Mój zwykły dzień Edward Hulewicz

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Świt blady za oknem, piąta jest
I choć się nie zjawił, odszedł sen
Ta noc nieprzespana była
Bo wspomnień zbyt wiele
Bez ciebie u boku trudno spać

Znów się zaczyna zwykły dzień
Czeka na mnie wiele spraw
Krawat zawiązać trzeba i
Marzeń mocno zamknąć drzwi

Już biuro, narada, giełda, gwar
Wspomnienie odpływa, życie trwa
Spotkanie mam za spotkaniem
Telefon wciąż dzwoni
Nadążam za wszystkim mimo lat

Znów się zaczyna zwykły dzień
Czeka na mnie wiele spraw
Krawat zawiązać trzeba i
Marzeń mocno zamknąć drzwi

A ty niezmieniona przybądź
I znów zmąć mój spokój
To coś między nami musi trwać

Znów się zaczyna zwykły dzień
Czeka na mnie wiele spraw
Krawat zawiązać trzeba i
Marzeń mocno zamknąć drzwi




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim