Niepoprawny gość EKT Gdynia

Lyrics

  • Song lyrics Maleństwo
    12 favorites
Na przystani ją poznałem,
I pól nocy zmarnowałem,
By ją śpiewem i gitarą oczarować.
A gdy przyszło co do czego,
Ona poszła do innego,
Z to kumple rozpoczęli intonować...

Ref: Gdzie ty chłopie miałeś oczy,
Zawsze coś cię zauroczy.
Chyba nie wiesz sam na jakim świecie żyjesz.
Wciąż pomysły postrzelone,
A masz przecież dziecko, żonę.
Zobacz, że łysiejesz już i tyjesz.

Innym razem idąc szlakiem,
Dołaczączyłem się z plecakiem,
Do ekipy co na szczyt się wybierała.
Nie minęły cztery chwile,
Jak mnie zostawili w tyle,
A w schronisku banda kumpli już śpiewała...

Ref: Gdzie ty chłopie miałeś oczy...

Minął czas wędrówek w góry,
I wyjazdów na mazury,
Lecz wspomnienia miłe w głowie pozostają.
Życie mijające bokiem,
Obserwuję mętnym wzrokiem,
A kolesie moi ciągle mi śpiewają...

Ref: Gdzie ty chłopie miałeś oczy...


Rate this interpretation
Rating of readers: Average+ 10 votes
contributions:
Maleństwo
Maleństwo
anonim