Ballada tramwajowa dla małej blondyneczki Dominika Barabas

Lyrics

  • Song lyrics Pan Wywrotek
Stoję w tramwaju, patrzę na Ciebie -
myślę kim będziesz i o czym nie wiem;
Jaka się staniesz, kiedy dorośniesz?
bo przecież życie nie jest zbyt proste.
Może Cię ujrzę na wielkich scenach,
a może z winem w bramie na Bema...?
Dzisiaj powiedzieć wiele nie mogę,
więc myślę teraz sobie:
Wybacz mi,
ludzie mają to we krwi-
gdybać stale
nad tym, co niedoskonałe.

Myśli me
ulatują byle gdzie,
więc się nie martw tym,
co w głowie mojej jest.

Dzisiaj różowe Twoje sukienki,
spojrzenie ufne i uśmiech wdzięczny.
Dziś przez kałuże beztrosko skaczesz
i na świat jeszcze patrzysz inaczej...
Lecz co się stanie, kiedy znienacka
życie przestanie się z Tobą cackać?
Czy wtedy z losem sobie poradzisz,
czy głowę w piasek wsadzisz..?
Myślę tak,
choć rozsądku w myślach brak:
przecież widzę Cię
dopiero pierwszy raz;

Lecz lubię, gdy
w życie wchodzą moje sny -
wyobrażenia,
których tak naprawdę nie ma.

Więc wybacz mi;
ludzie mają to we krwi-
dumać o tym,
jakie mogą mieć kłopoty;

Lecz myśli te
zanikają w nieba tle,
więc nie musisz tym, co sądzę,
martwić się.



Rate this interpretation
anonim