Jolka, Jolka pamiętasz Budka Suflera

He sent the correction
morfeus
morfeus
8 months ago
Comment: Poprawiłem Akordy w refrenie ,które dużo lepiej brzmią :)
Instrument: Guitar
Difficulty: Novice
Tuning: E A D G B E
The Tonal Key: D
D D D D D A h Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu, D A h Gdy pisałaś: "Tak mi źle, D A e h Urwij się choćby zaraz, coś ze mną zrób, D A G G G Nie zostawiaj tu samej, o nie". D A h Żebrząc wciąż o benzynę, gnałem przez noc, D A h Silnik rzęził ostatkiem sił, D A e h Aby być znowu w tobie, śmiać się i kląć, D A G G G Wszystko było tak proste w te dni. D A h Dziecko spało za ścianą, czujne jak ptak. D A h Niechaj Bóg wyprostuje mu sny. D A e h Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak D A G G G G G h h h h Słodkie były jak krew twoje łzy. e Dsus4 D Dsus2 D Emigrowałem e Dsus4 D Dsus2 D z objęć twych nad ranem, e Dsus4 D Dsus2 D Dzień mnie wyganiał, h7 G A nocą znów wracałem. e Dsus4 D Dsus2 D Dane nam było e Dsus4 D Dsus2 D słońca zaćmienie, e Dsus4 D Dsus2 D Następne będzie h7 G A może za sto lat. D A h Plażą szły zakonnice, a słońce w dół D A h Wciąż spadało, nie mogąc spaść. D A e h Mąż tam w świecie za funtem odkładał funt D A G Na toyotę przepiękną, aż strach. D A h Mąż twój wielbił porządek i pełne szkło, D A h Narzeczoną miał kiedyś jak sen, D A e h Z autobusem Arabów zdradziła go, D A G G h Nigdy nie był już sobą, o nie. e Dsus4 D Dsus2 D Emigrowałem e Dsus4 D Dsus2 D z objęć twych nad ranem, e Dsus4 D Dsus2 D Dzień mnie wyganiał, h7 G A nocą znów wracałem. e Dsus4 D Dsus2 D Dane nam było e Dsus4 D Dsus2 D słońca zaćmienie, e Dsus4 D Dsus2 D Następne będzie h7 G A może za sto lat. D A h W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak D A h Wypełzaliśmy na suchy ląd. D A e h Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas, D A G Meta była o dwa kroki stąd. D A h Nie wiem ciągle, dlaczego zaczęło się tak, D A h Czemu zgasło, też nie wie nikt. D A e h Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam, D A G Ale nic nie jest proste w te dni. e Dsus4 D Dsus2 D Emigrowałem e Dsus4 D Dsus2 D z objęć twych nad ranem, e Dsus4 D Dsus2 D Dzień mnie wyganiał, h7 G A nocą znów wracałem. e Dsus4 D Dsus2 D Dane nam było e Dsus4 D Dsus2 D słońca zaćmienie, e Dsus4 D Dsus2 D Następne będzie h7 G A może za sto lat.
D D D D D A h Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu, D A h Gdy pisałaś: "Tak mi źle, D A e h Urwij się choćby zaraz, coś ze mną zrób, D A G G G Nie zostawiaj tu samej, o nie". D A h Żebrząc wciąż o benzynę, gnałem przez noc, D A h Silnik rzęził ostatkiem sił, D A e h Aby być znowu w tobie, śmiać się i kląć, D A G G G Wszystko było tak proste w te dni. D A h Dziecko spało za ścianą, czujne jak ptak. D A h Niechaj Bóg wyprostuje mu sny. D A e h Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak D A G G G G G h h h h Słodkie były jak krew twoje łzy. Em7 D Emigrowałem Em7 D z objęć twych nad ranem, Em7 D Dzień mnie wyganiał, G A nocą znów wracałem. Em7 D Dane nam było Em7 D słońca zaćmienie, Em7 D Następne będzie G A może za sto lat. D A h Plażą szły zakonnice, a słońce w dół D A h Wciąż spadało, nie mogąc spaść. D A e h Mąż tam w świecie za funtem odkładał funt D A G Na toyotę przepiękną, aż strach. D A h Mąż twój wielbił porządek i pełne szkło, D A h Narzeczoną miał kiedyś jak sen, D A e h Z autobusem Arabów zdradziła go, D A G G h Nigdy nie był już sobą, o nie. Em7 D Emigrowałem Em7 D z objęć twych nad ranem, Em7 D Dzień mnie wyganiał, G A nocą znów wracałem. Em7 D Dane nam było Em7 D słońca zaćmienie, Em7 D Następne będzie G A może za sto lat. D A h W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak D A h Wypełzaliśmy na suchy ląd. D A e h Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas, D A G Meta była o dwa kroki stąd. D A h Nie wiem ciągle, dlaczego zaczęło się tak, D A h Czemu zgasło, też nie wie nikt. D A e h Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam, D A G Ale nic nie jest proste w te dni. Em7 D Emigrowałem Em7 D z objęć twych nad ranem, Em7 D Dzień mnie wyganiał, G A nocą znów wracałem. Em7 D Dane nam było Em7 D słońca zaćmienie, Em7 D Następne będzie G A może za sto lat.


                      
D D D D
Jolka, JDolka, pamiAętasz lBmato ze snu,
Gdy pisDałaś: A"Tak mi źlBme,
Urwij siDę choćAby zaraEmz, coś ze mnBmą zrób,
Nie zostDawiaj tu sAamej, o nGie". G  G 

Żebrząc wciDąż o benzAynę, gnBmałem przez noc,
Silnik rzDęził Aostatkiem sBmił,
Aby bDyć znowu w tAobie, śmiEmać się i klBmąć,
Wszystko bDyło tak prAoste w te dnGi.  G  G 

Dziecko spDało za ściAaną, czBmujne jak ptak.
Niechaj BDóg wyprostAuje mu snBmy.
PowiedziDałaś, że nAigdy, że nEmigdy aż tBmak
Słodkie bDyły jak krAew twoje łzGy.  G  G  G  G  Bm  Bm  Bm  Bm 


  Em7EmigrowaDłem
Em7 z objęć twych Dnad ranem,
Em7 Dzień mnie wygDaniał,
 nGocą znów wAracałem.

 DEm7ane nam byDło
Em7 słońca zaćmDienie,
Em7 Następne bęDdzie
 mGoże za stoA lat.

Plażą szłDy zakonnAice, Bma słońce w dół
Wciąż spadDało, niAe mogąc spBmaść.
Mąż tam w świDecie za fAuntem Emodkładał fBmunt
Na toyDotę przepiAękną, aż strGach.
Mąż twój wiDelbił porzAądek Bmi pełne szkło,
NarzeczDoną miał kiAedyś jak sBmen,
Z autobDusem ArAabów zdrEmadziła gBmo,
Nigdy niDe był już sAobą, o niGe.  G  Bm 

  EEm7migrowałeDm
Em7 z objęć twych Dnad ranem,
Em7 Dzień mnie wyganiDał,
 nocGą znówA wracałem.

 DEm7ane nam bDyło
Em7 słońca zaDćmienie,
Em7 Następne będDzie
 moGże za stAo lat.

W wielkiej żDyliśmy wAannie Bmi rzadko tak
WypełzDaliśmy nAa suchy lBmąd.
CzarodziDejka gorzAałka tEmańczyła w nBmas,
Meta bDyła o dwAa kroki stGąd.
Nie wiem ciDągle, dlaczAego zaczBmęło się tak,
Czemu zgDasło, tAeż nie wie nBmikt.
Są wciąż rDóżne kołAo mnie, nie bEmudzę się sBmam,
Ale nDic nie jest prAoste w te dnGi.

  EEm7migrowałeDm
Em7 z objęć twych Dnad ranem,
Em7 Dzień mnie wygaDniał,
 Gnocą znów wAracałem.

 DEm7ane nam bDyło
Em7 słońca zDaćmienie,
Em7 Następne będDzie
 mGoże za stAo lat.

D D D D
Jolka, JDolka, pamiAętasz lBmato ze snu,
Gdy pisDałaś: A"Tak mi źlBme,
Urwij siDę choćAby zaraEmz, coś ze mnBmą zrób,
Nie zostDawiaj tu sAamej, o nGie". G  G 

Żebrząc wciDąż o benzAynę, gnBmałem przez noc,
Silnik rzDęził Aostatkiem sBmił,
Aby bDyć znowu w tAobie, śmiEmać się i klBmąć,
Wszystko bDyło tak prAoste w te dnGi.  G  G 

Dziecko spDało za ściAaną, czBmujne jak ptak.
Niechaj BDóg wyprostAuje mu snBmy.
PowiedziDałaś, że nAigdy, że nEmigdy aż tBmak
Słodkie bDyły jak krAew twoje łzGy.  G  G  G  G  Bm  Bm  Bm  Bm 


  EmEmigroDsus4wałem D  Dsus2      D 
Em  z objęć twych nDsus4ad ranDemDsus2,     D 
Em  Dzień mnie wygDsus4aniał,D  Dsus2      D 
 nBm7ocą znGów wracAałem.

 DEmane nam Dsus4było  D  Dsus2      D 
Em  słońca zDsus4aćmienDieDsus2,     D 
Em  Następne Dsus4będzieD  Dsus2      D 
 mBm7oże zGa sto lAat.

Plażą szłDy zakonnAice, Bma słońce w dół
Wciąż spadDało, niAe mogąc spBmaść.
Mąż tam w świDecie za fAuntem Emodkładał fBmunt
Na toyDotę przepiAękną, aż strGach.
Mąż twój wiDelbił porzAądek Bmi pełne szkło,
NarzeczDoną miał kiAedyś jak sBmen,
Z autobDusem ArAabów zdrEmadziła gBmo,
Nigdy niDe był już sAobą, o niGe.  G  Bm 

  EEmmigrowDsus4ałem  D  Dsus2      D 
Em  z objęć twych nDsus4ad ranDemDsus2,     D 
Em  Dzień mnie wygDsus4aniał,D  Dsus2      D 
 nBm7ocą znGów wracAałem.

 DEmane nam Dsus4było  D  Dsus2      D 
Em  słońca zDsus4aćmienDieDsus2,     D 
Em  Następne Dsus4będzieD  Dsus2      D 
 mBm7oże zGa sto lAat.

W wielkiej żDyliśmy wAannie Bmi rzadko tak
WypełzDaliśmy nAa suchy lBmąd.
CzarodziDejka gorzAałka tEmańczyła w nBmas,
Meta bDyła o dwAa kroki stGąd.
Nie wiem ciDągle, dlaczAego zaczBmęło się tak,
Czemu zgDasło, tAeż nie wie nBmikt.
Są wciąż rDóżne kołAo mnie, nie bEmudzę się sBmam,
Ale nDic nie jest prAoste w te dnGi.

  EEmmigrowDsus4ałem  D  Dsus2      D 
Em  z objęć twych nDsus4ad ranDemDsus2,     D 
Em  Dzień mnie wygDsus4aniał,D  Dsus2      D 
 nBm7ocą znGów wracAałem.

 DEmane nam Dsus4było  D  Dsus2      D 
Em  słońca zDsus4aćmienDieDsus2,     D 
Em  Następne Dsus4będzieD  Dsus2      D 
 mBm7oże zGa sto lAat.

Correction +0 -2

Status: Rejected
Value: 2 karma points

Votes and comments

  • krzysiek321
    krzysiek321
    Zgadzam się z komentarzem

    Voted to reject with -30 points 8 months ago

  • Artur Kasperski
    Artur Kasperski
    Do poprawy całościowo

    Voted to reject with -70 points 8 months ago

  • Henryk Dexter
    Henryk Dexter

    niewiele tu brzmi lepiej jedynie h-moll7 należało rzeczywiście usunąć ale dlaczego zubozyles wersje przez usunięcie D-dursus4 i 2? Zagraj z oryginalem i posłuchaj gitary.
    e-moll7 też niezbyt pasuje. No i chwyty nie są w miejscach bicia w struny. 8 months ago

  • Jan Chryczyk
    Jan Chryczyk

    Czasami upraszczanie to zubożenie. Kto chce grać prościej - niech gra. Nie musi przecież grać wszystkich zapisanych akordów, ale jeżeli ktoś potrafi
    i chciałby więcej? 8 months ago

  • Artur Kasperski
    Artur Kasperski

    Jestem tego samego zdania :) 8 months ago

  • Artur Kasperski
    Artur Kasperski

    Poza tym tu jest troszkę roboty w poprawieni położenia akordów, trzeba tu zrobić głębszą korektę a nie tylko uproszczenie :) 8 months ago

anonim

Chords History

klono
Correction 4 years ago
Unknown user
Akordy we właściwej tonacji + troszkę innych drobnych poprawek.
Correction 3 years ago
netherete
Correction 3 years ago
Piotr B.
wyrównałem... do pisałem Dsus2 do refrenu w I części (potem uprościłem do D jeśli komuś za trudno ), zmieniłem G w refrenie z powrotem na 2 chwyty: h7 G (eksperyment poprzednika, który zamienił na 1 chwyt G się nie sprawdza, h7 już bardziej pasuje), I część rozpisałem rytmicznie, dalsze części są już uproszczone (bez dodatkowych akordów) https://youtu.be/NpZHBMjyzN0
Correction 3 years ago
Jan Chryczyk
Correction 2 years ago
morfeus
Poprawiłem Akordy w refrenie ,które dużo lepiej brzmią :)
Correction 8 months ago