Kundel Bury Daria Zawiałow

Zamknęłam już furtkę, ruszam tam
Spakowałam ładnych, parę lat
Chciałam zabrać twoich piegów gram
Ale nie zmieszczą się,
bo za mało miejsca dla nich jest

Nie! Nie! Nie będę łkać i
Wciąż zachodzić w głowę
Nie! Nie! Bezwstydne myśli
Uciekajcie sobie hen

Schowałam już kluczyk, płynę w pław
Umiem pływać, choć topiłam się nie raz
Tam gdzie dotrę, będzie ciepły nurt
Pyszny keks, świeży tekst
No i zapach nowych świec

Nie! Nie! Nie zacznę pić i znowu lamentować
Nie! Nie! Bezwstydne myśli
Muszę w końcu schować

Nie! Nie! Nie będę łkać i
Wciąż zachodzić w głowę
Nie! Nie! Bezwstydne myśli
Uciekajcie sobie hen

Jak na Marsie po ciemniejszej stronie gdzieś,
Chyba zabłądziłam,
Zaplątałam się
Mimo biżuterii, nie dostrzegasz mnie
Muszę iść,
Ty tak dostojny kusisz lecz.

Nie! Nie! Nie będę łkać i
Wciąż zachodzić w głowę
Nie! Nie! Bezwstydne myśli
Uciekajcie sobie

Nie! Nie! Nie zacznę wyć i wiecznie lamentować
Nie! Nie! Bezwstydne myśli
Muszę w końcu schować gdzieś

Nie będę łkać, nie będę wyć
Nie będę łkać, nie będę wyć
Nie będę łkać, nie będę wyć dziś..




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim