Czekając na jesień Edward Hulewicz
Lyrics
-
1 rating
Przyszła jesień już, pora dobrych snów
Najmilej jest wtedy siąść pośród drzew
Najbliżej być, w dłoni dłoń
Niebo pełne gwiazd, księżyc szuka nas
Uciekasz mi w nocy mrok, drzewa cień
A kroki twe tłumi las
Cały wrzesień mija pośród zwykłych zdarzeń
Nie ma nawet czasu, żeby siąść, pomarzyć
Gonią nas spojrzenia obce w obcych lustrach
Gonią nas pragnienia niespełnione wszystkie
Krzykiem płonie miasto
I choć ludzie biegną dookoła
My jesteśmy sami, całkiem sami
Czekając na jesień, która przyjdzie
Na jesienne słońce, szary świt i senny dzień
Babie lato pośród drzew, na ptaków śpiew
Przyszła jesień już, pora nocnych burz
Kasztanów ci mogę dać pełen kosz
Wieczory znów chłodne są
Z nieba spada mgła, smutna deszczu łza
Ogniska już gasi wiatr, ptaki śpią
Niech chwila ta zawsze trwa
Cały wrzesień mija pośród zwykłych zdarzeń
Nie ma nawet czasu, żeby siąść, pomarzyć
Gonią nas spojrzenia obce w obcych lustrach
Gonią nas pragnienia niespełnione wszystkie
Krzykiem płonie miasto
I choć ludzie biegną dookoła
My jesteśmy sami, całkiem sami
Czekając na jesień, która przyjdzie
Na jesienne słońce, szary świt i senny dzień
Babie lato pośród drzew, na ptaków śpiew
Niech chwila ta zawsze trwa
Zawsze trwa, zawsze trwa
Zawsze trwa, zawsze trwa
Zawsze trwa
Najmilej jest wtedy siąść pośród drzew
Najbliżej być, w dłoni dłoń
Niebo pełne gwiazd, księżyc szuka nas
Uciekasz mi w nocy mrok, drzewa cień
A kroki twe tłumi las
Cały wrzesień mija pośród zwykłych zdarzeń
Nie ma nawet czasu, żeby siąść, pomarzyć
Gonią nas spojrzenia obce w obcych lustrach
Gonią nas pragnienia niespełnione wszystkie
Krzykiem płonie miasto
I choć ludzie biegną dookoła
My jesteśmy sami, całkiem sami
Czekając na jesień, która przyjdzie
Na jesienne słońce, szary świt i senny dzień
Babie lato pośród drzew, na ptaków śpiew
Przyszła jesień już, pora nocnych burz
Kasztanów ci mogę dać pełen kosz
Wieczory znów chłodne są
Z nieba spada mgła, smutna deszczu łza
Ogniska już gasi wiatr, ptaki śpią
Niech chwila ta zawsze trwa
Cały wrzesień mija pośród zwykłych zdarzeń
Nie ma nawet czasu, żeby siąść, pomarzyć
Gonią nas spojrzenia obce w obcych lustrach
Gonią nas pragnienia niespełnione wszystkie
Krzykiem płonie miasto
I choć ludzie biegną dookoła
My jesteśmy sami, całkiem sami
Czekając na jesień, która przyjdzie
Na jesienne słońce, szary świt i senny dzień
Babie lato pośród drzew, na ptaków śpiew
Niech chwila ta zawsze trwa
Zawsze trwa, zawsze trwa
Zawsze trwa, zawsze trwa
Zawsze trwa
contributions: