Dedykowane Kobietom cz.1 EL Habe
Lyrics
Tak to się zaczęło kilku dniowa znajomość z Żanetą,
Mówiła że jest dziewicą ale chcicę miała wielką,
Bawiła się muszelką, dawno bo od podstawówki,
Przechylała rajstopy, waliła się bez gumki,
Co do Ulki nie pamiętam, dawno jej nie widziałem,
Miałem od niej za darmo ,dzisiaj zarabia ciałem,
Jak wspominam Magdę, to aż mi pęcznieje,
Mogłaby się walić w kinie, autobusie uwierz wszędzie,
Anka w chórze po kolędzie, zostawała po opłatę,
Grzeczne Alleluja, bas jej jęków rozwalał chatę,
Kaśka bawiła się batem, jajecznicę ubustwiała,
Zlizywała musztardę, jajka długo wysiadywała,
Potem jak kogut piała, tutaj pamięć dla Asi,
Lubiła do buzi, dzisiaj ma zabawny wyraz twarzy,
Teraz starzy Pauli nakręcają wróć do Tomy,
Chłopak robi rap może zarobi trochę kabony,
A Gabryśki melony, kurwa to były arbuzy,
Obijały mi banię, dlatego mam na głowie guzy,
Ewelinę ciągle suszy, prosi mnie o opady,
Jak podbije i mi zgruszy, myślę nie ma sprawy,
No a z Gośką zabawy, graliśmy na łące w berka,
Porażka to mineta w jej przypadku ssanie pęta,
Dziwne stworzenie kobieta, one lubią to robić,
Telefon się urywa, nie trzeba do nich dzwonić
A jak nie ma co robić dawaj pikacz do Magdy,
Zawsze zwarta i gotowa w łóżku robi szpagaty,
Kiedy nie ma starszych to zapraszam koleżankę,
Nie wiem czemu kiedy wchodzi to odwiedza spiżarnie,
Znalazła dorodną marchew, wzięła do torebki,
Człowiek to oszczędny nie ma hajsu do baterii,
Wibrator się wyczerpał, tutaj buziak Anetka,
Była taka głęboka dla mnie taka mini studzienka,
Mówiąc słyszałem echa, ją to bardzo podnieca,
Takie są panienki a to tylko była część pierwsza
Każda lubi się wypinać a przykładem Justyna,
Codzień smsem zgłaszała awarię komina,
Toma poprzepychaj, może długo się zejść,
Ja to dobry kominiarz, dym znów ulatniał się,
Z Izą parę fajnych zdjęć, potem sesja prywatna,
Bita śmietana truskawka, fotogeniczna armata,
No a Kama do dziś myślę zła nazwa dla masła,
To odwrotność bo lala była niebywale ciasna,
Druga Aśka, zapierała mi dech w piersiach,
Nie umiała zejść póki jej nie powiedziałem spieprzaj,
A Agnieszka, dla niej byłem tylko przyjacielem,
Popinałem ją w piwnicy mówiąc że jestem w kościele,
Przypomniałem sobie ele jej kapelusz zielony,
Spuszczałem się w beret ona zlewała do mordy
Luźne portki Sylwia była taka trochę rasta,
A jak przyszło co do czego dobra była wanna,
Ostatnia Joanna imię takie powiem urzędowe,
Miała czerwony pasek, i w szkolnym samorządzie,
Jako przewodniczącej dałem jej ten przywilej,
Jako pierwsza może possać mój magiczny kijek
Tak mam już co tydzień, dookoła roi roi się od cipek,
Zamów sobie mała mała bilet,
Słono zapłać by wilizać Tomie kijek
Zuzia kochała od tyłu, wymyśliła na barmana,
To polega na tym że zlizuję z jej dupy browara,
Dla mnie to nie kara, Toma jest strasznie świński,
Ona ssała mi fiuta maczając go w Martini,
Martyny chata, to była moja wojenna baza,
Ta to ma fetysze z nią to całe życie faza,
Nogami marszczy kutasa, specjalność masaż jąder,
W oczach noktowizor, widziała je nawet przez kołdre,
Bywały i takie mądre co to się ostro szanują,
Dwa tygodnie cnotki same mi do wyrka wskakują,
Karolinę ująć byłoby tu bardzo ciężko,
Grubo ponad stówa nie dotknąłbym tego ścierką,
Baśka była lezbą, ale dla mnie zawsze bi,
Wołała psiapsiuły cztery cipki kontra kij,
A Alicja bij mnie bij, to jebane sadomasso,
Nowe doświadczenie chodzić z wydepilowaną klatą,
Za to ruchała się świetnie, miała fetysz na pięte,
Mało mi jej nie urwała swoim wilczym zębem,
No a Ewkę to wspominam taka mała świnia,
Lubiła się taczać wszędzie w fikolandzie w piłkach,
Chodziła na szpilkach miała mały wzrost,
Tak jej pakowałem w dziób że zmutował jej się głos,
Teraz jak Rick Ross ale jeszcze nie to flow,
Paulinie z dupy zalatywał nieprzyjemny sfond
Czas zdjąć simlocka, wyliż mi kroka,
Twa pajęczyna, zerwała się,
Wylisz mi torbę, wskakuj pod kołdrę,
Rusz lala głowę, zabawmy się
Mówiła że jest dziewicą ale chcicę miała wielką,
Bawiła się muszelką, dawno bo od podstawówki,
Przechylała rajstopy, waliła się bez gumki,
Co do Ulki nie pamiętam, dawno jej nie widziałem,
Miałem od niej za darmo ,dzisiaj zarabia ciałem,
Jak wspominam Magdę, to aż mi pęcznieje,
Mogłaby się walić w kinie, autobusie uwierz wszędzie,
Anka w chórze po kolędzie, zostawała po opłatę,
Grzeczne Alleluja, bas jej jęków rozwalał chatę,
Kaśka bawiła się batem, jajecznicę ubustwiała,
Zlizywała musztardę, jajka długo wysiadywała,
Potem jak kogut piała, tutaj pamięć dla Asi,
Lubiła do buzi, dzisiaj ma zabawny wyraz twarzy,
Teraz starzy Pauli nakręcają wróć do Tomy,
Chłopak robi rap może zarobi trochę kabony,
A Gabryśki melony, kurwa to były arbuzy,
Obijały mi banię, dlatego mam na głowie guzy,
Ewelinę ciągle suszy, prosi mnie o opady,
Jak podbije i mi zgruszy, myślę nie ma sprawy,
No a z Gośką zabawy, graliśmy na łące w berka,
Porażka to mineta w jej przypadku ssanie pęta,
Dziwne stworzenie kobieta, one lubią to robić,
Telefon się urywa, nie trzeba do nich dzwonić
A jak nie ma co robić dawaj pikacz do Magdy,
Zawsze zwarta i gotowa w łóżku robi szpagaty,
Kiedy nie ma starszych to zapraszam koleżankę,
Nie wiem czemu kiedy wchodzi to odwiedza spiżarnie,
Znalazła dorodną marchew, wzięła do torebki,
Człowiek to oszczędny nie ma hajsu do baterii,
Wibrator się wyczerpał, tutaj buziak Anetka,
Była taka głęboka dla mnie taka mini studzienka,
Mówiąc słyszałem echa, ją to bardzo podnieca,
Takie są panienki a to tylko była część pierwsza
Każda lubi się wypinać a przykładem Justyna,
Codzień smsem zgłaszała awarię komina,
Toma poprzepychaj, może długo się zejść,
Ja to dobry kominiarz, dym znów ulatniał się,
Z Izą parę fajnych zdjęć, potem sesja prywatna,
Bita śmietana truskawka, fotogeniczna armata,
No a Kama do dziś myślę zła nazwa dla masła,
To odwrotność bo lala była niebywale ciasna,
Druga Aśka, zapierała mi dech w piersiach,
Nie umiała zejść póki jej nie powiedziałem spieprzaj,
A Agnieszka, dla niej byłem tylko przyjacielem,
Popinałem ją w piwnicy mówiąc że jestem w kościele,
Przypomniałem sobie ele jej kapelusz zielony,
Spuszczałem się w beret ona zlewała do mordy
Luźne portki Sylwia była taka trochę rasta,
A jak przyszło co do czego dobra była wanna,
Ostatnia Joanna imię takie powiem urzędowe,
Miała czerwony pasek, i w szkolnym samorządzie,
Jako przewodniczącej dałem jej ten przywilej,
Jako pierwsza może possać mój magiczny kijek
Tak mam już co tydzień, dookoła roi roi się od cipek,
Zamów sobie mała mała bilet,
Słono zapłać by wilizać Tomie kijek
Zuzia kochała od tyłu, wymyśliła na barmana,
To polega na tym że zlizuję z jej dupy browara,
Dla mnie to nie kara, Toma jest strasznie świński,
Ona ssała mi fiuta maczając go w Martini,
Martyny chata, to była moja wojenna baza,
Ta to ma fetysze z nią to całe życie faza,
Nogami marszczy kutasa, specjalność masaż jąder,
W oczach noktowizor, widziała je nawet przez kołdre,
Bywały i takie mądre co to się ostro szanują,
Dwa tygodnie cnotki same mi do wyrka wskakują,
Karolinę ująć byłoby tu bardzo ciężko,
Grubo ponad stówa nie dotknąłbym tego ścierką,
Baśka była lezbą, ale dla mnie zawsze bi,
Wołała psiapsiuły cztery cipki kontra kij,
A Alicja bij mnie bij, to jebane sadomasso,
Nowe doświadczenie chodzić z wydepilowaną klatą,
Za to ruchała się świetnie, miała fetysz na pięte,
Mało mi jej nie urwała swoim wilczym zębem,
No a Ewkę to wspominam taka mała świnia,
Lubiła się taczać wszędzie w fikolandzie w piłkach,
Chodziła na szpilkach miała mały wzrost,
Tak jej pakowałem w dziób że zmutował jej się głos,
Teraz jak Rick Ross ale jeszcze nie to flow,
Paulinie z dupy zalatywał nieprzyjemny sfond
Czas zdjąć simlocka, wyliż mi kroka,
Twa pajęczyna, zerwała się,
Wylisz mi torbę, wskakuj pod kołdrę,
Rusz lala głowę, zabawmy się
contributions: