Na krawędzi nocy i dnia ( R. Rynkowski ) Danuta Błażejczyk
Lyrics
Na krawędzi nocy i dnia, nim ucichnie cały zgiełk
tyle bardzo ważnych spraw, znów rozpłynie się we mgle.
Na krawędzi nocy i dnia, proszę nie mów kim jest kto
pośród wyobrażeń, zjaw pragnę ciepła twoich rąk.
To nic, że noc się dłuży i skraca dzień
to się odwróci, spróbuj więc
odnaleźć pierwszych rozmów sens
naszej mizernej prawdy strzęp
tak, jakby nie posiwiał nikt
jakby nikt nie uronił łzy
i tylko jednej kropli krwi od kolca róży, jakby nikt.
Na krawędzi nocy i dnia, zatrzymajmy się o krok
tam światełko miga patrz,przez latarni zbite szkło.
Na krawędzi nocy i dnia, więcej wiesz, choć widzisz mniej
milczysz, choć pewnośc masz
lepiej milcz, lecz nie mów nie.
To nic, że noc się właśnie mija z dniem
nie wszystko zgaśnie, spróbuj więc
odnaleźć tamtych rozmów sens
naszej mizernej prawdy strzęp
tak, jakby nie posiwiał nikt
jakby nikt nie uronił łzy
i tylko jednej kropli krwi od kolca róży, jakby nikt.
Na krawędzi nocy i dnia, niech przywyknie słuch i wzrok
by nas nie poraził brzask, nie ogłuszył dzwonów głos.
Na krawędzi nocy i dnia, już wyraźny słychać rytm
jeszcze w cieniu twoja twarz, jeszcze chwila, będzie świt.
tyle bardzo ważnych spraw, znów rozpłynie się we mgle.
Na krawędzi nocy i dnia, proszę nie mów kim jest kto
pośród wyobrażeń, zjaw pragnę ciepła twoich rąk.
To nic, że noc się dłuży i skraca dzień
to się odwróci, spróbuj więc
odnaleźć pierwszych rozmów sens
naszej mizernej prawdy strzęp
tak, jakby nie posiwiał nikt
jakby nikt nie uronił łzy
i tylko jednej kropli krwi od kolca róży, jakby nikt.
Na krawędzi nocy i dnia, zatrzymajmy się o krok
tam światełko miga patrz,przez latarni zbite szkło.
Na krawędzi nocy i dnia, więcej wiesz, choć widzisz mniej
milczysz, choć pewnośc masz
lepiej milcz, lecz nie mów nie.
To nic, że noc się właśnie mija z dniem
nie wszystko zgaśnie, spróbuj więc
odnaleźć tamtych rozmów sens
naszej mizernej prawdy strzęp
tak, jakby nie posiwiał nikt
jakby nikt nie uronił łzy
i tylko jednej kropli krwi od kolca róży, jakby nikt.
Na krawędzi nocy i dnia, niech przywyknie słuch i wzrok
by nas nie poraził brzask, nie ogłuszył dzwonów głos.
Na krawędzi nocy i dnia, już wyraźny słychać rytm
jeszcze w cieniu twoja twarz, jeszcze chwila, będzie świt.
contributions: