEejadł się pieniądz węgiel i tlen
F#m na czarnym rAynku został hBel

hDell czyli piF#mekło
E słowo się rzBekło

a innym razem w gromadzie kulistej  A
ciasno tak było że strach pomyśleć  F#m
szukano miejsca mierzono cel        E
ktoś ujrzał Ziemię na niej Hel      F#m A B

hell czyli piekło                   D F#m
słowo się rzekło                    E B

w pobliżu pewnej podwójnej gwiazdy  A
mieli już dosyć ogólnej jazdy       F#m
nie chcieli rządów barier i ceł     E
wołano spadaj go to hell            F#m A B

hell czyli piekło                   D F#m
słowo się rzekło                    E B

na niebie chmury nie widać raju     A
a wyżej gwiazdy zagłuszają          F#m
obrazy szczątków pyłu i mgieł       E
tworzone przez szlachetny hel       F#m A B

hell czyli piekło                   D F#m
słowo się rzekło                    E B