Upojenie Daniel Olbrychski
Lyrics
Jest wiatr, co nozdrza mężczyzny rozchyla;
Jest taki wiatr.
Jest mróz, co szczęki mężczyzny zmarmurza;
Jest taki mróz.
Nie jesteś dla mnie tymianek ni róża,
Ani też "czuła pod miesiącem chwila" -
Lecz ciemny wiatr, lecz biały mróz.
Lecz ciemny wiatr, lecz biały mróz.
Jest deszcz, co wargi kobiety odmienia;
Jest taki deszcz.
Jest blask, co uda kobiety odsłania;
Jest taki blask.
Nie szukasz we mnie silnego ramienia,
Ani ci też w myśli "klejnot zaufania",
Lecz słony deszcz, lecz złoty blask.
Lecz słony deszcz, lecz złoty blask.
Jest skwar, co ciała kochanków spopiela;
Jest taki skwar.
Jest śmierć, co oczy kochanków rozszerza;
Jest taka śmierć.
Oto na rośnych polanach wesela
Z kości słoniowej unosi się wieża
Czysta jak skwar, gładka jak śmierć.
Czysta jak skwar, gładka jak śmierć.
Czysta jak skwar, gładka jak śmierć.
Gładka jak śmierć
Jest taki wiatr.
Jest mróz, co szczęki mężczyzny zmarmurza;
Jest taki mróz.
Nie jesteś dla mnie tymianek ni róża,
Ani też "czuła pod miesiącem chwila" -
Lecz ciemny wiatr, lecz biały mróz.
Lecz ciemny wiatr, lecz biały mróz.
Jest deszcz, co wargi kobiety odmienia;
Jest taki deszcz.
Jest blask, co uda kobiety odsłania;
Jest taki blask.
Nie szukasz we mnie silnego ramienia,
Ani ci też w myśli "klejnot zaufania",
Lecz słony deszcz, lecz złoty blask.
Lecz słony deszcz, lecz złoty blask.
Jest skwar, co ciała kochanków spopiela;
Jest taki skwar.
Jest śmierć, co oczy kochanków rozszerza;
Jest taka śmierć.
Oto na rośnych polanach wesela
Z kości słoniowej unosi się wieża
Czysta jak skwar, gładka jak śmierć.
Czysta jak skwar, gładka jak śmierć.
Czysta jak skwar, gładka jak śmierć.
Gładka jak śmierć
contributions: