Obława II Jacek Kaczmarski

He sent the removal proposal
jastrzef
jastrzef
4 years ago
This song has one published interpretation
Instrument: Guitar

Substantiation

Akordy są totalnie błędne, poza tym obok tekstu i sformatowane w sposób uniemożliwiający później automatyczne transponowanie. Zapraszam do poczekalni, czeka tam dobre opracowanie :)

Contents

Obce lasy przemierzam, serce szarpie mi krtań! e,C,H7,e
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy! e,H7,e
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń, Am
Niedobitki los cierpią sobaczy! a,E,a
Z gąszczu żaden kudłaty pysk nie wyjrzy na krok, H,C
W ślepiach obłęd lęk chciwość lub zdrada! H,C,H
Na otwartych przestrzeniach dawno znikł wilczy trop, Am
Wilk wie dobrze czym pachnie zagłada! a,H7

Słyszę wciąż i uszom nie wierzę, e,a
Lecz potwierdza co krok wszystko mi: Fis,H7
Zwierzem jesteś i żyjesz jak zwierzę, e,a
Lecz nie wilki, nie wilki już wy! e,C,H7,e

Myśli brat, że bezpieczny, skoro schronił się w las,
Lecz go ściga nie bóg! Ściga człowiek!
Śmigieł świst nad głowami, grad pocisków i wrzask,
Co wyrywa źrenice spod powiek!
Strzelców twarze pijane w drzew koronach znad luf,
Wrzący deszcz wystrzelonych ładunków!
To już nie polowanie, nie obława, nie łów!
To planowe niszczenie gatunku!

Z rąk w mundurach, z helikopterów
Maszynowa broń wbija we łby
Czarne kule i wrzask oficerów:
Wy nie wilki, nie wilki już wy!

Kto nie popadł w szaleństwo, kto nie poszedł pod strzał
Jeszcze biegnie klucząc po norach,
Lecz już nie ma kryjówek, które miał, które znał,
Wszędzie wściekła wywęszy go sfora!
I pomyśleć, że kiedyś ją traktował jak łup,
Który niewart wilczych był kłów!
Dziś krewniaka swym panom zawloką do stóp,
Lub rozszarpią na rozkaz bez słów!

Bo kto biegnie - zginie dziś w biegu!
A kto stanął - padnie gdzie stał!
Krwią w panice piszemy na śniegu:
My nie wilki, my mięso na strzał!

Ten skowyczy trafiony, tamten skomli na wznak,
Cóż ja sam? Nic tu zrobić nie mogę.
Niech się zdarzy co musi się zdarzyć i tak,
Kiedy pocisk zabiegnie mi drogę!
Starą ranę na karku rozszarpuję do krwi,
Ale póki wilk krwawi - wilk żyw!
Więc to jeszcze nie śmierć! Śmierć ostrzejsze ma kły!
Nie mój tryumf, lecz zwycięstwo - nie ich!

Na nic skowyt we wrzawie i skarga!
Póki w żyłach starczy mi krwi
Pierwszy bratu skoczę do gardła,
Gdy zawyje - nie wilki już my!


Deletion +7 -0

Status: Approved
Value: 1 karma points

Votes and comments

anonim

Chords History

Robert
We received 13 years ago
jastrzef
Deletion 4 years ago