Celina Kazik

He sent the correction
szamann
szamann
6 months ago
Comment: Opracowanie wzięte ze śpiewnika dołączonego do wersji cd płyty "Tata Kazika" Kultu
Instrument: Guitar
Tę burzę włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwiejny gest e a To Celina, to Celina, to Celina jest e a Jak hejnał brzmi jej śmiech, choć całe miasto śpi e a a d Nie wytrzeźwiała od soboty, balet trwa już cztery dni a e d a I w twiście wozi się e H a E W piorunach klipsów i na potłuczonym szkle H e E a La-la-la-la-la-la! Zaśpiewał w barze ktoś To czarny Ziutek pije gin, Celiny koleś, twardy gość Już pije cztery dni, wychylił setną ćwierć Powietrze zaraz wyszło z niego i w kliniczną popadł śmierć Liczko pobladło mu jak wosk Ziutek pozbył się swych o Celinę trosk Zapamiętajcie sobie radę którą dziś wam wszystkim dam Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go Szukaj Celiny, lamusie, gdzie adapter, chata, szkło Ziutek nie płakał twardy jest Godzinę ze wściekłości wył jak pies Tak, tak, tak! Celina już na złom Już czarny Ziutek z kilerami pod Celiny idzie dom Oświetlił błysk ich kos, w rynku bramy brzeg Sikory złote pod mankietem odmierzają sekund bieg I stoi pikiet sak Pod oknem, w sieni i u drzwi - dać tylko znak Zasłony w oknach leją blask na mecie jasno jakby w dzień Tak, to Celiny, Celiny, Celiny cień Dłonie kołyszą się, egzotyczne kwiaty dwa Celina naga na balecie pośród żądz i szkła Wtem nagle jakiś ruch W progu staje, rudy Mundek, Ziutka druh Dzyń, dzyń, dzyń - to prysło w oknie szkło Celina naga w noc ucieka, jakie dno! jakie dno! Już tylko chce się jej choćby do piekła skryć Och! Ziutek, Ziutek, gdzieś ty był kiedy ja zaczynałam pić Dlaczegoś nie bił w pysk? Lecz milczy noc i tylko kosy świeci błysk Dlaczego taki ostry był ziutkowej kosy szpic Przecież znacie te balety, wszak w nich złego nie ma nic Ale Celiny głos, Celiny włosów woń Czerwona mgła zasnuwa oczy, w kamień zwiera dłoń Więc Ziutek podniósł brew Błysnęło i na białą pierś trysnęła krew Słuchaj - to jęknął świat jak chory pies u pana stóp Tak, to Celinie, to Celinie, to Celinie kopią grób W rynku syren jęk, na jezdni żółty kurz Niebieska szklanka miga, blacharnia Ziutka zwija już I odtąd spoza krat Ziutek i Mundek bez Celiny widzą świat Lecz czasem gdy jest noc Ziutek wytęża słuch Tak, to Celiny, to Celiny, to Celiny duch Wiecie więc, że ja was bawiłem śpiewem swym Tylko dla zwykłej draki, w ogóle prawdy nie ma w tym To zwykły kawał jest Darujcie to już ballady kres.
e e Tę burzę włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwiejny gest e To Celina, to Celina, to Celina jest a a Jak hejnał brzmi jej śmiech, choć całe miasto śpi e e Nie wytrzeźwiała od soboty, balet trwa już cztery dni e I w twiście wozi się e H W piorunach klipsów i na potłuczonym szkle La-la-la-la-la-la! Zaśpiewał w barze ktoś To czarny Ziutek pije gin, Celiny koleś, twardy gość Już pije cztery dni, wychylił setną ćwierć Powietrze zaraz wyszło z niego i w kliniczną popadł śmierć Liczko pobladło mu jak wosk Ziutek pozbył się swych o Celinę trosk Zapamiętajcie sobie radę którą dziś wam wszystkim dam Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go Szukaj Celiny, lamusie, gdzie adapter, chata, szkło Ziutek nie płakał twardy jest Godzinę ze wściekłości wył jak pies Tak, tak, tak! Celina już na złom Już czarny Ziutek z kilerami pod Celiny idzie dom Oświetlił błysk ich kos, w rynku bramy brzeg Sikory złote pod mankietem odmierzają sekund bieg I stoi pikiet sak Pod oknem, w sieni i u drzwi - dać tylko znak Zasłony w oknach leją blask na mecie jasno jakby w dzień Tak, to Celiny, Celiny, Celiny cień Dłonie kołyszą się, egzotyczne kwiaty dwa Celina naga na balecie pośród żądz i szkła Wtem nagle jakiś ruch W progu staje, rudy Mundek, Ziutka druh Dzyń, dzyń, dzyń - to prysło w oknie szkło Celina naga w noc ucieka, jakie dno! jakie dno! Już tylko chce się jej choćby do piekła skryć Och! Ziutek, Ziutek, gdzieś ty był kiedy ja zaczynałam pić Dlaczegoś nie bił w pysk? Lecz milczy noc i tylko kosy świeci błysk Dlaczego taki ostry był ziutkowej kosy szpic Przecież znacie te balety, wszak w nich złego nie ma nic Ale Celiny głos, Celiny włosów woń Czerwona mgła zasnuwa oczy, w kamień zwiera dłoń Więc Ziutek podniósł brew Błysnęło i na białą pierś trysnęła krew Słuchaj - to jęknął świat jak chory pies u pana stóp Tak, to Celinie, to Celinie, to Celinie kopią grób W rynku syren jęk, na jezdni żółty kurz Niebieska szklanka miga, blacharnia Ziutka zwija już I odtąd spoza krat Ziutek i Mundek bez Celiny widzą świat Lecz czasem gdy jest noc Ziutek wytęża słuch Tak, to Celiny, to Celiny, to Celiny duch Wiecie więc, że ja was bawiłem śpiewem swym Tylko dla zwykłej draki, w ogóle prawdy nie ma w tym To zwykły kawał jest Darujcie to już ballady kres.


                      
Tę burzę Emwłosów każdy zna, przy ustach Emdłoni chwiejny gest
To CeEmlina, to Celina, to Celina jest
Jak Amhejnał brzmi jej śmiech, choć Amcałe miasto śpi
Nie wytrzeźEmwiała od soboty, balet trEmwa już cztery dni
I w twiścEmie wozi się
W piorunach Emklipsów i na potłuczonym Bszkle



La-la-la-la-la-la! Zaśpiewał w barze ktoś
To czarny Ziutek pije gin, Celiny koleś, twardy gość
Już pije cztery dni, wychylił setną ćwierć
Powietrze zaraz wyszło z niego i w kliniczną popadł śmierć
Liczko pobladło mu jak wosk
Ziutek pozbył się swych o Celinę trosk



Zapamiętajcie sobie radę którą dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam
Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go
Szukaj Celiny, lamusie, gdzie adapter, chata, szkło
Ziutek nie płakał twardy jest
Godzinę ze wściekłości wył jak pies



Tak, tak, tak! Celina już na złom
Już czarny Ziutek z kilerami pod Celiny idzie dom
Oświetlił błysk ich kos, w rynku bramy brzeg
Sikory złote pod mankietem odmierzają sekund bieg
I stoi pikiet sak
Pod oknem, w sieni i u drzwi - dać tylko znak



Zasłony w oknach leją blask na mecie jasno jakby w dzień
Tak, to Celiny, Celiny, Celiny cień
Dłonie kołyszą się, egzotyczne kwiaty dwa
Celina naga na balecie pośród żądz i szkła
Wtem nagle jakiś ruch
W progu staje, rudy Mundek, Ziutka druh








Dzyń, dzyń, dzyń - to prysło w oknie szkło
Celina naga w noc ucieka, jakie dno! jakie dno!
Już tylko chce się jej choćby do piekła skryć
Och! Ziutek, Ziutek, gdzieś ty był kiedy ja zaczynałam pić
Dlaczegoś nie bił w pysk?
Lecz milczy noc i tylko kosy świeci błysk


Dlaczego taki ostry był ziutkowej kosy szpic
Przecież znacie te balety, wszak w nich złego nie ma nic
Ale Celiny głos, Celiny włosów woń
Czerwona mgła zasnuwa oczy, w kamień zwiera dłoń
Więc Ziutek podniósł brew
Błysnęło i na białą pierś trysnęła krew


Słuchaj - to jęknął świat jak chory pies u pana stóp
Tak, to Celinie, to Celinie, to Celinie kopią grób
W rynku syren jęk, na jezdni żółty kurz
Niebieska szklanka miga, blacharnia Ziutka zwija już
I odtąd spoza krat
Ziutek i Mundek bez Celiny widzą świat


Lecz czasem gdy jest noc Ziutek wytęża słuch
Tak, to Celiny, to Celiny, to Celiny duch
Wiecie więc, że ja was bawiłem śpiewem swym
Tylko dla zwykłej draki, w ogóle prawdy nie ma w tym
To zwykły kawał jest
Darujcie to już ballady kres.


Tę burzę włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwiejny gest Em Am
To Celina, to Celina, to Celina jest Em Am
Jak hejnał brzmi jej śmiech, choć całe miasto śpi Em Am Am Dm
Nie wytrzeźwiała od soboty, balet trwa już cztery dni Am Em Dm Am
I w twiście wozi się Em B Am E
W piorunach klipsów i na potłuczonym szkle B Em E Am



La-la-la-la-la-la! Zaśpiewał w barze ktoś
To czarny Ziutek pije gin, Celiny koleś, twardy gość
Już pije cztery dni, wychylił setną ćwierć
Powietrze zaraz wyszło z niego i w kliniczną popadł śmierć
Liczko pobladło mu jak wosk
Ziutek pozbył się swych o Celinę trosk



Zapamiętajcie sobie radę którą dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam
Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go
Szukaj Celiny, lamusie, gdzie adapter, chata, szkło
Ziutek nie płakał twardy jest
Godzinę ze wściekłości wył jak pies



Tak, tak, tak! Celina już na złom
Już czarny Ziutek z kilerami pod Celiny idzie dom
Oświetlił błysk ich kos, w rynku bramy brzeg
Sikory złote pod mankietem odmierzają sekund bieg
I stoi pikiet sak
Pod oknem, w sieni i u drzwi - dać tylko znak



Zasłony w oknach leją blask na mecie jasno jakby w dzień
Tak, to Celiny, Celiny, Celiny cień
Dłonie kołyszą się, egzotyczne kwiaty dwa
Celina naga na balecie pośród żądz i szkła
Wtem nagle jakiś ruch
W progu staje, rudy Mundek, Ziutka druh








Dzyń, dzyń, dzyń - to prysło w oknie szkło
Celina naga w noc ucieka, jakie dno! jakie dno!
Już tylko chce się jej choćby do piekła skryć
Och! Ziutek, Ziutek, gdzieś ty był kiedy ja zaczynałam pić
Dlaczegoś nie bił w pysk?
Lecz milczy noc i tylko kosy świeci błysk


Dlaczego taki ostry był ziutkowej kosy szpic
Przecież znacie te balety, wszak w nich złego nie ma nic
Ale Celiny głos, Celiny włosów woń
Czerwona mgła zasnuwa oczy, w kamień zwiera dłoń
Więc Ziutek podniósł brew
Błysnęło i na białą pierś trysnęła krew


Słuchaj - to jęknął świat jak chory pies u pana stóp
Tak, to Celinie, to Celinie, to Celinie kopią grób
W rynku syren jęk, na jezdni żółty kurz
Niebieska szklanka miga, blacharnia Ziutka zwija już
I odtąd spoza krat
Ziutek i Mundek bez Celiny widzą świat


Lecz czasem gdy jest noc Ziutek wytęża słuch
Tak, to Celiny, to Celiny, to Celiny duch
Wiecie więc, że ja was bawiłem śpiewem swym
Tylko dla zwykłej draki, w ogóle prawdy nie ma w tym
To zwykły kawał jest
Darujcie to już ballady kres.


Correction +0 -2

Status: Rejected
Value: 2 karma points

Votes and comments

  • Artur Kasperski
    Artur Kasperski

    Opracowanie niezgodne z zasadami kontrybucji 6 months ago

  • mendhi
    mendhi

    Chwyty wg zasad powinny być w całym tekście nad słowami, nie tylko w pierwszej zwrotce - popraw jeszcze przed głosowaniem :) 6 months ago

  • Stefan Siarzewski
    Stefan Siarzewski

    Jak już czytasz wkładki do płyt CD, to sięgnij może też do zasad kontrybucji. 6 months ago

anonim

Chords History

szamann
Opracowanie wzięte ze śpiewnika dołączonego do wersji cd płyty "Tata Kazika" Kultu
Correction 6 months ago