Uciekaj serce moje Seweryn Krajewski
He sent the correction
Krzysztof Wydra
2 years ago
Instrument:
Guitar
"Uciekaj, moje serce"
Gdzieś w hotelowym korytarzu krótka chwila, a E a
splecione ręce gdzieś na plaży oczu błysk, G C
wysłany w biegu krótki list, A7
stokrotka śniegu, dobra myśl, d
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć. G C
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd d a
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych. d E a
Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach,
kropelka żalu, której winien jesteś ty,
nieprawda, że tak miało być,
że warto w byle pustkę iść,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust, braku słów,
uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.
Odloty nagłe i wstydliwe, niezabawne,
nic nie wiedzący, a zdradzony pies czy miś,
żałośnie chuda kwiatów kiść
i nowa złuda, nowa nić,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt ...
"Uciekaj, moje serce"
a E a
Gdzieś w hotelowym korytarzu krótka chwila,
G G7 C
splecione ręce gdzieś na plaży oczu błysk,
A7
wysłany w biegu krótki list,
d
stokrotka śniegu, dobra myśl,
G G7 C
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
d a
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
d E7 a
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.
Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach,
kropelka żalu, której winien jesteś ty,
nieprawda, że tak miało być,
że warto w byle pustkę iść,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust, braku słów,
uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.
Odloty nagłe i wstydliwe, niezabawne,
nic nie wiedzący, a zdradzony pies czy miś,
żałośnie chuda kwiatów kiść
i nowa złuda, nowa nić,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt ...
"Uciekaj, moje serce"
Uciekaj
i nie wyb
Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach,
kropelka żalu, której winien jesteś ty,
nieprawda, że tak miało być,
że warto w byle pustkę iść,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust, braku słów,
uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.
Odloty nagłe i wstydliwe, niezabawne,
nic nie wiedzący, a zdradzony pies czy miś,
żałośnie chuda kwiatów kiść
i nowa złuda, nowa nić,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt ...
Am
Gdzieś w hotelowym E
korytarzu krótka Am
chwila,G
splecione ręce gdzieś na G7
plaży oczu C
błysk,A7
wysłany w biegu krótki list,Dm
stokrotka śniegu, dobra myśl,G
to wciąż za mało, moje G7
serce, żeby C
żyć.Uciekaj
Dm
skoro świt, bo potem Am
będzie wstydi nie wyb
Dm
aczy nikt E7
chłodu ust Am
twych.Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach,
kropelka żalu, której winien jesteś ty,
nieprawda, że tak miało być,
że warto w byle pustkę iść,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust, braku słów,
uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.
Odloty nagłe i wstydliwe, niezabawne,
nic nie wiedzący, a zdradzony pies czy miś,
żałośnie chuda kwiatów kiść
i nowa złuda, nowa nić,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt ...
"Uciekaj, moje serce"
Gdzieś w hotelowym korytarzu krótka chwila,
splecione ręce gdzieś na plaży oczu błysk,
wysłany w biegu krótki list,
stokrotka śniegu, dobra myśl,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.
Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach,
kropelka żalu, której winien jesteś ty,
nieprawda, że tak miało być,
że warto w byle pustkę iść,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust, braku słów,
uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.
Odloty nagłe i wstydliwe, niezabawne,
nic nie wiedzący, a zdradzony pies czy miś,
żałośnie chuda kwiatów kiść
i nowa złuda, nowa nić,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt ...
Gdzieś w hotelowym korytarzu krótka chwila,
Am
E
Am
splecione ręce gdzieś na plaży oczu błysk,
G
C
wysłany w biegu krótki list,
A7
stokrotka śniegu, dobra myśl,
Dm
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
G
C
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
Dm
Am
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.
Dm
E
Am
Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach,
kropelka żalu, której winien jesteś ty,
nieprawda, że tak miało być,
że warto w byle pustkę iść,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust, braku słów,
uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.
Odloty nagłe i wstydliwe, niezabawne,
nic nie wiedzący, a zdradzony pies czy miś,
żałośnie chuda kwiatów kiść
i nowa złuda, nowa nić,
to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.
Uciekaj skoro świt ...
Correction +1 -3
Status: RejectedValue: 2 karma points
Voted to approve with 5 points 2 years ago
Voted to reject with -40 points 2 years ago
Voted to reject with -50 points 2 years ago
Voted to reject with -60 points 2 years ago