Z tobą w górach Maryla Rodowicz
Second Contractor:
Urszula Sipińska, Olga Barej, Marianna Wróblewska
Second Contractor: Marianna Wróblewska
Instrument:Lyrics
Guitar
Difficulty:
Novice
Second Contractor: Marianna Wróblewska
Instrument:
Difficulty:
Świtem bladym, białym ranem,
po niebie, po niebie
czarne chmury rozczochrane
czesał górski grzebień!
A ja jeszcze cię nie znałam
o tej porze...
Czyś ty wróbel, nie wiedziałam,
czyś ty orzeł...
Hej, poznałam cię po drodze,
po drodze do nieba,
kiedy wicher dmuchał srodze,
świerkami kolebał!
A to było świtem prawie,
bardzo wcześnie,
nie wiedziałam, czy na jawie
śnię, czy we śnie... Hej!
Biegłam z tobą, jak po ogień,
do góry, do słońca,
za doliny, za szerokie,
po miłość bez końca...
Czerpaliśmy z siebie sami
cuda, cuda, cuda,
i oczami, i ustami,
jak ze źródła! Hej!
A południa ogień lasy
ogarnął, podpalił,
kiedyśmy za pierwszym razem
siebie poznawali.
Góry wielkie grzały obok,
pełne światła.
Wyruszyłam wtedy z tobą
na kraj świata... Hej!
Biegłam z tobą, jak po ogień,
do góry, do słońca,
za doliny, za szerokie,
po miłość bez końca...
Czerpaliśmy z siebie sami
cuda, cuda, cuda,
i oczami, i ustami,
jak ze źródła!
Zmierzchem, nocą, w boru cieniu,
pod księżycem dużym,
ty skąpałeś się w strumieniu
aż po same uszy!
A ja stałam w ciepłym zboczu
i to znaczy -
już wiedziałam, jak ci z oczu,
z oczu patrzy!
Biegłam z tobą, jak po ogień,
do góry, do słońca,
za doliny, za szerokie,
po miłość bez końca...
Czerpaliśmy z siebie sami
cuda, cuda, cuda,
i oczami, i ustami,
jak ze źródła! Hej!
Hej, poznałam cię po drodze...
Hej... hej...
a
Świtem bladym, białym ranem,
e
po niebie, po niebie
a
czarne chmury rozczochrane
e
czesał górski grzebień!
a
A ja jeszcze cię nie znałam
e
o tej porze...
H7
Czyś ty wróbel, nie wiedziałam,
czyś ty orzeł...
a
Hej, poznałam cię po drodze,
e
po drodze do nieba,
a
kiedy wicher dmuchał srodze,
e
świerkami kolebał!
a
A to było świtem prawie,
e
bardzo wcześnie,
H7
nie wiedziałam, czy na jawie
E E7
śnię, czy we śnie... Hej!
E
Biegłam z tobą, jak po ogień,
a
do góry, do słońca,
E
za doliny, za szerokie,
a
po miłość bez końca...
G
Czerpaliśmy z siebie sami
a
cuda, cuda, cuda,
C
i oczami, i ustami,
H7
jak ze źródła!
a
A południa ogień lasy
e
ogarnął, podpalił,
a
kiedyśmy za pierwszym razem
e
siebie poznawali.
a
Góry wielkie grzały obok,
e
pełne światła.
H7
Wyruszyłam wtedy z tobą
E E7
na kraj świata... Hej!
E
Biegłam z tobą, jak po ogień,
a
do góry, do słońca,
E
za doliny, za szerokie,
a
po miłość bez końca...
G
Czerpaliśmy z siebie sami
a
cuda, cuda, cuda,
C
i oczami, i ustami,
H7
jak ze źródła!
a
Zmierzchem, nocą, w boru cieniu,
e
pod księżycem dużym,
a
ty skąpałeś się w strumieniu
e
aż po same uszy!
a
A ja stałam w ciepłym zboczu
e
i to znaczy -
H7
już wiedziałam, jak ci z oczu,
E E7
z oczu patrzy!
E
Biegłam z tobą, jak po ogień,
a
do góry, do słońca,
E
za doliny, za szerokie,
a
po miłość bez końca...
G
Czerpaliśmy z siebie sami
a
cuda, cuda, cuda,
C
i oczami, i ustami,
H7
jak ze źródła!
a e
Hej, poznałam cię po drodze...
d e
Hej... hej...
Am
Świtem bladym, białym ranem,Em
po niebie, po niebieAm
czarne chmury rozczochraneEm
czesał górski grzebień!Am
A ja jeszcze cię nie znałamEm
o tej porze...B7
Czyś ty wróbel, nie wiedziałam,czyś ty orzeł...
Am
Hej, poznałam cię po drodze,Em
po drodze do nieba,Am
kiedy wicher dmuchał srodze,Em
świerkami kolebał!Am
A to było świtem prawie,Em
bardzo wcześnie,B7
nie wiedziałam, czy na jawieśni
E
ę, czy we śnie... HE7
ej!Bi
E
egłam z tobą, jak po ogień,Am
do góry, do słońca,E
za doliny, za szerokie,Am
po miłość bez końca...G
Czerpaliśmy z siebie samiAm
cuda, cuda, cuda,C
i oczami, i ustami,jak ze źr
B7
ódła!Am
A południa ogień lasyEm
ogarnął, podpalił,Am
kiedyśmy za pierwszym razemEm
siebie poznawali.Am
Góry wielkie grzały obok,Em
pełne światła.B7
Wyruszyłam wtedy z tobąn
E
a kraj świata... HE7
ej!Bi
E
egłam z tobą, jak po ogień,Am
do góry, do słońca,E
za doliny, za szerokie,Am
po miłość bez końca...G
Czerpaliśmy z siebie samiAm
cuda, cuda, cuda,C
i oczami, i ustami,jak ze źr
B7
ódła!Am
Zmierzchem, nocą, w boru cieniu,Em
pod księżycem dużym,Am
ty skąpałeś się w strumieniuEm
aż po same uszy!Am
A ja stałam w ciepłym zboczuEm
i to znaczy -B7
już wiedziałam, jak ci z oczu,z oczu p
E
atrzy! E7
Bi
E
egłam z tobą, jak po ogień,Am
do góry, do słońca,E
za doliny, za szerokie,Am
po miłość bez końca...G
Czerpaliśmy z siebie samiAm
cuda, cuda, cuda,C
i oczami, i ustami,jak ze źr
B7
ódła!Am
Hej, poznałam ciEm
ę po drodze...H
Dm
ej... hEm
ej...Świtem bladym, białym ranem,
po niebie, po niebie
czarne chmury rozczochrane
czesał górski grzebień!
A ja jeszcze cię nie znałam
o tej porze...
Czyś ty wróbel, nie wiedziałam,
czyś ty orzeł...
Hej, poznałam cię po drodze,
po drodze do nieba,
kiedy wicher dmuchał srodze,
świerkami kolebał!
A to było świtem prawie,
bardzo wcześnie,
nie wiedziałam, czy na jawie
śnię, czy we śnie... Hej!
Biegłam z tobą, jak po ogień,
do góry, do słońca,
za doliny, za szerokie,
po miłość bez końca...
Czerpaliśmy z siebie sami
cuda, cuda, cuda,
i oczami, i ustami,
jak ze źródła! Hej!
A południa ogień lasy
ogarnął, podpalił,
kiedyśmy za pierwszym razem
siebie poznawali.
Góry wielkie grzały obok,
pełne światła.
Wyruszyłam wtedy z tobą
na kraj świata... Hej!
Biegłam z tobą, jak po ogień,
do góry, do słońca,
za doliny, za szerokie,
po miłość bez końca...
Czerpaliśmy z siebie sami
cuda, cuda, cuda,
i oczami, i ustami,
jak ze źródła!
Zmierzchem, nocą, w boru cieniu,
pod księżycem dużym,
ty skąpałeś się w strumieniu
aż po same uszy!
A ja stałam w ciepłym zboczu
i to znaczy -
już wiedziałam, jak ci z oczu,
z oczu patrzy!
Biegłam z tobą, jak po ogień,
do góry, do słońca,
za doliny, za szerokie,
po miłość bez końca...
Czerpaliśmy z siebie sami
cuda, cuda, cuda,
i oczami, i ustami,
jak ze źródła! Hej!
Hej, poznałam cię po drodze...
Hej... hej...
po niebie, po niebie
czarne chmury rozczochrane
czesał górski grzebień!
A ja jeszcze cię nie znałam
o tej porze...
Czyś ty wróbel, nie wiedziałam,
czyś ty orzeł...
Hej, poznałam cię po drodze,
po drodze do nieba,
kiedy wicher dmuchał srodze,
świerkami kolebał!
A to było świtem prawie,
bardzo wcześnie,
nie wiedziałam, czy na jawie
śnię, czy we śnie... Hej!
Biegłam z tobą, jak po ogień,
do góry, do słońca,
za doliny, za szerokie,
po miłość bez końca...
Czerpaliśmy z siebie sami
cuda, cuda, cuda,
i oczami, i ustami,
jak ze źródła! Hej!
A południa ogień lasy
ogarnął, podpalił,
kiedyśmy za pierwszym razem
siebie poznawali.
Góry wielkie grzały obok,
pełne światła.
Wyruszyłam wtedy z tobą
na kraj świata... Hej!
Biegłam z tobą, jak po ogień,
do góry, do słońca,
za doliny, za szerokie,
po miłość bez końca...
Czerpaliśmy z siebie sami
cuda, cuda, cuda,
i oczami, i ustami,
jak ze źródła!
Zmierzchem, nocą, w boru cieniu,
pod księżycem dużym,
ty skąpałeś się w strumieniu
aż po same uszy!
A ja stałam w ciepłym zboczu
i to znaczy -
już wiedziałam, jak ci z oczu,
z oczu patrzy!
Biegłam z tobą, jak po ogień,
do góry, do słońca,
za doliny, za szerokie,
po miłość bez końca...
Czerpaliśmy z siebie sami
cuda, cuda, cuda,
i oczami, i ustami,
jak ze źródła! Hej!
Hej, poznałam cię po drodze...
Hej... hej...
Correction +3 -0
Status: ApprovedValue: 18 karma points
Voted to approve with 40 points 2 years ago
Voted to approve with 40 points 2 years ago
Voted to approve with 50 points 2 years ago