Czarna Hańcza Dom o Zielonych Progach

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 favorite
Tysiące zakrętów przemierzasz po drodze
Pośród trzcin zielonych, jezior niebieskich
I chociaż każde z nich chce być tylko jedynym Twoim
Ty ciągle płyniesz piękna, płyniesz wolna...

Płyń, płyń, płyń Czarna Hańczo
Znów za rok tutaj przyjadę
Znowu będziesz moją rzeką
Znowu będziesz mnie prowadzić

Pośród łąk zielonych, biegniesz sobie wesoło
Uśmiechasz się do kwiatów, dla ptaków jesteś jak matka
Księżyc blaskiem oświetla Twoją drogę przejrzystym światłem
Wiatr wieczornej ciszy do snu Cię układa

Płyń, płyń, płyń Czarna Hańczo
Znów za rok tutaj przyjadę
Znowu będziesz moją rzeką
Znowu będziesz mnie prowadzić

Przed południa skwarem chłodem mnie chronisz
Zmęczonym stopom pozwalasz wypocząć
A wieczorem, gdy wszystko do snu się już układa
Szmerem swoim bajki mi opowiesz, pozwolisz dotrwać do rana

Płyń, płyń, płyń Czarna Hańczo
Znów za rok tutaj przyjadę
Znowu będziesz moją rzeką
Znowu będziesz mnie prowadzić




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim