Czas rozpalić piec Anna Maria Jopek
He sent the correction
Winnetou
4 years ago
Second Contractor:
Tomasz Stockinger
Second Contractor: Magdalena Kumorek
Second Contractor: Magda Umer
Instrument:Lyrics
Guitar
Second Contractor: Magdalena Kumorek
Second Contractor: Magda Umer
Instrument:
Mrok, jak kosmaty pies.
Patrz wrzesień już,
czas rozpalić piec.
Posmutniało w ogrodzie i nagle postarzało się.
Miałeś przecież być?
Autobus twój szedł.
Wiem jest już późno.
Wróć w lampy ciepły krąg.
Do szafy płaszcz.
Jabłkami pachnie dom.
Przemoczony poeto siądź,
skończ ten swój niezwykły wiersz.
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy.
Dla ciebie dziś kupiłam ten zielony szal.
Ostatnie jabłka z drzew postrącał wiatr,
a miałeś zerwać.
Zbyt mało ciebie mam.
Kilka mądrych zdań,
to wszystko.
/ g9 / g/F / Ebmaj7 / D7 / g9 / g/F / G0 / Eb7 D7-5 /
g D-9/Fis
Mrok jak kosmaty pies
f6
Patrz - wrzesień wlazł
Eb6
Czas rozpalić piec
a7-5 D7-9 g g/fis
Posmutniało w ogrodzie i nagle postarzało się
e6 Eb6
Miałeś przecież być, autobus twój szedł
D7-9
Tak, jest już późno
g D-9/Fis
Wróć w lampy ciepły krąg
f6
Do szafy płaszcz
Eb6
Jabłkami pachnie dom
a7-5 D7-9 g g/F e7-5
Przemoczony poeto, siądź, skończ ten swój niezwykły wiersz
Eb7 D7 g
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy
c7 F7 BbMaj7 EbMaj7
Dla ciebie dziś kupiłam ten zielony pled
a7-5 D7 g g/F Eb6 D7
Ostatnie jabłka z drzew postrącał wiatr, a miałeś zerwać
g g/F e7-5
Zbyt mało ciebie mam
Eb7 AbMaj7 D7
Kilka mądrych zdań
g
To wszystko
Mrok jak kosmaty pies
Patrz, wrzesień wlazł, a w domu huczy piec
Pewnie smutno w ogrodzie, cóż... postarzało nagle się
Miałeś przecież być, autobus mój szedł
Tak, jest już późno, tak, lampy ciepły krąg
Znów twoja twarz
Jabłkami pachnie dom
Powiesz pewnie, poeto siądź, skończ ten swój niezwykły wiersz
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy
Dla ciebie dziś kupiłam tych chryzantem pęk
A tutaj jabłka z drzew postrącał wiatr
A miałeś zerwać
Tak mało ze mnie masz, zatroskana twarz...
Przepraszam cię
Przepraszasz mnie?
Cóż, przepraszam cię
Znów przepraszasz...
Mhm... tak...
Tak
/
Mrok jak kosmaty pies
Patrz - wrzesień w
Czas rozpalić
a7-5 D7-9
Posmutniało w ogrodzie i nagle postarzało się
Miałeś prz
D7-9
Tak, jest już późno
Wróć w lampy ciepły krąg
Do szafy p
Jabłkami pachnie d
a7-5 D7-9
Przemoczony poeto, siądź, skończ ten swój niezwykły wiersz
Pusta
Dla ciebie dziś kupiłam ten zielony pled
a7-5
Ostatnie jabłka z drzew postrącał wiatr, a miałeś zerwać
Zbyt mało ciebie mam
Eb7 AbMaj7
Kilka mądrych zdań
To ws
Mrok jak kosmaty pies
Patrz, wrzesień wlazł, a w domu huczy piec
Pewnie smutno w ogrodzie, cóż... postarzało nagle się
Miałeś przecież być, autobus mój szedł
Tak, jest już późno, tak, lampy ciepły krąg
Znów twoja twarz
Jabłkami pachnie dom
Powiesz pewnie, poeto siądź, skończ ten swój niezwykły wiersz
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy
Dla ciebie dziś kupiłam tych chryzantem pęk
A tutaj jabłka z drzew postrącał wiatr
A miałeś zerwać
Tak mało ze mnie masz, zatroskana twarz...
Przepraszam cię
Przepraszasz mnie?
Cóż, przepraszam cię
Znów przepraszasz...
Mhm... tak...
Tak
Gm9
/ Gm/F
/ D#7+
/ D7
/ Gm9
/ Gm/F
/ G0
/ D#7
D7-5 /Gm
D-9/F#
Mrok jak kosmaty pies
Patrz - wrzesień w
Fm6
lazłCzas rozpalić
D#6
pieca7-5 D7-9
Gm
Gm/fis
Posmutniało w ogrodzie i nagle postarzało się
Miałeś prz
Em6
ecież być, autobus twój szD#6
edłD7-9
Tak, jest już późno
Gm
D-9/F#
Wróć w lampy ciepły krąg
Do szafy p
Fm6
łaszczJabłkami pachnie d
D#6
om a7-5 D7-9
Gm
Gm/F
e7-5Przemoczony poeto, siądź, skończ ten swój niezwykły wiersz
Pusta
D#7
kartka D7
i tylko znów ogarek świGm
ecyCm7
F7 BbMaj7 EbMaj7Dla ciebie dziś kupiłam ten zielony pled
a7-5
D7
Gm
Gm/F
D#6
D7
Ostatnie jabłka z drzew postrącał wiatr, a miałeś zerwać
Gm
Gm/F
e7-5Zbyt mało ciebie mam
Eb7 AbMaj7
D7
Kilka mądrych zdań
To ws
Gm
zystkoMrok jak kosmaty pies
Patrz, wrzesień wlazł, a w domu huczy piec
Pewnie smutno w ogrodzie, cóż... postarzało nagle się
Miałeś przecież być, autobus mój szedł
Tak, jest już późno, tak, lampy ciepły krąg
Znów twoja twarz
Jabłkami pachnie dom
Powiesz pewnie, poeto siądź, skończ ten swój niezwykły wiersz
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy
Dla ciebie dziś kupiłam tych chryzantem pęk
A tutaj jabłka z drzew postrącał wiatr
A miałeś zerwać
Tak mało ze mnie masz, zatroskana twarz...
Przepraszam cię
Przepraszasz mnie?
Cóż, przepraszam cię
Znów przepraszasz...
Mhm... tak...
Tak
Mrok, jak kosmaty pies.
Patrz wrzesień już,
czas rozpalić piec.
Posmutniało w ogrodzie i nagle postarzało się.
Miałeś przecież być?
Autobus twój szedł.
Wiem jest już późno.
Wróć w lampy ciepły krąg.
Do szafy płaszcz.
Jabłkami pachnie dom.
Przemoczony poeto siądź,
skończ ten swój niezwykły wiersz.
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy.
Dla ciebie dziś kupiłam ten zielony szal.
Ostatnie jabłka z drzew postrącał wiatr,
a miałeś zerwać.
Zbyt mało ciebie mam.
Kilka mądrych zdań,
to wszystko.
Patrz wrzesień już,
czas rozpalić piec.
Posmutniało w ogrodzie i nagle postarzało się.
Miałeś przecież być?
Autobus twój szedł.
Wiem jest już późno.
Wróć w lampy ciepły krąg.
Do szafy płaszcz.
Jabłkami pachnie dom.
Przemoczony poeto siądź,
skończ ten swój niezwykły wiersz.
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy.
Dla ciebie dziś kupiłam ten zielony szal.
Ostatnie jabłka z drzew postrącał wiatr,
a miałeś zerwać.
Zbyt mało ciebie mam.
Kilka mądrych zdań,
to wszystko.
Correction +0 -0
Status: ApprovedValue: 18 karma points
He improved the study 4 years ago
the moderator accepted the study 4 years ago