Ballada O Trzech Trubadurach Wojciech Młynarski

4 years ago
Comment: Dodałem akordy.
Instrument: Lyrics Guitar
Chcąc, by brzmiał na zamczysku śmiech, Przed oblicze swe raz Trubadurów przywołał trzech Możny kniaź: Gdy zdołają rozbawić go, Wezmą worek dukatów , Jeśli się nie uda to, Czeka ich topór kata. Chcąc, by brzmiał na zamczysku śmiech, Przed oblicze swe raz Trubadurów przywołał trzech Możny kniaź: Pierwszy, pierwszy przy lutni swej Opowiedział więc jak, W starej mieszczce zakochał się Młody żak. Cały dwór bawił się do łez Od wasala do ciury, Lecz po chwili ucichł śmiech, Książę siedział ponury! I nim przebrzmiał ostatni dźwięk, Cały dwór widział, jak Do śpiewaka przybliżył się Z wolna kat! Drugi z nich się ze strachu trząsł I choć blady był, lecz Śpiewał w głos o rycerzu, co Zgubił miecz. Cały dwór bawił się do łez Piosnką tą rozśmieszony Lecz po chwili ucichł śmiech, Książę siedział znużony I nim przebrzmiał ostatni dźwięk, Cały dwór widział, jak Do śpiewaka przybliżył się Z wolna kat. Pobladł świec różowawy blask, Za oknami był świt, Gdy się kłaniał przed księciem w pas trzeci z nich: „Panie – rzekł – wiem, jak zrobić to, Abyś z nudów nie ziewał, Najpierw głowę każ mi ściąć Potem będę Ci śpiewał”. Cały dwór nagle wstrzymał dech, A trubadur ten zaś Złota wór dostał, bo do łez Śmiał się kniaź...  
c B Chcąc, by brzmiał na zamczysku śmiech, c F Przed oblicze swe raz c B Trubadurów przywołał trzech c Możny kniaź: B c B Gdy zdołają rozbawić go, c B c G Wezmą worek dukatów, c B c B Jeśli się nie uda to, c B As G Czeka ich topór kata. Chcąc, by brzmiał na zamczysku śmiech, Przed oblicze swe raz Trubadurów przywołał trzech Możny kniaź: Pierwszy, pierwszy przy lutni swej Opowiedział więc jak, W starej mieszczce zakochał się Młody żak. Cały dwór bawił się do łez Od wasala do ciury, Lecz po chwili ucichł śmiech, Książę siedział ponury! I nim przebrzmiał ostatni dźwięk, Cały dwór widział, jak Do śpiewaka przybliżył się Z wolna kat! Drugi z nich się ze strachu trząsł I choć blady był, lecz Śpiewał w głos o rycerzu, co Zgubił miecz. Cały dwór bawił się do łez Piosnką tą rozśmieszony Lecz po chwili ucichł śmiech, Książę siedział znużony I nim przebrzmiał ostatni dźwięk, Cały dwór widział, jak Do śpiewaka przybliżył się Z wolna kat. Pobladł świec różowawy blask, Za oknami był świt, Gdy się kłaniał przed księciem w pas trzeci z nich: „Panie – rzekł – wiem, jak zrobić to, Abyś z nudów nie ziewał, Najpierw głowę każ mi ściąć Potem będę Ci śpiewał”. Cały dwór nagle wstrzymał dech, A trubadur ten zaś Złota wór dostał, bo do łez Śmiał się kniaź...  


                      
CmChcąc, by brzmiał na zamBczysku śmiech,
CmPrzed oblicze swe Fraz
CmTrubadurów przyBwołał trzech
Możny Cmkniaź:

Gdy zdoBłają roCmzbawićB go,
CmWezmą Bworek dCmukGatów,
Cm Jeśli Bsię nieCm udaB to,
CmCzeka Bich topórG# kaGta.

Chcąc, by brzmiał na zamczysku śmiech,
Przed oblicze swe raz
Trubadurów przywołał trzech
Możny kniaź:

Pierwszy, pierwszy przy lutni swej
Opowiedział więc jak,
W starej mieszczce zakochał się
Młody żak.

Cały dwór bawił się do łez
Od wasala do ciury,
Lecz po chwili ucichł śmiech,
Książę siedział ponury!

I nim przebrzmiał ostatni dźwięk,
Cały dwór widział, jak
Do śpiewaka przybliżył się
Z wolna kat!

Drugi z nich się ze strachu trząsł
I choć blady był, lecz
Śpiewał w głos o rycerzu, co
Zgubił miecz.

Cały dwór bawił się do łez
Piosnką tą rozśmieszony
Lecz po chwili ucichł śmiech,
Książę siedział znużony

I nim przebrzmiał ostatni dźwięk,
Cały dwór widział, jak
Do śpiewaka przybliżył się
Z wolna kat.

Pobladł świec różowawy blask,
Za oknami był świt,
Gdy się kłaniał przed księciem w pas
trzeci z nich:

„Panie – rzekł – wiem, jak zrobić to,
Abyś z nudów nie ziewał,
Najpierw głowę każ mi ściąć
Potem będę Ci śpiewał”.

Cały dwór nagle wstrzymał dech,
A trubadur ten zaś
Złota wór dostał, bo do łez
Śmiał się kniaź...




Chcąc, by brzmiał na zamczysku śmiech,
Przed oblicze swe raz
Trubadurów przywołał trzech
Możny kniaź:

Gdy zdołają rozbawić go,
Wezmą worek dukatów ,
Jeśli się nie uda to,
Czeka ich topór kata.

Chcąc, by brzmiał na zamczysku śmiech,
Przed oblicze swe raz
Trubadurów przywołał trzech
Możny kniaź:

Pierwszy, pierwszy przy lutni swej
Opowiedział więc jak,
W starej mieszczce zakochał się
Młody żak.

Cały dwór bawił się do łez
Od wasala do ciury,
Lecz po chwili ucichł śmiech,
Książę siedział ponury!

I nim przebrzmiał ostatni dźwięk,
Cały dwór widział, jak
Do śpiewaka przybliżył się
Z wolna kat!

Drugi z nich się ze strachu trząsł
I choć blady był, lecz
Śpiewał w głos o rycerzu, co
Zgubił miecz.

Cały dwór bawił się do łez
Piosnką tą rozśmieszony
Lecz po chwili ucichł śmiech,
Książę siedział znużony

I nim przebrzmiał ostatni dźwięk,
Cały dwór widział, jak
Do śpiewaka przybliżył się
Z wolna kat.

Pobladł świec różowawy blask,
Za oknami był świt,
Gdy się kłaniał przed księciem w pas
trzeci z nich:

„Panie – rzekł – wiem, jak zrobić to,
Abyś z nudów nie ziewał,
Najpierw głowę każ mi ściąć
Potem będę Ci śpiewał”.

Cały dwór nagle wstrzymał dech,
A trubadur ten zaś
Złota wór dostał, bo do łez
Śmiał się kniaź...




Correction +0 -0

Status: Approved
Value: 18 karma points

Votes and comments

anonim

Chords History

Unknown user
Dodałem akordy.
Correction 4 years ago