Chrystus i kupcy Trio Gintrowski Kaczmarski Łapiński
Instrument:
Lyrics
Guitar
- Towaru! - Krzyczy chciwy lud
My towar wszelki dzisiaj mamy!
Zaspokoimy każdy głód
Co zechcą kupić - odsprzedamy
Tu połcie haseł, wiary kark!
Zwoje idei, miąższe snu!
W świątyni sytość waszych warg!
Róg obfitości właśnie tu!
- Nie mogę w to uwierzyć do świątyni wchodzę
Drżą złote stropy wzdęte tłumu wrzawą i smrodem
Tłuszczem spływają ściany, głosy dźwięczą trzosem
Płacą tu ile mają, biorą co uniosą!
Wynoście się natychmiast kupcy i handlarze!
Złodzieje i żebracy śliniące brudne grosze!
Oczyścić mi posadzki! Wykadzić ołtarze!
Niech w pustym gmachu znowu zabrzmi echem poszept.
Głosu mego nie słychać! Krzyk mój znikł we wrzawie!
Co mam robić w świątyni w targ wyrosłej z gruntu?!
Krzyczeć, krzyczeć, aż gardło w krzyku tym wykrwawię!
Wierzyć, wierzyć, aż wiarę sprowadzę do buntu!
- Dalej brać ile wlezie, płać i nastaw ręce!
Na plecy bierz, co twoje, wracaj póki dają!
Sprzedaj, co da się sprzedać, a będziesz miał więcej!
Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają!
- Precz!
- Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają!
- Precz!
- Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają!
– Towaru! – krzyczy chciwy lud – e
My towar wszelki dzisiaj mamy F7+
Zaspokoimy każdy głód e
Co zechcą kupić odsprzedamy G B F H
Tu połcie haseł wiary kark
Zwoje idei miąższe snu
W świątyni sytość waszych warg
Róg obfitości tylko tu
– Nie mogę w to uwierzyć do świątyni wchodzę e D
Drżą złote stropy wzdęte tłumu wrzawą i smrodem G Cis
Tłuszczem spływają ściany głosy dźwięczą trzosem fis
Płacą tu ile mają biorą co uniosą H C D C H
Wynoście się natychmiast kupcy i handlarze
Złodzieje i żebracy śliniący brudne grosze
Oczyścić mi posadzki wykadzić ołtarze
Niech w pustym gmachu znowu zabrzmi echem poszept
Głosu mego nie słychać krzyk mój znikł we wrzawie
Co mam robić w świątyni w targ wyrosłej z gruntu
Krzyczeć krzyczeć aż gardło w krzyku tym wykrwawię
Wierzyć wierzyć aż wiarę sprowadzę do buntu
– Dalej brać ile wlezie płać i nastaw ręce
Na plecy bierz co twoje wracaj póki dają
Sprzedaj co da się sprzedać a będziesz miał więcej
Bóg inaczej spogląda na tych którzy mają
– Precz
– Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają G B F H
– Precz
– Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają
– Towaru! – krzyczy chciwy lud –
My towar wszelki dzisiaj mamy
Zaspokoimy każdy głód
Co zechcą kupić odsprzedamy
Tu połcie haseł wiary kark
Zwoje idei miąższe snu
W świątyni sytość waszych warg
Róg obfitości tylko tu
– Nie mogę w to uwierzyć do świątyni wchodzę
Drżą złote stropy wzdęte tłumu wrzawą i smrodem
Tłuszczem spływają ściany głosy dźwięczą trzosem
Płacą tu ile mają biorą co uniosą
Wynoście się natychmiast kupcy i handlarze
Złodzieje i żebracy śliniący brudne grosze
Oczyścić mi posadzki wykadzić ołtarze
Niech w pustym gmachu znowu zabrzmi echem poszept
Głosu mego nie słychać krzyk mój znikł we wrzawie
Co mam robić w świątyni w targ wyrosłej z gruntu
Krzyczeć krzyczeć aż gardło w krzyku tym wykrwawię
Wierzyć wierzyć aż wiarę sprowadzę do buntu
– Dalej brać ile wlezie płać i nastaw ręce
Na plecy bierz co twoje wracaj póki dają
Sprzedaj co da się sprzedać a będziesz miał więcej
Bóg inaczej spogląda na tych którzy mają
– Precz
– Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają
– Precz
– Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają
Em
My towar wszelki dzisiaj mamy
F7+
Zaspokoimy każdy głód
Em
Co zechcą kupić odsprzedamy
G
B
F
B
Tu połcie haseł wiary kark
Zwoje idei miąższe snu
W świątyni sytość waszych warg
Róg obfitości tylko tu
– Nie mogę w to uwierzyć do świątyni wchodzę
Em
D
Drżą złote stropy wzdęte tłumu wrzawą i smrodem
G
C#
Tłuszczem spływają ściany głosy dźwięczą trzosem
F#m
Płacą tu ile mają biorą co uniosą
B
C
D
C
B
Wynoście się natychmiast kupcy i handlarze
Złodzieje i żebracy śliniący brudne grosze
Oczyścić mi posadzki wykadzić ołtarze
Niech w pustym gmachu znowu zabrzmi echem poszept
Głosu mego nie słychać krzyk mój znikł we wrzawie
Co mam robić w świątyni w targ wyrosłej z gruntu
Krzyczeć krzyczeć aż gardło w krzyku tym wykrwawię
Wierzyć wierzyć aż wiarę sprowadzę do buntu
– Dalej brać ile wlezie płać i nastaw ręce
Na plecy bierz co twoje wracaj póki dają
Sprzedaj co da się sprzedać a będziesz miał więcej
Bóg inaczej spogląda na tych którzy mają
– Precz
– Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają
G
B
F
B
– Precz
– Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają
- Towaru! - Krzyczy chciwy lud
My towar wszelki dzisiaj mamy!
Zaspokoimy każdy głód
Co zechcą kupić - odsprzedamy
Tu połcie haseł, wiary kark!
Zwoje idei, miąższe snu!
W świątyni sytość waszych warg!
Róg obfitości właśnie tu!
- Nie mogę w to uwierzyć do świątyni wchodzę
Drżą złote stropy wzdęte tłumu wrzawą i smrodem
Tłuszczem spływają ściany, głosy dźwięczą trzosem
Płacą tu ile mają, biorą co uniosą!
Wynoście się natychmiast kupcy i handlarze!
Złodzieje i żebracy śliniące brudne grosze!
Oczyścić mi posadzki! Wykadzić ołtarze!
Niech w pustym gmachu znowu zabrzmi echem poszept.
Głosu mego nie słychać! Krzyk mój znikł we wrzawie!
Co mam robić w świątyni w targ wyrosłej z gruntu?!
Krzyczeć, krzyczeć, aż gardło w krzyku tym wykrwawię!
Wierzyć, wierzyć, aż wiarę sprowadzę do buntu!
- Dalej brać ile wlezie, płać i nastaw ręce!
Na plecy bierz, co twoje, wracaj póki dają!
Sprzedaj, co da się sprzedać, a będziesz miał więcej!
Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają!
- Precz!
- Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają!
- Precz!
- Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają!
My towar wszelki dzisiaj mamy!
Zaspokoimy każdy głód
Co zechcą kupić - odsprzedamy
Tu połcie haseł, wiary kark!
Zwoje idei, miąższe snu!
W świątyni sytość waszych warg!
Róg obfitości właśnie tu!
- Nie mogę w to uwierzyć do świątyni wchodzę
Drżą złote stropy wzdęte tłumu wrzawą i smrodem
Tłuszczem spływają ściany, głosy dźwięczą trzosem
Płacą tu ile mają, biorą co uniosą!
Wynoście się natychmiast kupcy i handlarze!
Złodzieje i żebracy śliniące brudne grosze!
Oczyścić mi posadzki! Wykadzić ołtarze!
Niech w pustym gmachu znowu zabrzmi echem poszept.
Głosu mego nie słychać! Krzyk mój znikł we wrzawie!
Co mam robić w świątyni w targ wyrosłej z gruntu?!
Krzyczeć, krzyczeć, aż gardło w krzyku tym wykrwawię!
Wierzyć, wierzyć, aż wiarę sprowadzę do buntu!
- Dalej brać ile wlezie, płać i nastaw ręce!
Na plecy bierz, co twoje, wracaj póki dają!
Sprzedaj, co da się sprzedać, a będziesz miał więcej!
Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają!
- Precz!
- Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają!
- Precz!
- Bóg inaczej spogląda na tych, którzy mają!
Correction +0 -0
Status: ApprovedValue: 18 karma points
the moderator accepted the study 4 years ago