Okulary doniu

Lyrics

  • Song lyrics karolina12-345
Poznałem przy basenie ją, zamykali open bar

Poleciałem do chłopaków napić się zupełnie sam

Na bezcłówce, pożyczyłem paszport

Kilka litrów, zimny starter i z nimi na miasto

Mówiła, ze uciekła z przyjacielem tu na chwile

W domu czeka gull wing i szynszyle

I o ile złota klatka rozpieszcza ją na co dzień

To o tyle jej puentuje każdą kłótnię zimny rozejm

Słuchałem tak, barman hoker zabrał z hukiem

Wznieśli mnie kompani, zalani, byłem trupem

Nad ranem ona z nim, inny błyszczyk inny swag

Zimny flow, on na oko tak z 55

Na dziedzińcu mimochodem czule szeptał jej „amor”

W założeniu każdy chciał uciec w kilka stron

Zwinąłem książkę w ręcznik

Wziąłem bilet, wokół historii tłum

A żyjemy tylko chwilę przecież



Zakładam okulary – patrzę prosto w słońce

Pakuję walizkę, biorę forsę

Zakładam okulary – patrzę prosto w słońce

Jest nowy dzień, ja stary kończę



Szczere słowa, I’m ill, I love life

Kocham życie niezależnie od ponoszonych strat

Powiedz brat, ile razy ciernie nogi ranią nam

Ile razy podnosimy ciężar nałożonych kar

Jesteś sam, Boski plan, czeski błąd, nie

Osiem bar pod ciśnieniem uciekamy stąd, nie

Jeden ruch, głowy w górę tylko niebo, tylko niebo

Tylko ono podtrzymuje nas i my sami kolego

Yoko Ono mimo lat, codziennie na fejsie

Przypomina innym co dla nas, najważniejsze jest

Co dzień test wielokrotne rozwiązanie

Kim jestem, co zrobię i kim przez to się stanę

Nie bój się, to cię wzmacnia, nie może Nas pokonać

Osiągniemy szczęście, to nie zamknięta zona

Otwieram ludziom oczy tym co chcą słuchać prawdy

Odpoczywam nie uciekam, tak może każdy



Zakładam okulary – patrzę prosto w słońce

Pakuję walizkę, biorę forsę

Zakładam okulary – patrzę prosto w słońce

Jest nowy dzień, ja stary kończę (x2)


Rate this interpretation
contributions:
karolina12-345
karolina12-345
anonim