Bałwanek Bez Jacka

He sent the correction
Pan Wywrotek
Pan Wywrotek
4 years ago
Comment: automatyczna poprawa formatowania
Instrument: Lyrics Guitar
Tam u samego lasu brzegu Gdzie kruk jedyny pustki widz Ktoś go ulepił z tego śniegu Co mu na imię biel i nic Na głowę śmieszną wdział czapulę A w bok żebraczy wraził kij I w oczy spojrzał mu nieczule I rzekł na drwiny: chcesz to żyj I żył niezgrabny, byle jaki A gdym doń przyszedł śladem trwóg Już weń wierzyły wszystkie ptaki Więc zrozumiałem, że to Bóg Czarował drzewa uczt błyskotem Piersią, do której wichry lgną Czarował mnie niewiedzą o tym Co było we mnie tylko mną Pan ośnieżonej w dal przyczyny Poprzez spiekoty gwiezdnych cisz Poprzez wądoły i niziny Co mu się śniły wzwyż i wzwyż Bo żył niezgrabny, byle jaki… A kiedy poblask wziął od słońca I zalśnił w nicość błędnych skaz Pojąłem jeszcze raz do końca I uwierzyłem jeszcze raz Że żył niezgrabny, byle jaki…  
Ktoś ma dziś serce chore C G W tę zimna, mroczną porę a F G Dyga spłoszona świeca C G Wicher dmucha do pieca a F G Dmucha do pieca F G Jęczy, płacze w kominie Ten, co ma Nikt na imię Ktoś jest zły, gdy Ktoś ma dosyć A Nikt płacze po nocy Płacze po nocy Źle komuś, źle nikomu W przestrzeni i w domu Nikt gra na smętnym flecie I myśli o zaświecie O zaświecie Ten, co chce zostać nikim Słucha jego muzyki Słucha, potrząsa głową Odkłada broń gotową Broń gotową sł. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska muz. J. Stefański, Zbigniew Stefański


                      
Ktoś ma dziś serce chore  C G
W tę zimna, mroczną porę  Am F G
Dyga spłoszona świeca     C G
Wicher dmucha do pieca    Am F G
Dmucha do pieca           F G

Jęczy, płacze w kominie
Ten, co ma Nikt na imię
Ktoś jest zły, gdy Ktoś ma dosyć
A Nikt płacze po nocy
Płacze po nocy

Źle komuś, źle nikomu
W przestrzeni i w domu
Nikt gra na smętnym flecie
I myśli o zaświecie
O zaświecie

Ten, co chce zostać nikim
Słucha jego muzyki
Słucha, potrząsa głową
Odkłada broń gotową
Broń gotową

sł. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
muz. J. Stefański, Zbigniew Stefański


Tam u samego lasu brzegu
Gdzie kruk jedyny pustki widz
Ktoś go ulepił z tego śniegu
Co mu na imię biel i nic
Na głowę śmieszną wdział czapulę
A w bok żebraczy wraził kij
I w oczy spojrzał mu nieczule
I rzekł na drwiny: chcesz to żyj
I żył niezgrabny, byle jaki
A gdym doń przyszedł śladem trwóg
Już weń wierzyły wszystkie ptaki
Więc zrozumiałem, że to Bóg
Czarował drzewa uczt błyskotem
Piersią, do której wichry lgną
Czarował mnie niewiedzą o tym
Co było we mnie tylko mną
Pan ośnieżonej w dal przyczyny
Poprzez spiekoty gwiezdnych cisz
Poprzez wądoły i niziny
Co mu się śniły wzwyż i wzwyż
Bo żył niezgrabny, byle jaki…
A kiedy poblask wziął od słońca
I zalśnił w nicość błędnych skaz
Pojąłem jeszcze raz do końca
I uwierzyłem jeszcze raz
Że żył niezgrabny, byle jaki…




Correction +0 -0

Status: Approved
Value: 18 karma points

Votes and comments

  • Rocky
    Rocky

    the moderator accepted the study 4 years ago

anonim

Chords History

Pan Wywrotek
automatyczna poprawa formatowania
Correction 4 years ago