Kiedyś DKA
Lyrics
Kiedyś nadzieja wypełniała moje kroki,
kiedyś codziennie czułem anioła dotyk
Moja dusza nie szukała swego miejsca
miała siłę jak Wlibranda Trotyl
Wierzyłem w miłość wartą poświęceń,
że jak dasz komuś serce, to dostaniesz trochę więcej
Ale nie chcę już tego, bo przestałem ludziom ufać
Miłość jest brudna, więc nie mam tego uczucia
Kiedyś miałem ideały, zarys świata i plany
naiwny szukałem lekarstwa na rany
Kiedyś widziałem trochę więcej niż drani,
ale kiedyś, bo wiem, że to były zwykłe omamy
Kiedyś widziałem jak Bóg był ubrany,
Byłem świadkiem jak szatan
zbierał grzechy do swych danych
Kiedyś zasypiałem z lekkimi powiekami,
teraz już nie wierzę w to co tańczy przed powiekami
Ref.
Kiedyś świat wydawał się łaskawszy,
niebo było blisko, jakby podane na tacy
Ale kiedyś stało się fikcją,
kiedyś, bo teraz tylko szatan nas straszy x2
Kiedyś, oczarowany byłem łzami swoich oczu,
widziałem sens, że obracało się to w popiół
Kiedyś krew w naszych żyłach była źródłem życia,
płonie tylko po to by w końcu przestać oddychać
Kiedyś wierzyłem w wiedzę,
że rozjaśni ciemność,
uwierzy w wierność,
że jeden grzech to nie grzeszność,
Kiedyś szukałem proroków, przez co
skończyłem szukać tej magii u siebie, wewnątrz
Kiedyś płakałem, głęboko w to wierząc,
że we łzach jest to coś, co wzruszy twoje ego,
Wierzyłem tak, w sumie całą wieczność,
wierząc w ludzi, a więc normalnie grzesząc
Wierzyłem, że kiedyś wytresuję swoje lęki,
że psychika będzie jadła mi z ręki
Kiedyś byłem w stanie się poświęcić,
to wszystko było przerostem formy od treści
Wierz mi!
Ref.
Kiedyś świat wydawał się łaskawszy,
niebo było blisko, jakby podane na tacy
Ale kiedyś stało się fikcją,
kiedyś, bo teraz tylko szatan nas straszy x2
Kiedyś wierzyłem w ludzki potencjał,
myślałem, że są inni niż zwykłe zwierzęta
Kiedyś nękał mnie sen, że to może się nie spełnić,
Tego dobra już nie można raczej wskrzesić
Kiedyś widziałem w kobiecie coś lepszego od nas,
widziałem delikatność, nieskończenie wiele dobra
Ale kiedyś byłem szczylem co nie myślał racjonalnie,
to co było nienormalne uważałem za normalne
Nie rozumiałem śmierci - po co w ogóle?,
przecież chyba każda wiara kojarzy się z bólem
Na Ziemi co drugi twardy chce być królem,
ale teraz wiem, że to zwykłe tchórze
Kiedyś chciałem być na wszystkich ustach,
teraz sam nie mogę na tym świecie ustać
Mam tyle złości w sobie i chcę wszystkich zbluzgać,
no ale jaki to ma sens, mieć szatana w ustach?
Ref.
Kiedyś świat wydawał się łaskawszy,
niebo było blisko, jakby podane na tacy
Ale kiedyś stało się fikcją,
kiedyś, bo teraz tylko szatan nas straszy x2
kiedyś codziennie czułem anioła dotyk
Moja dusza nie szukała swego miejsca
miała siłę jak Wlibranda Trotyl
Wierzyłem w miłość wartą poświęceń,
że jak dasz komuś serce, to dostaniesz trochę więcej
Ale nie chcę już tego, bo przestałem ludziom ufać
Miłość jest brudna, więc nie mam tego uczucia
Kiedyś miałem ideały, zarys świata i plany
naiwny szukałem lekarstwa na rany
Kiedyś widziałem trochę więcej niż drani,
ale kiedyś, bo wiem, że to były zwykłe omamy
Kiedyś widziałem jak Bóg był ubrany,
Byłem świadkiem jak szatan
zbierał grzechy do swych danych
Kiedyś zasypiałem z lekkimi powiekami,
teraz już nie wierzę w to co tańczy przed powiekami
Ref.
Kiedyś świat wydawał się łaskawszy,
niebo było blisko, jakby podane na tacy
Ale kiedyś stało się fikcją,
kiedyś, bo teraz tylko szatan nas straszy x2
Kiedyś, oczarowany byłem łzami swoich oczu,
widziałem sens, że obracało się to w popiół
Kiedyś krew w naszych żyłach była źródłem życia,
płonie tylko po to by w końcu przestać oddychać
Kiedyś wierzyłem w wiedzę,
że rozjaśni ciemność,
uwierzy w wierność,
że jeden grzech to nie grzeszność,
Kiedyś szukałem proroków, przez co
skończyłem szukać tej magii u siebie, wewnątrz
Kiedyś płakałem, głęboko w to wierząc,
że we łzach jest to coś, co wzruszy twoje ego,
Wierzyłem tak, w sumie całą wieczność,
wierząc w ludzi, a więc normalnie grzesząc
Wierzyłem, że kiedyś wytresuję swoje lęki,
że psychika będzie jadła mi z ręki
Kiedyś byłem w stanie się poświęcić,
to wszystko było przerostem formy od treści
Wierz mi!
Ref.
Kiedyś świat wydawał się łaskawszy,
niebo było blisko, jakby podane na tacy
Ale kiedyś stało się fikcją,
kiedyś, bo teraz tylko szatan nas straszy x2
Kiedyś wierzyłem w ludzki potencjał,
myślałem, że są inni niż zwykłe zwierzęta
Kiedyś nękał mnie sen, że to może się nie spełnić,
Tego dobra już nie można raczej wskrzesić
Kiedyś widziałem w kobiecie coś lepszego od nas,
widziałem delikatność, nieskończenie wiele dobra
Ale kiedyś byłem szczylem co nie myślał racjonalnie,
to co było nienormalne uważałem za normalne
Nie rozumiałem śmierci - po co w ogóle?,
przecież chyba każda wiara kojarzy się z bólem
Na Ziemi co drugi twardy chce być królem,
ale teraz wiem, że to zwykłe tchórze
Kiedyś chciałem być na wszystkich ustach,
teraz sam nie mogę na tym świecie ustać
Mam tyle złości w sobie i chcę wszystkich zbluzgać,
no ale jaki to ma sens, mieć szatana w ustach?
Ref.
Kiedyś świat wydawał się łaskawszy,
niebo było blisko, jakby podane na tacy
Ale kiedyś stało się fikcją,
kiedyś, bo teraz tylko szatan nas straszy x2
contributions:
Most popular songs DKA
- 11 Czekam feat Marzena Zielińska
- 12 Czasem chcę być
- 13 Czasem
- 14 Czarny Album Intro
- 15 Co pozostanie po mnie
- 16 Co chcesz
- 17 Chciałbym
- 18 Brzeg martwych dusz
- 19 Bohaterzy
- 20 Biegnę