Wybacz mamasza Marcin Januszkiewicz
Instrument:
Lyrics
Jutro wezmę cię ze szpitalnych sal,
jutro, mateczko, wyprawimy bal.
Strach, co serce dławi,
w kącie się postawi,
jeszcze się rozbawi
mama ma...
Wybacz, mamasza,
przepraszam
za nie zjedzonych, odtrąconych śniadań moc,
za przepłakany ranek,
za zmarnowaną noc.
Przepraszam,
wybacz, mamasza...
Ja się zmienię,
świat się zmieni,
będzie lato.
Zaśpiewamy z całych sił.
tak jak ty śpiewałaś z tatą,
dopóki tata nami był.
On też przepraszał -
wybacz, mamasza,
za nie zjedzonych, odtrąconych śniadań moc,
za przepłakany ranek,
za zmarnowaną noc.
Przepraszał -
wybacz mamasza,
wybacz mamasza,
wybacz mamasza...
Jutro wezmę cię ze szpitalnych sal, e h7
jutro, mateczko, wyprawimy bal. C a7 H7
Strach, co serce dławi, C
w kącie się postawi, G
jeszcze się rozbawi a
mama ma... H7 e
Wybacz, mamasza, C
przepraszam G
za nie zjedzonych, odtrąconych śniadań moc, a e
za przepłakany ranek, C
za zmarnowaną noc. G
Przepraszam, a
wybacz, mamasza... e H7 e
Ja się zmienię, e
świat się zmieni, h7
będzie lato. C
Zaśpiewamy z całych sił. a7 H7
tak jak ty śpiewałaś z tatą, C G
dopóki tata nami był. a H7 e
On też przepraszał - C
wybacz, mamasza, G
za nie zjedzonych, odtrąconych śniadań moc, a e
za przepłakany ranek, C
za zmarnowaną noc. G
Przepraszał - a
wybacz mamasza, e H7 e
wybacz mamasza, e H7 e
wybacz mamasza... e H7 e
Jutro wezmę cię ze szpitalnych sal,
jutro, mateczko, wyprawimy bal.
Strach, co serce dławi,
w kącie się postawi,
jeszcze się rozbawi
mama ma...
Wybacz, mamasza,
przepraszam
za nie zjedzonych, odtrąconych śniadań moc,
za przepłakany ranek,
za zmarnowaną noc.
Przepraszam,
wybacz, mamasza...
Ja się zmienię,
świat się zmieni,
będzie lato.
Zaśpiewamy z całych sił.
tak jak ty śpiewałaś z tatą,
dopóki tata nami był.
On też przepraszał -
wybacz, mamasza,
za nie zjedzonych, odtrąconych śniadań moc,
za przepłakany ranek,
za zmarnowaną noc.
Przepraszał -
wybacz mamasza,
wybacz mamasza,
wybacz mamasza...
Em
Bm7
jutro, mateczko, wyprawimy bal.
C
Am7
B7
Strach, co serce dławi,
C
w kącie się postawi,
G
jeszcze się rozbawi
Am
mama ma...
B7
Em
Wybacz, mamasza,
C
przepraszam
G
za nie zjedzonych, odtrąconych śniadań moc,
Am
Em
za przepłakany ranek,
C
za zmarnowaną noc.
G
Przepraszam,
Am
wybacz, mamasza...
Em
B7
Em
Ja się zmienię,
Em
świat się zmieni,
Bm7
będzie lato.
C
Zaśpiewamy z całych sił.
Am7
B7
tak jak ty śpiewałaś z tatą,
C
G
dopóki tata nami był.
Am
B7
Em
On też przepraszał -
C
wybacz, mamasza,
G
za nie zjedzonych, odtrąconych śniadań moc,
Am
Em
za przepłakany ranek,
C
za zmarnowaną noc.
G
Przepraszał -
Am
wybacz mamasza,
Em
B7
Em
wybacz mamasza,
Em
B7
Em
wybacz mamasza...
Em
B7
Em
Jutro wezmę cię ze szpitalnych sal,
jutro, mateczko, wyprawimy bal.
Strach, co serce dławi,
w kącie się postawi,
jeszcze się rozbawi
mama ma...
Wybacz, mamasza,
przepraszam
za nie zjedzonych, odtrąconych śniadań moc,
za przepłakany ranek,
za zmarnowaną noc.
Przepraszam,
wybacz, mamasza...
Ja się zmienię,
świat się zmieni,
będzie lato.
Zaśpiewamy z całych sił.
tak jak ty śpiewałaś z tatą,
dopóki tata nami był.
On też przepraszał -
wybacz, mamasza,
za nie zjedzonych, odtrąconych śniadań moc,
za przepłakany ranek,
za zmarnowaną noc.
Przepraszał -
wybacz mamasza,
wybacz mamasza,
wybacz mamasza...
jutro, mateczko, wyprawimy bal.
Strach, co serce dławi,
w kącie się postawi,
jeszcze się rozbawi
mama ma...
Wybacz, mamasza,
przepraszam
za nie zjedzonych, odtrąconych śniadań moc,
za przepłakany ranek,
za zmarnowaną noc.
Przepraszam,
wybacz, mamasza...
Ja się zmienię,
świat się zmieni,
będzie lato.
Zaśpiewamy z całych sił.
tak jak ty śpiewałaś z tatą,
dopóki tata nami był.
On też przepraszał -
wybacz, mamasza,
za nie zjedzonych, odtrąconych śniadań moc,
za przepłakany ranek,
za zmarnowaną noc.
Przepraszał -
wybacz mamasza,
wybacz mamasza,
wybacz mamasza...
Correction +0 -3
Status: RejectedValue: 2 karma points
Voted to reject with -70 points 2 years ago
Voted to reject with -10 points 2 years ago
Voted to reject with -40 points 2 years ago