W piwnicy u dziadka Happysad
He sent the correction
Jakub Maciejewski
4 years ago
Comment: Poprawiony tekst, akordy nad całym tekstem, tabulatura
Comment: Poprawiony tekst, akordy nad całym tekstem, tabulatura
Instrument:
Guitar
Difficulty:
Intermediate
Difficulty:
Pamiętasz to miejsce w piwnicy u dziadka Ca
kiedy przychodziła jesień zrzucali tam węgiel i jabłka Ca
i tam całowaliśmy się pierwszy raz dG
brałem wtedy Twoje ręce
i kładłem je sobie na twarz
a skronie pulsowały gęściej
gdy dłonie masowały lędźwia
no a na górze szalała burza
i wiatr z miejsca na miejsce przeganiał piach
kałuże wypiły podwórze do cna
a buda ganiała psa
no gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam
a kiedy przychodziła zima
i w mig czarno-biały robił się świat
lizaliśmy paprocie na szybach
a mróz trzaskał jak bat
no a jeśli wychylaliśmy nosa
to tylko na moment na staw
a coby rybom podać tlen
ale póki jeszcze był dzień wracaliśmy pod dach
no gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam
a na wiosnę i letnie dni radosne
pędziliśmy co świt na sad
i zwykle chichraliśmy się w głos
kiedy rosa łaskotała nas po stopach
podsadzałem Cię wtedy na wiśnie
i stamtąd strzelaliśmy do wron
tak, pestki to była nasza broń
pestki to była nasza broń
pestki to była nasza broń
a dom to schron był nasz
no gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam
a teraz, teraz to jest wojna
i dzień za dniem coraz bardziej kończy się świat
kolejna armia bogobojna nie wiedzieć czemu upatrzyła sobie nas
strzelają do nas jak do wron
tyle że z ostrej broni ze wszystkich stron
kwiaty we włosach potargał wiatr
jak smród po gaciach latał za nami strach
a my, a my to się nie znamy już prawie
czasem napiszesz coś zza oceanu
jakieś myśli ledwie poukładane
wrzucisz mi do skrzynki ze spamem
ale któregoś pięknego dnia
zaraz przed tym jak wszystko trafi szlag
sięgnę do pamięci dna
i stamtąd wyciągnę ten ślad
bo gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam?!
{Intro:}
||-------------|------------|--------------|---------------------------
||-------------|------------|--------------|---------------------------
||-----------0-|------------|------------2-|--------0h2p0--------------
||---2--2--2---|---2--2---0-|---2--2---2---|---2--2-------2p0----------
||-3------3----|-3-------3--|-0------0-----|-0-------------------------
||-------------|------------|--------------|---------------------------
C a
Pamiętasz to miejsce w piwnicy u dziadka?
C a
Kiedy przychodziła jesień, zrzucali tam węgiel i jabłka
d G C
I tam całowaliśmy się pierwszy raz.
C a
Brałem wtedy Twoje ręce i kładłem je sobie na twarz.
C a
A skronie pulsowały gęściej, gdy dłonie masowały lędźwie.
C a C
No a na górze szalała burza i wiatr z miejsca na miejsce przeganiał piach.
a
Kałuże wypiły podwórze do cna, a buda ganiała psa.
d G C
No gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam?
C a C
A kiedy przychodziła zima i w mig w czarno-biały zmieniał się świat,
a
lizaliśmy paprocie na szybach, a mróz trzaskał jak bat.
C a
No a jeśli wychylaliśmy nosa no to tylko na moment nad staw,
C a
a co by rybom podać tlen no ale póki jeszcze był dzień wracaliśmy pod dach.
d G C
Bo gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam?
C a
A na wiosnę i letnie dni radosne, biegliśmy co świt na sad
C a
i tam zwykle chichraliśmy się w głos kiedy rosa łaskotała nas po stopach
C a
podsadzałem Cię wtedy na wiśnie, no i stamtąd strzelaliśmy do wron.
C a
A pestki to była nasza broń, a pestki to była nasza broń,
C a
tak pestki to była nasza broń, a dom to schron był nasz.
d G C
No bo gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam?
C a C
A teraz, teraz to jest wojna i dzień za dniem coraz bardziej kończy się świat.
a
Kolejna armia bogobojna, nie wiedzieć czemu upatrzyła sobie nas.
C a
Strzelają do nas jak do wron, tyle że z ostrej broni ze wszystkich stron.
C a
Kwiaty we włosach potargał wiatr, jak smród po gaciach lata za nami strach.
C a
No a my, a my to się nie znamy już prawie, czasem napiszesz coś zza oceanu,
C a
jakieś myśli ledwie poukładane wrzucisz mi do skrzynki ze spamem.
C a
Ale któregoś pięknego dnia zaraz przed tym jak wszystko trafi szlag
C a
ja sięgnę do pamięci dna no i stamtąd wyciągnę ten ślad.
d G C
C d G C
Bo gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam?
d G C
No bo gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam?
Intro:
||-------------|------------|--------------|---------------------------
||-------------|------------|--------------|---------------------------
||-----------0-|------------|------------2-|--------0h2p0--------------
||---2--2--2---|---2--2---0-|---2--2---2---|---2--2-------2p0----------
||-3------3----|-3-------3--|-0------0-----|-0-------------------------
||-------------|------------|--------------|---------------------------
I t
A
No a na g
Kałuże wypiły podwórze do c
No
A
lizaliśmy paprocie na szybach, a mr
No a jeśli w
a co by ry
Bo gd
i tam z
podsad
A p
tak
No bo g
Kolejna armia bogobojna,
Strze
K
No
jakieś my
Ale kt
ja s
No bo g
||-------------|------------|--------------|---------------------------
||-------------|------------|--------------|---------------------------
||-----------0-|------------|------------2-|--------0h2p0--------------
||---2--2--2---|---2--2---0-|---2--2---2---|---2--2-------2p0----------
||-3------3----|-3-------3--|-0------0-----|-0-------------------------
||-------------|------------|--------------|---------------------------
C
Pamiętasz to miejsAm
ce w piwnicy u dziadka?C
Kiedy przychodziła jesień, zrzuAm
cali tam węgiel i jabłkaI t
Dm
am całowaG
liśmy się pierwszy rC
az.C
Brałem wtedy Twoje ręce i Am
kładłem je sobie na twarz.A
C
skronie pulsowały gęściej, gdy Am
dłonie masowały lędźwie.No a na g
C
órze szalała burza i wiAm
atr z miejsca na miejsce przeganiał C
piach.Kałuże wypiły podwórze do c
Am
na, a buda ganiała psa.No
Dm
gdzie było nam tG
ak bezpiecznie jak tC
am?A
C
kiedy przychodziła zima i wAm
mig w czarno-biały zmieniał się śC
wiat,lizaliśmy paprocie na szybach, a mr
Am
óz trzaskał jak bat.No a jeśli w
C
ychylaliśmy nosa no to tAm
ylko na moment nad staw,a co by ry
C
bom podać tlen no ale póki jAm
eszcze był dzień wracaliśmy pod dach.Bo gd
Dm
zie było nam taG
k bezpiecznie jak tC
am?C
A na wiosnę i letnie dni radosne, bieAm
gliśmy co świt na sadi tam z
C
wykle chichraliśmy się w głos kiedy rAm
osa łaskotała nas po stopachpodsad
C
załem Cię wtedy na wiśnie, no i sAm
tamtąd strzelaliśmy do wron.A p
C
estki to była nasza broń, a pAm
estki to była nasza broń,tak
C
pestki to była nasza broń, Am
dAm
om to schron był nasz.No bo g
Dm
dzie było nam tG
ak bezpiecznie jak C
tam?C
A teraz, teraz to jest wojna i dzAm
ień za dniem coraz bardziej kończy się śC
wiat.Kolejna armia bogobojna,
Am
nie wiedzieć czemu upatrzyła sobie nas.Strze
C
lają do nas jak do wron, tyle że z Am
ostrej broni ze wszystkich stron.K
C
wiaty we włosach potargał wiatr, jak smAm
ród po gaciach lata za nami strach.No
C
a my, a my to się nie znamy już prawie, cAm
zasem napiszesz coś zza oceanu,jakieś my
C
śli ledwie poukładane wrzAm
ucisz mi do skrzynki ze spamem.Ale kt
C
óregoś pięknego dnia zaraz pAm
rzed tym jak wszystko trafi szlagja s
C
ięgnę do pamięci dna no i stAm
amtąd wyciągnę ten ślad.Dm
G
C
C
Bo gDm
dzie było nam tG
ak bezpiecznie jak tC
am?No bo g
Dm
dzie było nam taG
k bezpiecznie jak tC
am?Pamiętasz to miejsce w piwnicy u dziadka Ca
kiedy przychodziła jesień zrzucali tam węgiel i jabłka Ca
i tam całowaliśmy się pierwszy raz dG
brałem wtedy Twoje ręce
i kładłem je sobie na twarz
a skronie pulsowały gęściej
gdy dłonie masowały lędźwia
no a na górze szalała burza
i wiatr z miejsca na miejsce przeganiał piach
kałuże wypiły podwórze do cna
a buda ganiała psa
no gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam
a kiedy przychodziła zima
i w mig czarno-biały robił się świat
lizaliśmy paprocie na szybach
a mróz trzaskał jak bat
no a jeśli wychylaliśmy nosa
to tylko na moment na staw
a coby rybom podać tlen
ale póki jeszcze był dzień wracaliśmy pod dach
no gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam
a na wiosnę i letnie dni radosne
pędziliśmy co świt na sad
i zwykle chichraliśmy się w głos
kiedy rosa łaskotała nas po stopach
podsadzałem Cię wtedy na wiśnie
i stamtąd strzelaliśmy do wron
tak, pestki to była nasza broń
pestki to była nasza broń
pestki to była nasza broń
a dom to schron był nasz
no gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam
a teraz, teraz to jest wojna
i dzień za dniem coraz bardziej kończy się świat
kolejna armia bogobojna nie wiedzieć czemu upatrzyła sobie nas
strzelają do nas jak do wron
tyle że z ostrej broni ze wszystkich stron
kwiaty we włosach potargał wiatr
jak smród po gaciach latał za nami strach
a my, a my to się nie znamy już prawie
czasem napiszesz coś zza oceanu
jakieś myśli ledwie poukładane
wrzucisz mi do skrzynki ze spamem
ale któregoś pięknego dnia
zaraz przed tym jak wszystko trafi szlag
sięgnę do pamięci dna
i stamtąd wyciągnę ten ślad
bo gdzie było nam tak bezpiecznie jak tam?!
Correction +2 -0
Status: ApprovedValue: 2 karma points
He improved the study 4 years ago
Voted to approve with 40 points 4 years ago
Voted to approve with 60 points 4 years ago