Ballada o Dzikim Zachodzie Wojciech Młynarski
3 years ago
Comment: Poprawki i uzupełnienie do moich wcześniejszych poprawek.
Comment: Poprawki i uzupełnienie do moich wcześniejszych poprawek.
Instrument:
Guitar
Tuning:
E A D G B E
The Tonal Key:
D
Tuning:
The Tonal Key:
D G D
Potwierdzają to setne przykłady,
h6 A D
Że westerny wciąż jeszcze są w modzie,
G D
Wysłuchajcie więc, proszę, ballady
h6 A D D7
O tak zwanym najdzikszym zachodzie
G g D D7
Miasto było tam, jakich tysiące,
G D
Wokół preria i skały naprzeciw,
G D
Jak gdzie indziej, świeciło tam słońce,
h6 A D D7
Marli starcy, rodziły się dzieci,
G D A D
I tym tylko od innych różni się ta ballada,
G D D7
Że w tym mieście gdzieś na prerii krańcach
G D A D
Na jednego mieszkańca jeden szeryf przypadał,
h6 A D
Jeden szeryf na jednego mieszkańca
Konsekwencje ten fakt miał ogromne,
Bo nikt w mieście za spluwę nie chwytał,
I od dawna już każdy zapomniał,
Jak wygląda prawdziwy bandyta.
Choć finanse poniekąd leżały,
Gospodarka i przemysł był na nic,
Ale każdy, czy duży czy mały,
Czuł się za to bezpieczny bez granic
Bo tym tylko od innych różni się ta ballada,
Że w tym mieście gdzieś na prerii krańcach
Na jednego mieszkańca jeden szeryf przypadał,
Jeden szeryf na jednego mieszkańca
Jeśli państwa historia ta nudzi,
To pocieszcie się tym, że nareszcie
Którejś nocy krzyk ludzi obudził,
Bank rozbity! bandyci są w mieście
Dobrzy ludzie, na próżno wołacie,
Nikt nie wstanie, za spluwę nie chwyci,
Skoro każdy świadomość zatracił,
Czym się różnią od ludzi bandyci,
A tym tylko od innych różni się ta ballada,
Że w tym mieście gdzieś na prerii krańcach
Na każdego człowieka nagle strach upadł blady,
Od szeryfa do zwykłego mieszkańca
Potwierdzają to setne przykłady,
Że westerny wciąż jeszcze są w modzie,
Wysłuchaliście, państwo, ballady
O tzw. najdzikszym zachodzie,
Miasto było tam, jakich tysiące,
Ludzkie w nim krzyżowały się drogi,
Lecz nie wszystkim świeciło tam słońce,
Bo bandyci krążyli bez trwogi
Wyciągnijmy więc morał w tej balladzie ukryty,
Gdy nie grozi nam żadne riffifi,
Że czasami najtrudniej jest rozpoznać bandytę,
h6 A D
Gdy dokoła są sami szeryfi
D G D G D
Potwierdzają to setne przykłady,
h A7 D G D
Że westerny wciąż jeszcze są w modzie,
G D G D
Wysłuchajcie więc, państwo, ballady
h A7 D G D7
O tak zwanym najdzikszym zachodzie.
G g D D7
Miasto było tam, jakich tysiące,
G D
Wokół preria i skały naprzeciw,
G D G D
Jak gdzie indziej świeciło tam słońce,
h A7 D G D7
Marli starcy, rodziły się dzieci.
G D A7 D
I tym tylko od innych różni się ta ballada,
G D D7
Że w tym mieście gdzieś na prerii krańcach
G D A7 D
Na jednego mieszkańca jeden szeryf przypadał,
h A7 D G D A7
Jeden szeryf na jednego mieszkańca.
Konsekwencje ten fakt miał ogromne,
Bo nikt w mieście za spluwę nie chwytał
I od dawna już każdy zapomniał,
Jak wygląda prawdziwy bandyta.
Choć finanse poniekąd leżały,
Gospodarka i przemysł był na nic,
Ale każdy, czy duży, czy mały,
Czuł się za to bezpieczny bez granic.
Bo tym tylko od innych... {itd.}
Jeśli państwa historia ta nudzi,
To pocieszcie się tym, że nareszcie
Którejś nocy krzyk ludzi obudził:
E A7 D G D7
"Bank rozbity! Bandyci są w mieście!".
Dobrzy ludzie, na próżno wołacie,
Nikt nie wstanie, za spluwę nie chwyci,
Skoro każdy świadomość zatracił,
Czym się różnią od ludzi bandyci.
A tym tylko od innych różni się ta ballada,
Że w tym mieście gdzieś na prerii krańcach
Na każdego człowieka nagle strach upadł blady,
Od szeryfa do zwykłego mieszkańca.
Potwierdzają to setne przykłady,
Że westerny wciąż jeszcze są w modzie,
Wysłuchaliście, państwo, ballady
O tak zwanym najdzikszym zachodzie.
Miasto było tam, jakich tysiące,
Ludzkie w nim krzyżowały się drogi,
Lecz nie wszystkim świeciło tam słońce,
Bo bandyci krążyli bez trwogi.
Wyciągnijmy więc morał w tej balladzie ukryty,
Gdy nie grozi nam żadne rififi,
Że czasami najtrudniej jest rozpoznać bandytę,
h A7 D G D
Gdy dokoła są sami szeryfi.
Gdy dokoła są sami szeryfi.
h A7 D
Gdy dokoła są sami szeryfi.
{W załączonej wersji utworu ostatnia zwrotka jest pół tonu wyżej, ale w innych}
{niekoniecznie.}
Potwier
Że we
Wysłuchajcie więc,
O tak
Miasto
Wokół
Jak gdzie indziej świe
Marli
I tym
Że w tym
Na je
Jeden
Konsekwencje ten fakt miał ogromne,
Bo nikt w mieście za spluwę nie chwytał
I od dawna już każdy zapomniał,
Jak wygląda prawdziwy bandyta.
Choć finanse poniekąd leżały,
Gospodarka i przemysł był na nic,
Ale każdy, czy duży, czy mały,
Czuł się za to bezpieczny bez granic.
Bo tym tylko od innych... itd.
Jeśli państwa historia ta nudzi,
To pocieszcie się tym, że nareszcie
Którejś nocy krzyk ludzi obudził:
"Bank roz
Dobrzy ludzie, na próżno wołacie,
Nikt nie wstanie, za spluwę nie chwyci,
Skoro każdy świadomość zatracił,
Czym się różnią od ludzi bandyci.
A tym tylko od innych różni się ta ballada,
Że w tym mieście gdzieś na prerii krańcach
Na każdego człowieka nagle strach upadł blady,
Od szeryfa do zwykłego mieszkańca.
Potwierdzają to setne przykłady,
Że westerny wciąż jeszcze są w modzie,
Wysłuchaliście, państwo, ballady
O tak zwanym najdzikszym zachodzie.
Miasto było tam, jakich tysiące,
Ludzkie w nim krzyżowały się drogi,
Lecz nie wszystkim świeciło tam słońce,
Bo bandyci krążyli bez trwogi.
Wyciągnijmy więc morał w tej balladzie ukryty,
Gdy nie grozi nam żadne rififi,
Że czasami najtrudniej jest rozpoznać bandytę,
Gdy do
Gdy dokoła są sami szeryfi.
Gdy do
W załączonej wersji utworu ostatnia zwrotka jest pół tonu wyżej, ale w innych
niekoniecznie.
D
dzają to G
setne przyD
kłaG
dyD
,Że we
Bm
sterny wciąż A7
jeszcze są w D
moG
dzieD
,Wysłuchajcie więc,
G
państwo, balD
laG
dyD
O tak
Bm
zwanym najA7
dzikszym zaD
choG
dzieD7
. Miasto
G
było tam,Gm
jakich tyD
siące, D7
Wokół
G
preria i skały naD
przeciw,Jak gdzie indziej świe
G
ciło tam D
słońG
ceD
,Marli
Bm
starcy, roA7
dziły się D
dzieG
ciD7
. I tym
G
tylko od D
innych różni A7
się ta balD
lada,Że w tym
G
mieście gdzieś na prerii D
krańcach D7
Na je
G
dnego mieszD
kańca jeden A7
szeryf przyD
padał,Jeden
Bm
szeryf na jeA7
dnego mieszD
kańca. G
D
A7
Konsekwencje ten fakt miał ogromne,
Bo nikt w mieście za spluwę nie chwytał
I od dawna już każdy zapomniał,
Jak wygląda prawdziwy bandyta.
Choć finanse poniekąd leżały,
Gospodarka i przemysł był na nic,
Ale każdy, czy duży, czy mały,
Czuł się za to bezpieczny bez granic.
Bo tym tylko od innych... itd.
Jeśli państwa historia ta nudzi,
To pocieszcie się tym, że nareszcie
Którejś nocy krzyk ludzi obudził:
"Bank roz
E
bity! BanA7
dyci są w D
mieśG
cieD7
!".Dobrzy ludzie, na próżno wołacie,
Nikt nie wstanie, za spluwę nie chwyci,
Skoro każdy świadomość zatracił,
Czym się różnią od ludzi bandyci.
A tym tylko od innych różni się ta ballada,
Że w tym mieście gdzieś na prerii krańcach
Na każdego człowieka nagle strach upadł blady,
Od szeryfa do zwykłego mieszkańca.
Potwierdzają to setne przykłady,
Że westerny wciąż jeszcze są w modzie,
Wysłuchaliście, państwo, ballady
O tak zwanym najdzikszym zachodzie.
Miasto było tam, jakich tysiące,
Ludzkie w nim krzyżowały się drogi,
Lecz nie wszystkim świeciło tam słońce,
Bo bandyci krążyli bez trwogi.
Wyciągnijmy więc morał w tej balladzie ukryty,
Gdy nie grozi nam żadne rififi,
Że czasami najtrudniej jest rozpoznać bandytę,
Gdy do
Bm
koła są A7
sami szeD
ryG
fiD
.Gdy dokoła są sami szeryfi.
Gdy do
Bm
koła są A7
sami szeD
ryfi.W załączonej wersji utworu ostatnia zwrotka jest pół tonu wyżej, ale w innych
niekoniecznie.
Potwier
Że wes
Wysłuchajcie więc,
O tak
Miasto
Wokół
Jak gdzie indziej, świe
Marli
I tym
Że w tym
Na je
Jeden
Konsekwencje ten fakt miał ogromne,
Bo nikt w mieście za spluwę nie chwytał,
I od dawna już każdy zapomniał,
Jak wygląda prawdziwy bandyta.
Choć finanse poniekąd leżały,
Gospodarka i przemysł był na nic,
Ale każdy, czy duży czy mały,
Czuł się za to bezpieczny bez granic
Bo tym tylko od innych różni się ta ballada,
Że w tym mieście gdzieś na prerii krańcach
Na jednego mieszkańca jeden szeryf przypadał,
Jeden szeryf na jednego mieszkańca
Jeśli państwa historia ta nudzi,
To pocieszcie się tym, że nareszcie
Którejś nocy krzyk ludzi obudził,
Bank rozbity! bandyci są w mieście
Dobrzy ludzie, na próżno wołacie,
Nikt nie wstanie, za spluwę nie chwyci,
Skoro każdy świadomość zatracił,
Czym się różnią od ludzi bandyci,
A tym tylko od innych różni się ta ballada,
Że w tym mieście gdzieś na prerii krańcach
Na każdego człowieka nagle strach upadł blady,
Od szeryfa do zwykłego mieszkańca
Potwierdzają to setne przykłady,
Że westerny wciąż jeszcze są w modzie,
Wysłuchaliście, państwo, ballady
O tzw. najdzikszym zachodzie,
Miasto było tam, jakich tysiące,
Ludzkie w nim krzyżowały się drogi,
Lecz nie wszystkim świeciło tam słońce,
Bo bandyci krążyli bez trwogi
Wyciągnijmy więc morał w tej balladzie ukryty,
Gdy nie grozi nam żadne riffifi,
Że czasami najtrudniej jest rozpoznać bandytę,
Gdy do
D
dzają to G
setne przyD
kłady,Że wes
Bm6
terny wciąż A
jeszcze są w D
modzie,Wysłuchajcie więc,
G
proszę, balD
ladyO tak
Bm6
zwanym najA
dzikszym zaD
chodzie D7
Miasto
G
było tam,Gm
jakich tyD
siące, D7
Wokół
G
preria i skały naD
przeciw,Jak gdzie indziej, świe
G
ciło tam D
słońce,Marli
Bm6
starcy, roA
dziły się D
dzieci, D7
I tym
G
tylko od D
innych różni A
się ta balD
lada,Że w tym
G
mieście gdzieś na prerii D
krańcach D7
Na je
G
dnego mieszD
kańca jeden A
szeryf przyD
padał,Jeden
Bm6
szeryf na jeA
dnego mieszD
kańcaKonsekwencje ten fakt miał ogromne,
Bo nikt w mieście za spluwę nie chwytał,
I od dawna już każdy zapomniał,
Jak wygląda prawdziwy bandyta.
Choć finanse poniekąd leżały,
Gospodarka i przemysł był na nic,
Ale każdy, czy duży czy mały,
Czuł się za to bezpieczny bez granic
Bo tym tylko od innych różni się ta ballada,
Że w tym mieście gdzieś na prerii krańcach
Na jednego mieszkańca jeden szeryf przypadał,
Jeden szeryf na jednego mieszkańca
Jeśli państwa historia ta nudzi,
To pocieszcie się tym, że nareszcie
Którejś nocy krzyk ludzi obudził,
Bank rozbity! bandyci są w mieście
Dobrzy ludzie, na próżno wołacie,
Nikt nie wstanie, za spluwę nie chwyci,
Skoro każdy świadomość zatracił,
Czym się różnią od ludzi bandyci,
A tym tylko od innych różni się ta ballada,
Że w tym mieście gdzieś na prerii krańcach
Na każdego człowieka nagle strach upadł blady,
Od szeryfa do zwykłego mieszkańca
Potwierdzają to setne przykłady,
Że westerny wciąż jeszcze są w modzie,
Wysłuchaliście, państwo, ballady
O tzw. najdzikszym zachodzie,
Miasto było tam, jakich tysiące,
Ludzkie w nim krzyżowały się drogi,
Lecz nie wszystkim świeciło tam słońce,
Bo bandyci krążyli bez trwogi
Wyciągnijmy więc morał w tej balladzie ukryty,
Gdy nie grozi nam żadne riffifi,
Że czasami najtrudniej jest rozpoznać bandytę,
Gdy do
Bm6
koła są A
sami szeD
ryfiCorrection +2 -0
Status: ApprovedValue: 2 karma points
Corrected the interpretation 3 years ago
Voted to approve with 60 points 3 years ago
Voted to approve with 70 points 3 years ago
Nadzwyczajny wymiataczu :) - zanim Cię ewentualnie poproszę o duże litery przy Dzikim Zachodzie w tytule piosenki (jeżeli masz możliwość to poprawić), to czy mógłbyś zajrzeć do poczty? .....
(przepraszam za prywatę) 3 years ago
Dzięki za duże litery. Co do reszty się nie do końca dogadaliśmy, ale ewentualną odpowiedź przeczytasz pewnie za miesiąc, więc się poddaję... dziękując częściowo. ;) 3 years ago
;) 3 years ago
ja nie wiem czemu Ty tutaj sam do siebie piszesz... ;D 3 years ago
I ja jako taki random z ulicy, nie wiedzący o co chodzi :D 3 years ago
@Nostradamus
Chodzi o to, że Twój przedmówca prędzej zauważy komentarz w dowolnym miejscu tutaj niż maila we własnej skrzynce. ;) Dlatego pozwoliłem sobie na chwilę prywaty, za co jeszcze raz sorry. 3 years ago